Młodzieżowiec OK Bedmet Kolejarza Opole, Marcel Krzykowski, nie dokończył poniedziałkowego spotkania 2. Ligi Żużlowej ze względu na upadek i odniesiony uraz ręki. Szczęśliwie dokładne diagnozy nie wykazały złamań, a sam zawodnik jest gotowy do jazdy właściwie od zaraz.

 

Do zdarzenia doszło w biegu siódmym. Jadący na drugim miejscu Jewgenij Kostygow zanotował defekt motocykla i nagle zwolnił, podążający tuż za nim Ricards Ansviesulis zdażył wyhamować, żeby nie wjechać w kolegę z pary, ale upadku nie uniknął właśnie Marcel Krzykowski.

Całe zdarzenie zbyt groźnie nie wyglądało, jednak młodzieżowiec nie był w stanie kontynuować zawodów, narzekając na ból ręki w łokciu. Zawodnik opuścił tor w karetce i po opatrzeniu kontuzjowanej ręki zgłaszał nawet… gotowość do jazdy! To oczywiście oznacza, że uraz ręki okazał się bez wątpienia bolesny, ale nie tak poważny, jak pierwotnie diagnozowano i nie ma przeciwwskazań, by Krzykowski wsparł opolan w rewanżowym spotkaniu z Lokomotivem Daugavpils.