Żużel. Marek Grzyb: Chcemy zrewanżować się Unii w Gorzowie. Trzeba zastanowić się nad zapisami regulaminu

Stanisław Chomski, Marek Grzyb i Bartosz Zmarzlik
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W środowe popołudnie została podjęta decyzja na temat weryfikacji wyniku meczu z 2. kolejki PGE Ekstraligi. Zgodnie z werdyktem, spotkanie między Fogo Unią Leszno a Moje Bermudy Stalą Gorzów ostatecznie zakończyło się rezultatem 46:44 dla Byków. Marek Grzyb zaznacza, że klub z Gorzowa nie będzie odwoływał się od postanowienia władz rozgrywek, ale uważa, iż do poprawki są niektóre zapisy regulaminu.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

– To, czy spodziewałem się takiej decyzji to trudne pytanie, bo zarówno Unia Leszno, jak i my dbamy o swoje interesy. Decyzja jest jaka jest i trzeba ją uszanować. Moglibyśmy się od niej odwoływać, ale myślimy logicznie. Skoro ktoś podjął taką decyzję, to nie sądzę, że odwołanie ma jakikolwiek sens. Jeśli mielibyśmy kolejną zmianę decyzji, to w ogóle byłby kabaret. Przeanalizowaliśmy tę decyzję i postanowiliśmy, że chcemy zrewanżować się Unii na torze w Gorzowie. Ja wspominałem, że remis -patrząc na przebieg meczu – był sprawiedliwy, ale takie są zapisy w regulaminie i je szanujemy – mówi nam Marek Grzyb.

Mecz leszczynian z gorzowianami to spotkanie, o którym dyskutowano bardzo długo po feralnym ostatnim biegu. Najpierw rozważano czy to faktycznie Piotr Pawlicki, a nie Szymon Woźniak był winny kraksie na wejściu w pierwszy łuk. Potem coraz większe wątpliwości zaczęła budzić kolejność wyścigu wskazana przez sędziego Artura Kuśmierza.

– Podczas spotkania z prezesami trzeba zastanowić się nad tym, czy te zapisy są słuszne. Rozumiem, że taka sytuacja nastąpiła pierwszy raz, że zawodnik teoretycznie faulujący przyczynił się do sytuacji na korzyść swojej drużyny. Do tego miało to miejsce w biegu nominowanym, który decydował o wyniku meczu. Należy się zastanowić czy zapisy są bezpieczne dla sportowych rozstrzygnięć. Widać, że regulamin nie jest doskonały. Do tego wyobraźmy sobie taką sytuację w piłce nożnej. Można przytoczyć historię Diego Maradony i gola zdobytego ręką w mistrzostwach świata w 1986 roku. Po czasie ktoś by to weryfikował i co wtedy. Puchary zostały już przecież rozdane – komentuje sternik żółto-niebieskich.

Najbardziej poszkodowanym zawodnikiem w tej sytuacji jest natomiast Bartosz Zmarzlik. Dwukrotny mistrz świata już po zdarzeniu, ale będąc daleko od wypadku, wyprzedził Janusza Kołodzieja. Arbiter nie przerwał wyścigu, a zawodnicy nie dostali sygnału, że mają przestać się ścigać. Pomimo tego, kapitan Stali będzie miał dopisane dwa oczka, a nie trzy.

– Bartek jest w tej sytuacji poszkodowany, a trudno powiedzieć dlaczego, bo sędzia nie przerwał tego biegu. Zapis mówi, że racja jest po stronie Unii Leszno, ale czerwone światła się nie zapaliły. Jaka jest więc tu wina Bartka? Pytanie dotyczące jego punktów jest skomplikowane, bo to tak,  jakbym ja wygrał na loterii, kupił za nią samochód, a ktoś by za tydzień za tydzień zadzwonił i powiedział proszę oddać wygraną – przyznaje prezes dziewięciokrotnych mistrzów Polski.

Dodajmy, że po weryfikacji wyniku meczu na koncie Moje Bermudy Stali jest sześć oczek po pięciu spotkaniach. Na ten moment gorzowianie zajmują trzecią pozycję w tabeli PGE Ekstraligi.

2 komentarze on Żużel. Marek Grzyb: Chcemy zrewanżować się Unii w Gorzowie. Trzeba zastanowić się nad zapisami regulaminu
    Tomasz Michalak
    12 May 2022
     11:23am

    Prawidłowa decyzja powinna być podjęta na stadionie od razu, wykluczenie Woźniaka i tyle, koniec kropka.

