Żużel. Marek Cieślak: Nie ma kim jechać. Gdyby Jepsen Jensen był dobry, jeździłby w ekstralidze

fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

ROW Rybnik w niedzielę przegrał z Arged Malesą Ostrów 31:59 w rewanżowym spotkaniu półfinałowym eWinner 1. Ligi. Rybniczanie szykowali się na „wojnę”, tymczasem praktycznie nie podjęli rękawicy, ustępując rywalom od pierwszej serii. – Właściwie od któregoś biegu jestem spokojny i sobie oglądam zawody. Tor nie był łatwy, ale do jechania – ocenił trener ROW-u, Marek Cieślak.

 

– Dawno takiego meczu nie przeżywałem, właściwie już od któregoś biegu jestem spokojny i sobie oglądam zawody. Po prostu nie ma kim jechać, ani Rune, ani Michael Jepsen Jensen, właściwie nikt na tym torze się nie odnajduje. Tor nie był łatwy, był trudny, ale do jechania, trzeba trzymać gaz – mówił trener Cieślak w wywiadzie dla nSport+.

Doświadczony szkoleniowiec szukał „na gorąco” przyczyn wysokiej porażki w Ostrowie Wielkopolskim. – Musimy wiedzieć, że wszystko jest fajnie, jak jest fajnie, jak są słabsze drużyny, to chłopaki jadą. Trzeba Mariuszowi Staszewskiemu pogratulować, że ma dobrze przygotowaną drużynę pod każdym względem, mają dobrego sponsora i sprzęt, ale sprzęt sam nie pojedzie – podkreślił.

– Co ja mam powiedzieć, Rune Holta ma prawie 50 lat, cieszę się, że mu się chce jeszcze bawić, a Michael Jepsen Jensen, gdyby był dobry, to by jeździł w ekstralidze. Do play-offów weszliśmy, ale tu zaliczyliśmy zderzenie ze ścianą i trzeba będzie się zastanowić, co będzie dalej, bo na razie widzę ciemność – dodał.