Żużel. Marek Cieślak: Z prezesem Świącikiem nie rozmawiałem. Pisał do mojej żony

Marek Cieślak był gościem Marcina Majewskiego w programie „Trzeci Wiraż”. W szczerej rozmowie trudnych pytań nie brakowało. Doświadczony szkoleniowiec przyznał, że od pamiętnego konfliktu w Częstochowie, przed meczem Włókniarza ze Stalą Gorzów, z prezesem Świącikiem nie rozmawiał. Ten natomiast pisał do żony Cieślaka. 

– Co się stało, to się stało. Do tej pory nie rozmawialiśmy. Wiem, że pisał do mojej żony na Instagramie i mam pretensje do niej, że dowiedziałem się o tym tak późno. Prawda też jest taka, że mnie w Częstochowie nie było dwadzieścia dwa lata i ja się z powrotem nie pchałem. Prezes mnie namawiał i ja się zgodziłem. Ostatnio jednak nie było takiej współpracy, jaka powinna być. Chodziło chyba trochę też o popularność moją i prezesa w mieście. Prezes czuje się Mesjaszem częstochowskiego żużla, ale on też niczego sam nie zrobił, ale dużo pomogli też inni ludzie, choćby Rada Miasta czy prezydent Częstochowy – przyznał szkoleniowiec w wywiadzie dla nSport+. – Nie czuję żalu do nikogo. Może trochę zawiedli mnie zawodnicy, z którymi się zaprzyjaźniłem, a później robili po dwa punkty. Taki jednak też jest sport. Ja nie mam też łatwego charakteru, ale przyjmuję krytykę – mówił Marek Cieślak.

Marcin Majewski zapytał także trenera Cieślaka, czy nie obawia się współpracy z Krzysztofem Mrozkiem, prezesem ROW-u Rybnik.

– Po co idę do Rybnika? A co mam siedzieć w domu. Z Krzysztofem znamy się wiele lat i nie mieliśmy nigdy problemów. Kiedyś pytano mnie, czemu idę do Wrocławia, bo tam często zmieniają trenerów, a moja praca dobiegła tam końca po dziesięciu latach, a czasami nie było najłatwiej. Jestem przekonany, że z Krzysztofem nie będzie gorzej a lepiej – kontynuował Cieślak. 

Ostatnio Marek Cieślak po paru latach „pogodził” się z Tomaszem Gollobem. Czy jeszcze z kimś ma niezałatwione sprawy? – Na wątrobie leży mi Maciej Janowski. Wiele lat dobrze nam się współpracowało. Ani on nie próbuje kontaktu, ani ja. I tego kontaktu mi brakuje. Muszę przemyśleć sprawę wykonania telefonu – zaznaczył trener ROW-u Rybnik.