Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jeden z najbardziej znanych angielskich malarzy industrialnych William Turner był dowodem na to, że malarze też są pasjonatami żużla. Turner przez blisko sześćdziesiąt lat malował okolice północnego zachodu Anglii. Był autorem ponad tysiąca obrazów, a najsłynniejsze jego dzieła to te przedstawiające wiadukt w Stockport. 

Okazuje się, że zmarły w 2013 roku angielski malarz był nie tylko kibicem żużla, ale wręcz jego zagorzałym fanem. 

– Wydaje mi się, że tato był jednym z najwierniejszych kibiców Belle Vue. Chodził na żużel regularnie do końca lat 70, a zaczął jak miał osiem czy dziewięć lat. Później, kiedy tylko mógł oglądał żużel w telewizorze. Tato znał się z wieloma zawodnikami. Najlepiej czuł się wśród zwykłych kibiców. Po każdych zawodach chodził do baru, gdzie spędzał długie godziny na rozmowach z zawodnikami i kibicami. Znał się doskonale z Alanem Wilkinsonem czy Bill Powellem – mówi córka malarza, Kaye Dudding. 

William Turner

Malarz potrafił skutecznie zainteresować żużlem inne osoby ze swojego otoczenia. W pasję do czarnego spotu została więc „wkręcona” również jego córka.

– Mamę też tato wciągnął w żużel. Jak zmarła i tato miał nową partnerkę to też chciał, aby chodziła z nim na żużel. Jeździliśmy na finały światowe do Londynu na Wembley. Najpierw zwiedzaliśmy galerię, później był czas na żużel. Jak miałam chyba czternaście lat, to moim idolem był Peter Craven a plakat drużyny Belle Vue wisiał w moim pokoju – podsumowuje córka malarza.

Turner namalował również obraz „żużlowy”. Przedstawiał on zawodników pracujących przy swoich motocyklach. Obraz ten otrzymał od autora były angielski żużlowiec, Ken Middleditch.