Eltrox Włókniarz Częstochowa przegrał w 5. kolejce PGE Ekstraligi z Betard Spartą Wrocław 38:52. Oprócz samej porażki boleć może również jej styl, na co zwrócił uwagę były trener częstochowian, a obecnie szkoleniowiec ROW-u Rybnik, Marek Cieślak. – Można przegrać, ale nie tak. Jestem „Włókniarzem”, tu się wychowałem i takie rzeczy mnie bolą – mówił trener podczas transmisji w nSport+.
– Wygrana Sparty nie jest dużym zaskoczeniem, bo już przed meczem mówiłem, że to będzie ciężki mecz dla Włókniarza. Wrocław ma dwie torpedy, a Czugunow i Bewley też coś potrafią. ZZ również swoje zrobiła. Mnie martwi rozmiar ten porażki, bo można przegrać, ale nie tak. Do pewnego momentu kontakt był utrzymywany, a później już nie. Mi jest trochę niewygodnie dyskutować na temat toru czy takich rzeczy, bo przecież to przez to odszedłem z klubu. Jestem „Włókniarzem”, choć oczywiście teraz w ROW-ie, ale tu się wychowałem i takie rzeczy mnie bolą – mówił Marek Cieślak w meczowym studiu w nSport+.
– Trochę serce rozdarte po meczu i troszeczkę będę miał ciężki wieczór, więc będę musiał sobie coś kupić – żartował trener ROW-u. – Na pewno ten mecz pokazał, że Wrocław będzie się liczył, ZZ zrobiło 10 punktów, ale gdyby Tai jechał pięć biegów, może zrobiłby więcej? Przypuszczam, że tym meczem „odrobili” przegraną w Grudziądzu. A Częstochowa jest w dołku – analizował doświadczony szkoleniowiec, który po spotkaniu nie krył irytacji. – Pytam Kuby Miśkowiaka co dalej, odpowiada, że będą dyskutować. A kto będzie prowadził tę dyskusję? Kto będzie analizował? Franek Kimono? To są takie puste gadki, „pójdziemy pogadać”. Proszę bardzo – kto będzie gadał? Kto znajdzie receptę na to? Król? Bo jeśli coś mówimy, to mówmy, a nie, że będziemy gadali, jutro pomyślimy – denerwował się trener Cieślak.
Częstochowianie gubili się na własnym torze, a prowadząca studio Karolina Wieszczycka zastanawiała się, czy może być to spowodowane pogodą. W Częstochowie – jak i zresztą w całej Polsce – pierwszy raz od dłuższego czasu było naprawdę ciepło. – A czy oni są na Haiti czy w Częstochowie? – pytał retorycznie Marek Cieślak. – To takie gadanie. Jak w zeszłym roku – dlaczego Doyle nie jedzie? Bo tor do dupy, tak? A jak mistrzostwo świata zrobił na jedenastu torach to było w porządku? Ja wiedziałem na czym polega jego problem. On nie jeździł. Jak rok wcześniej na 30 dni jeździł 28, tak tutaj siedział na kwarantannie długie tygodnie, a jedyne jazdy to były te na rowerze ze mną czy Lindgrenem. Poźniej jak zaczęło się Grand Prix i liga szwedzka, to zaczął jechać i to było normalne – tłumaczył szkoleniowiec ROW-u.
A czy teraz zawodnicy Włókniarza również wybierają się na wycieczki rowerowe z byłym trenerem? – W zeszłym roku przyjeżdżali do mnie codziennie. Ja już się modliłem, żeby spadł deszcz, bo ja siedem dych, a oni młode chłopy, a tempo było ostre. Myślałem sobie, że przecież mieszkają w Częstochowie, zadzwoniliby taki Fredka czy Madsen i zaproponowali rowery – ucieszyłbym się. A oni nie dzwonią. Nie wiem, czy boją się, żeby ich nikt nie zobaczył? Żeby im w klubie nikt głów nie pourywał? Nie wiem. Trochę dziwnie, ale mi to nie przeszkadza. Jeżdżę z Sergiejem Łogaczowem – mówił trener Cieślak.
Marek zaorał Świącika. Widać, że Włókniarz to dla niego całe życie (zresztą nie dziwi nic) i zapewne ma dużą ochotę na pracę w swojej Czewie. Musi się tylko zmienić klimat…
Cieślak to z… sra do swojego ogródka, mówić to jedno a robić drugie, rok temu nic nie robił z torem, przegrywał mecze
Zgadzam się, a klimat może się zmienić jak tylko pod warunkiem odejścia prezesa, a na to raczej szanse niewielkie…..
