Nie takiego początku sezonu spodziewali się zawodnicy Eltrox Włókniarza Częstochowa. Podczas niedzielnej potyczki z mistrzem Polski, Fogo Unią Leszno przeszli drogę z nieba do piekła. Po czterech biegach prowadzili ośmioma punktami, aby taką różnicą ostatecznie spotkanie przegrać.
Niezadowolenia po spotkaniu nie krył Leon Madsen. Pomimo wywalczenia czternastu punktów, jego drużyna przegrała.
– To było pierwsze nasze spotkanie ligowe w tym roku. Byłem najlepszym zawodnikiem swojego zespołu, wywalczyłem czternaście punktów, ale okazało się to za mało aby pomóc zespołowi w odniesieniu zwycięstwa. Miejmy nadzieję, że w następnym spotkaniu wrócimy silniejsi i odniesiemy pierwsze zwycięstwo – napisał Madsen w swoich mediach społecznościowych.
Kolejne spotkanie Eltrox Włókniarza już w najbliższy piątek – 16 kwietnia – kiedy częstochowianie podejmą Marwis.pl Falubaz Zielona Góra.
Madsen, na tych swoich tranzystorach lampowych to wrócisz, ale do legolandu.
Zespół z Częstochowy zaskoczył wszystkich, a zwłaszcza siebie. Po ubiegłorocznych kłopotach na własnym torze w tym wszystko miało wrócić do normy, czyli miał być to atut, a tymczasem mamy powtórkę z rozrywki.
Seniorka, no może poza Madsenem dno, Lindgren, Smektala, Woryna są ciency jak sik pajaka. Młodzież zgodnie z oczekiwaniami.
Jak tak dalej pójdzie to będą się bić o miejsca 5-7 i nic więcej.
Żużel. Co ze zdrowiem Buczkowskiego? Bajerski mówi o gotowości na Orła
Żużel. Pawlicki nie jest zadowolony po GKM-ie. „Mogliśmy wygrać wyżej”
Żużel. Zszedł na najniższy szczebel i to się opłaciło. Chciałby wrócić do Gdańska jako lider
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend