Rozgrywki drugoligowe jeszcze się nie rozpoczęły, a już pojawiają się obawy, że jedna z drużyn może w ogóle do nich nie przystąpić. Mowa o niemieckim Wolfe Wittstock, w którego barwach ma w tym roku ścigać się Marcin Kościelski. Wychowanek Apatora Toruń postanowił podzielić się krótko swoimi refleksjami na łamach naszego portalu.
(rozmowa przeprowadzona przed tym, jak poinformowano, że Wolfe Wittstock nie wystartuje w 2. Lidze)
Rozgrywki drugoligowe miały w tym roku liczyć siedem drużyn, jednak wiele wskazuje na to, że twój zespół może ostatecznie do nich nie przystąpić. Co sądzisz na temat zaistniałej sytuacji?
Staram się na bieżąco tłumaczyć i czytać niemieckie artykuły na temat sytuacji epidemiologicznej za naszą zachodnią granicą. Obostrzenia w rejonie Wittstock są na tyle duże, że nie można nawet organizować treningów, co w dużym stopniu zaburza nam przygotowania do sezonu. Organizacja treningów na obcych torach wiązałaby się z kolei z określonymi kosztami. Na ten moment ciężko powiedzieć, jak sytuacja dalej się rozwinie.
Rozglądasz się za jakąś opcją awaryjną na wypadek ziszczenia się najczarniejszego scenariusza?
Po poprzednim sezonie ciężko było mi znaleźć jakikolwiek klub. Próbowałem, jednak nie przynosiło to pożądanego efektu i dlatego tym bardziej cieszę się, że działacze z Wittstock ponownie postanowili mi zaufać. Pamiętajmy, że ubiegłoroczne rozgrywki drugoligowe zostały przeprowadzone w ekspresowym tempie, a na dodatek praktycznie nie było możliwości jazdy w turniejach indywidualnych i w związku z tym trudno było „rozpędzić się” i złapać optymalną formę. Oczywiście, jeśli Wolfe Wittstock wycofa się z rozgrywek, będę szukał okazji do jazdy gdzieś indziej, jednak liczę na to, że uda nam się wystartować zgodnie z planem.
Akurat ty nie powinieneś mieć większych problemów ze znalezieniem pracodawcy. Po to właśnie została wprowadzona instytucja zawodnika do lat 24. Przynajmniej w teorii…
Niestety, tacy zawodnicy, jak ja wciąż mają problem ze znalezieniem klubu w Polsce. Szkoda, że działacze wolą stawiać na zagranicznych zawodników, zapłacić im określoną kwotę i mieć święty spokój. Z tego powodu wielu młodych, polskich żużlowców czuje się odrzuconych, choć mogliby jeździć na naprawdę fajnym poziomie, gdyby tylko otrzymali swoją szansę. Oczywiście, zdarzają się wyjątki i bardzo się z tego powodu cieszę, jednak fajnie by było, gdyby takich przypadków było znacznie więcej.
Mówi się o tym, że w kolejnych latach kluby PGE Ekstraligi będą miały obowiązek wystawienia rezerw na najniższym szczeblu rozgrywkowym. Być może byłaby to dla ciebie szansa, by znów ścigać się choćby w barwach eWinner Apatora Toruń, którego jesteś przecież wychowankiem. Co o tym sądzisz?
Oczywiście, takie rozwiązanie byłoby bardzo pomocne dla młodych polskich zawodników. Być może również takich w moim wieku. Wydaje mi się jednak, że kluby będą chciały przede wszystkim stawiać w takiej sytuacji na juniorów i w konsekwencji może zabraknąć miejsca dla nieco starszych żużlowców…
A gdyby tak się rzeczywiście stało, to jak oceniasz szanse takich drużyn rezerwowych w rywalizacji z „pełnoprawnymi” zespołami drugoligowymi?
