fot. Paweł Prochowski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Za Mateuszem Tonderem pierwszy sezon w gronie seniorów. 22-latek z pewnością nie będzie go dobrze wspominał, bo spadł z macierzystą drużyną z PGE Ekstraligi. Zielonogórzanin przyznaje jednak, że chciałby zostać w klubie i zaznacza, iż liczy na pewne miejsce w składzie.

 

Tonder odjechał w Drużynowych Mistrzostwach Polski 2021 23 biegi. Imponujący był jego powrót po kontuzji, kiedy to spisał się świetnie w ćwierćfinale indywidualnych mistrzostw Polski oraz w meczu z eWinner Apatorem Toruń. Następne mecze nie były już jednak tak dobre w jego wykonaniu.

– Kilka meczów mnie ominęło. To była taka pierwsza poważna kontuzja. Nie wiedziałem jak to będzie na torze i jak będę się czuł na motocyklu. Wróciłem i pokazałem, że te kontuzje jeszcze bardziej motywują zawodników. W tych trzech pierwszych spotkaniach pokazałem, że mogę fajnie jechać. Wiadomo, że brakuje mi jazd młodzieżowych po tych cięższych torach. Był wyjazd do Grudziądza, potem Lublin. Teraz szukam sobie jazd. Nie raz jadę do Gniezna czy Bydgoszczy, aby się objeżdżać i nabierać doświadczenia. Myślę, że za rok mi to pomoże – mówił Tonder w rozmowie z Radiem Zielona Góra.

Jak się okazuje, największym problemem dla młodego zawodnika była rotacja w składzie. Piotr Żyto szukał optymalnego zestawienia i raz stawiał na Mateusza Tondera, a raz na Damiana Pawliczaka.

– Wróciłem, miałem spokojną głowę i robiłem wynik. Potem pojawiały się zera i byłem zamieniany przez Damiana. Damian z kolei przeze mnie. Nikt nie mógł jechać z wolną głową i skupić się na dobrym wyniku. Zawsze było patrzenie ja albo Damian. Wymiana, rotacja i to przeszkadzało mi i Damianowi. Tak nie może być. Potem była walka o skład. Jak pierwszy bieg nie wyszedł, to byłem zamieniany. Tu trzeba poszukać alternatywy, żeby jeździć z czystą głową i skupić na czym innym niż rywalizacja między sobą – komentował zawodnik.

Zielonogórzanie są w trakcie kompletowania składu na kolejne rozgrywki. Wiadomo już, że w klubie zostanie Piotr Protasiewicz. Z drużyną pożegnał się natomiast Patryk Dudek. Jak będzie w przypadku Tondera?

– Mam ważny kontrakt, ale jeszcze nie byłem na rozmowie. Myślę, że zasiądziemy z panem prezesem do rozmów i dojdziemy do porozumienia. Na pewno chciałbym zostać, bo tutaj się wychowałem, tu jeździłem od początku mojego szkolenia. Jak mówię, trzeba by było zrobić coś z tą rywalizacją z Damianem, żeby każdy z nas się rozwijał, a nie cofał. Jeśli miałbym pewną jazdę co mecz, to chciałbym zostać. Mam kilka propozycji, ale nie chcę nic mówić. Tutaj mam ważny kontrakt i chcę tu zostać. Są telefony i mam alternatywy, ale chcę usiąść z panem prezesem i dogadać się co do przyszłego roku – wyjaśnił zainteresowany.