No cóż jeden mądrala spadł klasę niżej, to pojawił się drugi, życie nie znosi pustki.
Niestety taka prawda, Mrozka już pogonili z Extraligi, to teraz „świeci swym blaskiem” Świącik. Dla dobra żużla w ich miastach Ci dwa delikwenci powinni podać się do dymisji.
Puszczenie z Czestochowy Cieslaka to mi sie w głowie nie miesci ,głupsze już bylo tylko jak Gkm pozbył sie Laguty.Fakt ze ja zawsze ceniłem Marka i dla mnie to fachowiec,bez dwóch zdan.
Temat Woryny teraz:On jest zwyczajnie przereklamowany na podstawie jego wyników w Rowie trudno było oczekiwać jakiegoś wow,ale widać prezes fachura wie lepiej.I ktos dobrze napisał kiedyś kogo on ma o cos zapytać jak w klubie brak doświadczonego polskiego seniora.
Swiderski:krótko jaki zawodnik taki trener-nieporozumienie!
Nie jestem przekonany czy to zaoranie o którym mówi @z boku dotyczy tylko pana Świącika.
Pytania skierowane do młodego żużlowca Miśkowiaka: „kto będzie prowadził tę dyskusję? Kto będzie analizował?” Były ewidentne. Dla mnie to była krytyka sztabu trenerskiego i szkoleniowego, czyli pana Świderskiego.
Przecież Piotrek nie ma żadnych osiągnięć, to taki przeciętniak żużlowy jak wielu, ciągle 2 linia. Zmiana klubów co rok i … koniec występów, gdyż ciężko mówić o karierze.
W zeszłym roku? Nawet Mrozek się z nim pożegnał, nim Świderski zaczął trenerkę. Teraz myślał że złapał pana boga za nogi w Częstochowie.
Jak widać nie tak łatwo być trenerem.
W takich klubach , jak Rybnik czy Częstochowa „sztab trenerski” to trochę szerszy wymiar niż tylko trener….
Nie można odmówić Ci racji 😀 😀 he he
Ja postawie odważną tezę, w tych klubach trener to taki dodatkowy wiersz w excelowskiej tabelce płac 🙂
Z dodatkową rubryką zatytułowaną „dopłata za milczenie”.
I ewentualne kolejna rubryka „Kozioł ofiarny”
Sławek, ta ostatnia rubryka nie płatna, ale za to z załącznikiem w postaci rozwiazania umowy.
A tak, to taki „bonus” dla naiwnych czy tam ambitnych…zwał jak zwał 😉
Ech.. Żal d… Ściska ja się słucha tych panów i patrzy na to jak jedzie włókniarz. Problemy klubów zaczynają się w momencie gdy prezesi zaczynają wierzyć w swoją zajebistość. I tak się stało we włókniarzu. A wcześniej w innych klubach. Do tego doszła osoba narodowego Cieślaka. Dwóch samców alfa i mieliśmy burzę. W serce dla czewy Cieślaka trudno mi uwierzyć. Dlaczego? Sporo lat go tam nie było. Był tam gdzie była kasa a jak się kończyła to odchodził. W taki czy inny sposób. Dodatkowo to on wyciągnął temat grzebania przy torze. Inna sprawa że to było niedopuszczalne.
Jeszcze słowo o składzie. CKM ma słabszy skład niż w poprzednim sezonie. Zamiana doyla na smyka+przedpełskiego na worynę. Czego się spodziewać? Mistrzostwa? Żarty. A co do madsena czy Lindgrena. Cholera jak jeden pojedzie to drugi zawali. Więc problem jest w innym miejscu.
I na koniec pytanie do statystyków. Ile meczów w ostatnich sezonach przegrał zespół którego juniorzy zdobyli 12 punktów.
Żużel. Po meczu w Gorzowie był załamany. „Musiałem wyłączyć telefon”
Żużel. Falubaz głodny kolejnych punktów! Hampel: Zrobimy wszystko, by wygrać w Lesznie
Żużel. Zabrakło dla niego miejsca w Poznaniu. Zawody w ojczyźnie zakończył z kompletem!
Żużel. Australijczyk został zawieszony przez spóźnienie na samolot! Obyło się bez poważniejszych konsekwencji!
Żużel. GKM jeszcze zapłacze za Pedersenem? „O spadku zadecyduje ostatnia kolejka”
Żużel. Jest nowy termin meczu w Częstochowie. Będzie żużlowy wtorek!