W drugiej lidze ścigają się naprawdę bardzo dobrzy zawodnicy. W związku z tym istnieje obawa, że w takiej sytuacji młodzi zawodnicy z tak zwanych „rezerw” mogliby niejednokrotnie otrzymać srogą lekcję żużla w postaci bardzo wysokich porażek. Myślę, że nie na tym powinno to polegać.
Na koniec chciałbym pogratulować ci udanego debiutu w roli eksperta Eleven Sports podczas meczu wyjazdowego twojego macierzystego klubu na torze w Lesznie.
Muszę przyznać, że byłem bardzo zestresowany przed tym występem. Nerwy były takie, jak przed egzaminem na licencję „Ż” (śmiech). Otrzymałem jednak wiele wiadomości z gratulacjami, więc wygląda na to, że wyszło całkiem nieźle. Musze przyznać, że było to moje marzenie, aby wystąpić w takiej roli i dlatego cieszę się, że udało mi się je spełnić.
Życzę ci zatem kolejnych okazji do występów przed kamerami i oczywiście udanego sezonu w twoim wykonaniu, z jak największą ilością startów. Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również i pozdrawiam.
Rozmawiał JORDAN TOMCZYK
Sympatyczny zawodnik ale…
Trzeba swoją wartość udowodnić na torze i polskie kluby będą dzwonić z kontraktami.
Pulczynscy o głowę przwyższali poziom Marcina a w dorosłym żużlu nie zaistnieli.
Nie każdy może zostać astronautą choć wielu chłopców o tym marzy.
@Tornado, z jednej strony wartość trzeba udowodnić, masz racje, z drugiej przepisy. Jaki jest sens zatrudniania obcokrajowców w 2 lidze? Przecież tam nawet nie jada nazwiska będące magnesem by przyjść na stadion, czy przyciągające sponsorów. Żużel może być wielce widowiskowy „bez nazwisk” potrzeba ku temu warunki stworzyć.
kluby 2 ligowe też chca żużla na poziomie wolę młodego obco niż polaka i tak poje*** przepisy blokuja bo musisz mieć na siłę dwóch polskich seniorów,pewnie jesteś kibicem ekstraligowego klubu kto tam broni zatrudnić Kościelskiego za topowego zawodnika.
Jestem kibicem całego żużla. Dla mnie najlepsze czasy to 1-2 obcokrajowców, czyli początki lat 90-tych. Poza tym poziom… ważne są emocje i widowiskowość. Czy przyjadą 2sek szybciej czy później na metę, ma mniejsze znaczenie niż to czy przyjechali po walce najlepiej z mijankami. O tym już wszyscy dawno zapomnieli. Poziom nie ma większego znaczenia jeśli jest on zbyt nierówny na przestrzeni składów występujących zespołów. Ale to mój punkt widzenia. Żużel mnie cieszy gdy oglądam każda z lig o ile jest na co popatrzeć. Jazda gęsiego w odstępach bez względu na wynik „mojego” zespołu to odbieranie ochoty do oglądania.
Polscy zawodnicy nie wiedzą co to wyprzedzanie a jeśli chodzi o juniorów to 80% to beztalencia.
Ja rozumiem,że niektórzy zawodnicy są w stanie widowiskowo pojechać-problem w tym,że obecni juniorzy nie potrafią się nawet złożyć w łuk xD
Zaproponuj się w Polonii bdg narazie za Gale a później pod 8/16 zawsze to jakaś opcja 🙂 i blisko do domu 😉
Żużel. Po meczu w Gorzowie był załamany. „Musiałem wyłączyć telefon”
Żużel. Falubaz głodny kolejnych punktów! Hampel: Zrobimy wszystko, by wygrać w Lesznie
Żużel. Zabrakło dla niego miejsca w Poznaniu. Zawody w ojczyźnie zakończył z kompletem!
Żużel. Australijczyk został zawieszony przez spóźnienie na samolot! Obyło się bez poważniejszych konsekwencji!
Żużel. GKM jeszcze zapłacze za Pedersenem? „O spadku zadecyduje ostatnia kolejka”
Żużel. Jest nowy termin meczu w Częstochowie. Będzie żużlowy wtorek!