fot. Sebastian Daukszewicz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Choć opolanie wygrali u siebie ze SpecHouse PSŻ-em, to jednak punkt bonusowy pojechał do stolicy wielkopolski. Mimo to, szkoleniowiec Bedmet OK Kolejarza, Marcin Sekula, po meczu mógł być zadowolony z wywalczonych dwóch punktów, bowiem w pewnym momencie nie było to takie pewne.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TERAZ

– Drużyna z Poznania jest silnym rywalem, jak z resztą prawie każdy w tym roku. Mecz był na styku, co mogło podobać się kibicom. Nam oczywiście przysporzył trochę nerwów, ale dwa punkty zostają w Opolu i to jest najważniejsze – powiedział tuż po meczu szkoleniowiec opolan.

W gonitwie 12. Bartłomiej Kowalski w ferworze walki przejechał białą linie dwoma kołami, przez co został wykluczony. Z racji, iż jego partner nie dojechał do mety, goście zwyciężyli 5:0. – W pewnym momencie wkradło się dużo zamieszania, bowiem po porażce 5:0 przegrywaliśmy jednym punktem. Była nerwówka, ale to normalne przy tak zaciętych spotkaniach i oczywiście jest to wkalkulowane w ten sport – wyjaśnił

Opolanom do pełni szczęścia brakowało punktów Karola Barana. – Rewolucji kadrowych się nie spodziewamy. Karola będziemy ciągnąć za uszy do góry (śmiech). Liczymy, że w końcówce sezonu będzie jednym z naszych liderów. Zrobimy wszystko, aby mu pomóc, ponieważ jesteśmy jedną drużyną i to normalne, że każdy każdemu powinien pomagać jak może – przyznał.

Od początku sezonu opolanie muszą sobie radzić bez jednego z liderów. – Brakowało i wciąż brakuje nam Pontusa w składzie. Poza tym pogoda trochę dała nam w kość, przez co tor inaczej zachowywał się niż na treningach. Musimy nad tym bardziej popracować, ja wiem już co zrobić i wszystko przed nami – zakończył reprezentant Polski na długim torze.