Marta Półtorak. Foto: Wilki Krosno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Marta Półtorak to bardzo zasłużona postać w historii rzeszowskiego żużla. Niejeden kibic wręcz domaga się, by była prezes klubu w jakiś sposób ponownie zaangażowała się w pomoc Stali Rzeszów. Okazuje się, że jest to bardzo realne i w niedalekiej przyszłości polska przedsiębiorczyni prawdopodobnie znów zaangażuje się w pomoc klubowi z Podkarpacia.

 

Przypomnijmy, że Marta Półtorak była mocno związana z projektem pt. „Wilki Krosno”, praktycznie od samego początku jego istnienia. Jej firma Marma Polskie Folie w 2018 roku została partnerem krośnieńskiego klubu. Być może jednak owa współpraca dobiegnie końca, choć nic nie jest jeszcze przesądzone. – To, czy nadal będziemy wspierać krośnieński klub jest jeszcze przedmiotem rozmów, które nas w najbliższym czasie czekają. Niewykluczone jednak, że nasza współpraca będzie trwała nadal – mówi była działacz.

Ewentualny koniec współpracy nie oznacza jednak, że Marta Półtorak ponownie zniknie z żużla. Bardzo realny jest bowiem scenariusz, w którym była prezes Stali Rzeszów ponownie zaangażuje się w rzeszowski żużel. – Nie ukrywam, że w jakimś zakresie chcielibyśmy pomóc rzeszowskiej stali. Na tę chwilę nie wiadomo jeszcze, w jakim charakterze miałaby się nasza współpraca odbywać, natomiast o szczegółach będziemy rozmawiać z władzami klubu. Na ten moment mogę powiedzieć tylko tyle, że wspólnie będziemy organizować prezentację drużyny rzeszowskiej – oznajmia.

Czy w powrocie do wspierania klubu pomógł fakt, że obecny zarząd w bardzo profesjonalny sposób podchodzi do zarządzania klubem, w przeciwieństwie do poprzedników? – Nie chciałabym oceniać profesjonalizmu zarządzania poprzednich władz, ponieważ byłam wówczas bardzo daleko od rzeszowskiego klubu. Na pewno jednak czasy pana Nawrockiego to brak jakiegokolwiek profesjonalizmu i naprawdę brakuje słów, by opisać to co się wówczas działo. Jakie to przyniosło skutki – każdy widział. Na pewno jednak każdemu, kto zaangażował się w pomoc rzeszowskiemu klubowi należą się podziękowania, choć jak wspomniałam, nie podejmę się oceny tych działań, ponieważ byłam zbyt daleko i nie znam wszystkich szczegółów. Wynik sportowy z pewnością jednak nie cieszy kibiców, bowiem za sukces w drugiej lidze uważa się tylko i wyłącznie awans na szczebel wyżej. Jedynym plusem drugiej ligi jest to, że niżej już spaść nie można – tłumaczy.

Choć sportowo sezon 2022 nie ułożył się tak, jak chcieliby tego działacze, to skład na papierze wyglądał bardzo dobrze i brak awansu to przede wszystkim nierówna forma seniorów. – Ja zawsze powtarzam, że same nazwiska nie jeżdżą. Jest to również kwestia odpowiedniego zainwestowania w sprzęt i formy fizycznej. Czasami zdarzy się także kontuzja, na którą zawodnik nie ma wpływu. Każdy sport jest wbrew pozorom bardzo skomplikowany, a już tym bardziej sport motorowy. Nie wszystko bowiem zależy od samego zawodnika, ale również od sprzętu. Moim zdaniem nieważne, czy to jest druga liga, pierwsza, czy ekstra, każdy z tych pułapów ma swoje uwarunkowania i na pewno trzeba się właściwie do sezonu przygotować. Trzeba oczywiście oprócz tego mieć trochę szczęścia po swojej stronie – wyjaśnia.

Wydaje się, że w przyszłorocznych rozgrywkach rzeszowianie będą głównym faworytem do awansu. Skład, jakim dysponować będzie zespół jest godny pozazdroszczenia. Czy zdaniem byłej prezes uda się zrealizować cel? – Skład jest imponujący. Jak już wcześniej jednak powiedziałam, nazwiska nie jadą. W tym roku skład też był mocny, a celu nie udało się zrealizować. Działacze natomiast z pewnością życzyliby sobie tego awansu i taki też będzie cel. Ja jestem jednak daleka od tego, by przed rozpoczęciem sezonu podawać rozstrzygnięcia – mówi.

Stali Rzeszów w wywalczeniu awansu może pomóc fakt, iż poza Startem Gniezno raczej żaden drugoligowy klub nie będzie zgłaszał aspiracji do awansu. – To może na pewno ułatwić zadanie. Jeżeli jest więcej drużyn zainteresowanych awansem, to wiadomo, że ta walka będzie do końca zacięta. W momencie, kiedy takie aspiracje zgłasza tylko jedna, bądź dwie drużyny, to jest to oczywiście dużo łatwiejsze. Los jednak lubi płatać figle i ci, którzy nie mają ciśnienia nierzadko wychodzą na tym lepiej od tych, którzy, wręcz przeciwnie, chcą osiągnąć sukces za wszelką cenę. Wiarygodność finansowa również tutaj jednak odgrywa ważną rolę i mam nadzieję, że pod tym kątem będzie to zapewnione – kończy Marta Półtorak.

Co do składu, to wiemy już, że w Rzeszowie pozostaną Kevin Woelbert i Eduard Krcmar, a kolejnymi zawodnikami zagranicznymi będą najprawdopodobniej Peter Kildemand oraz Jacob Thorssell. Polskim seniorem zostanie Marcin Nowak, a w roli zagranicznego młodzieżowca startować będzie utalentowany Anże Grmek. Cały skład Texom Stali Rzeszów zaprezentowany zostanie w piątek, 4 listopada.