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    12 May 2022
     11:35am

    „Moglibyśmy się od niej odwoływać, ale myślimy logicznie” to mówi pan Grzyb, prezes klubu z Gorzowa. No właśnie nie myślicie logicznie, należało się odwołać i dodać kolejną interpretację, interpretacji do przepisów. Jednak należało zwrócić uwagę na nieprzekraczalny termin 14 dni i tu władze Gorzowskiego klubu skrewiły.

    Absolutnie wynik 45:45 powinien zostać w mocy.Gdyż w tej chwili już wcale nie chodzi o jasny przepis mówiący o tym co się stało w czwartym łuku, dodatkowo w 15 biegu, który określa to tak jasno, że nawet Zeus – bóg błyskawic nie byłby w stanie dać większej jasności a ewentualnie stuknąć pewnych „dowodzących” PZM i GKSŻ w głowy, by zaczęli myśleć logicznie i w wolnej chwili poczytali regulamin który sami stworzyli. A sędzia pan Artur Kuśmierz powinien dostać naganę i może nawet inne kary za mylenie regulaminów FIM i Ekstraligi Żużlowej. Ten pan arbiter właśnie po to siedzi na wieżyczce sędziowskiej by prawidłowo i zgodnie z regulaminem określić to co dzieje się na torze żużlowym!

    Konkluzja jest tak prosta jak budowa cepa a natchnął mnie wczorajszy mecz piłki siatkowej o Mistrzostwo Polski. Należy rozszerzyć ilość sędziów do trzech. Sędzia główny i dwóch pomocniczych, weryfikujących co dzieje się na owalu. Może wtedy decyzje sędziowskie będzie można nazwać OBIEKTYWNYMI?

    Dlaczego telewizyjne miliony pakowane w sport żużlowy, telemetrię, odwodnienia liniowe, plandeki, oświetlenie itp. nie przewidują wyszkolenia kilku, lub kilkunastu osób z uprawnieniami sędziowskimi? Osób które by stworzyły prawidłowy i sprawiedliwy ARBITRAŻ bez śmiesznych kontrowersji.

Skomentuj

2 komentarze on Żużel. Marek Grzyb: Chcemy zrewanżować się Unii w Gorzowie. Trzeba zastanowić się nad zapisami regulaminu
    Tomasz Michalak
    12 May 2022
     11:23am

    Prawidłowa decyzja powinna być podjęta na stadionie od razu, wykluczenie Woźniaka i tyle, koniec kropka.

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    12 May 2022
     11:35am

    „Moglibyśmy się od niej odwoływać, ale myślimy logicznie” to mówi pan Grzyb, prezes klubu z Gorzowa. No właśnie nie myślicie logicznie, należało się odwołać i dodać kolejną interpretację, interpretacji do przepisów. Jednak należało zwrócić uwagę na nieprzekraczalny termin 14 dni i tu władze Gorzowskiego klubu skrewiły.

    Absolutnie wynik 45:45 powinien zostać w mocy.Gdyż w tej chwili już wcale nie chodzi o jasny przepis mówiący o tym co się stało w czwartym łuku, dodatkowo w 15 biegu, który określa to tak jasno, że nawet Zeus – bóg błyskawic nie byłby w stanie dać większej jasności a ewentualnie stuknąć pewnych „dowodzących” PZM i GKSŻ w głowy, by zaczęli myśleć logicznie i w wolnej chwili poczytali regulamin który sami stworzyli. A sędzia pan Artur Kuśmierz powinien dostać naganę i może nawet inne kary za mylenie regulaminów FIM i Ekstraligi Żużlowej. Ten pan arbiter właśnie po to siedzi na wieżyczce sędziowskiej by prawidłowo i zgodnie z regulaminem określić to co dzieje się na torze żużlowym!

    Konkluzja jest tak prosta jak budowa cepa a natchnął mnie wczorajszy mecz piłki siatkowej o Mistrzostwo Polski. Należy rozszerzyć ilość sędziów do trzech. Sędzia główny i dwóch pomocniczych, weryfikujących co dzieje się na owalu. Może wtedy decyzje sędziowskie będzie można nazwać OBIEKTYWNYMI?

    Dlaczego telewizyjne miliony pakowane w sport żużlowy, telemetrię, odwodnienia liniowe, plandeki, oświetlenie itp. nie przewidują wyszkolenia kilku, lub kilkunastu osób z uprawnieniami sędziowskimi? Osób które by stworzyły prawidłowy i sprawiedliwy ARBITRAŻ bez śmiesznych kontrowersji.

Skomentuj