Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

 

Niespełna dwa lata temu jako redakcja zajrzeliśmy do Kinic, aby sprawdzić jak na swojej ziemi odbierany jest dwukrotny indywidualny mistrz świata, Bartosz Zmarzlik. Wczoraj odwiedziliśmy natomiast podwrocławski Wilkszyn. Porozmawialiśmy oczywiście o mieszkającym tam Macieju Janowskim, żużlu, ale nie tylko. 

Wilkszyn to niemal granicząca administracyjnie z Wrocławiem wieś zamieszkiwana obecnie przez ponad trzy tysiące mieszkańców. Pierwsze wzmianki o miejscowości zapisywanej przed wiekami jako Wiltsin, Vilksino, czy Wilksino pochodzą z końca dwunastego wieku.

Naszą wycieczkę rozpoczynamy od wizyty u najważniejszej postaci każdej wioski, czyli u sołtysa. W Wilkszynie funkcję tę sprawuje pani Wiesława Janusz, którą zastajemy w wiejskiej świetlicy. Zaczynamy od pytania o to, czy cała miejscowość zna czołowego żużlowca świata.

– Oczywiście że tak. Pomimo popularności  Maciej stara się być anonimową osobą i mocno ceni sobie swoją prywatność. On Wilkszyn traktuje jako swój dom i absolutnie nie chce być w nim postrzegany jako gwiazda. Tak naprawdę, dla nas jest to po prostu Maciek, a nie żadna znana osoba. Nie ukrywam, że sama jestem kibicem speedwaya. Na meczach Betardu Sparty i na innych żużlowych imprezach na Stadionie Olimpijskim bywam regularnie i, jak wielu naszych mieszkańców, jestem stuprocentową fanką Macieja Janowskiego – zaczyna swoją wypowiedź pani sołtys.

Mackowi życzymy jak najlepiej – mówi sołtys Wilkszyna, Wiesława Janusz

 

Wilkszyn to wioska, w której już po parudziesięciu minutach pobytu można zauważyć, że lokalna społeczność jest ze sobą bardzo zżyta. Jak mówił nam nasz lokalny przewodnik, od lat mieszkający dość blisko rodziny Janowskich, doskonale znany kibicom żużla dziennikarz, Bartłomiej Czekański, regularnie odbywają się tutaj różnego rodzaju imprezy, czy festyny integrujące lokalną społeczność.

– Na pewno pani sołtys wykonuje pod tym względem świetną i pożyteczną pracę, i faktycznie okazji do „integracji” mieszkańców nam tutaj nie brakuje. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszy się choćby coroczny lokalny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – mówi nam dziennikarz „Tygodnika Żużlowego” oraz gościnnie także i naszego portalu.

Maciej Janowski na stałe obecny jest w wilkyszyńskiej świetlicy

Kapitan Betardu Sparty Wrocław co roku mocno wspiera działania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

– Na Macieja, jako wieś Wilkszyn, zawsze możemy liczyć. Jeśli tylko mamy taką potrzebę, to otrzymujemy od niego pełne wsparcie. Co roku Maciej mocno nas wspiera gadżetami na przeróżne aukcje oraz wystawia do wylicytowania kolację ze sobą w tutejszej restauracji Kredens. Podczas finału sam na nim gości i nierzadko sam podwyższa kwotę licytacji. Chciałabym również podkreślić fakt, iż Maciej to naprawdę skromny oraz uczynny człowiek o dobrym sercu. Co nie bez znaczenia, ma doskonały kontakt z tutejszą młodzieżą. Na pewno w imieniu mieszkańców mogę powiedzieć, że życzymy mu samych sukcesów na żużlowym torze – podsumowuje sołtys Wilkszyna, Wiesława Janusz.

Restauracja Kredens czyli miejsce gdzie można doskonale zjeść a raz do roku policytować się z Maciejem Janowskim w szczytnym celu

W podwrocławskiej wsi nie brak oczywiście sklepów. Tym położonym najbliżej miejsca zamieszkania Macieja Janowskiego jest sezonowy punkt sprzedaży warzyw i owoców, który – jak się okazuje – prowadzony jest przez fanów czarnego sportu i oczywiście talentu Macieja Janowskiego. Właściciele sklepu dokładniej poznali naszego bohatera w roli klienta prowadzonego przez nich punktu sprzedaży.

– Jak to jest mieć za sąsiada i klienta Maćka Janowskiego?  My możemy tylko każdemu życzyć, aby miał takich sąsiadów jak rodzina Janowskich. Sam Maciek to bardzo miły, grzeczny i spokojny chłopak. Czy ma poczucie humoru? Oczywiście, że tak. Najlepiej będzie jednak jak pan porozmawia z żoną, ponieważ ja tu nie bywam codziennie. Czy interesujemy się żużlem? No wie pan?! Jak można nie interesować się żużlem, mając „przez ulicę” takiego sąsiada – mówi nam pan Władek.

Z tym samym pytaniem zatem zwróciliśmy się do żony pana Władka, która jako sprzedawczyni w warzywniaku, często obsługuje jednego z najlepszych zawodników świata.

– Żużel oczywiście lubię. Na każdym meczu niestety nie możemy być. Mieć za sąsiada Maćka to bardzo fajna sprawa. Takiego sąsiada, tu powiem to samo co mąż, można tylko innym życzyć. Często nas odwiedza i robi u nas zakupy, ponieważ – jak na sportowca przystało – kupuje warzywa i owoce. Wiemy dokładnie co Maciek je, ale to nasza tajemnica zawodowa. Wiemy, ale nie powiemy – podsumowuje ze śmiechem przesympatyczna pani Ula.

Ula i Władek czyli właściciele punktu sprzedaży warzyw i owoców w Wilkszynie

Tuż za warzywniakiem, obok domu teamu Janowskich, rozciąga się niezagospodarowany jeszcze teren. To na nim ląduje słynny już helikopter, który „dowozi” Macieja Janowskiego na zawody położone daleko od stolicy Dolnego Śląska.

– Tak, tak. To tutaj obok nas ląduje często helikopter, do którego wsiada Maciek i odlatuje na zawody żużlowe. Najczęściej ląduje za naszym sklepem lub niekiedy dosłownie obok płotu domu, w którym mieszka „Magic”. Miejsca, jak pan widzi, jest tu pod dostatkiem – dodaje pani Ula.

Na nieużytkach tuż obok „warzywniaka” oraz domu teamu Janowskich zatrzymuje się helikopter

Wilkszyn to nie tylko Maciej Janowski i żużel, ale i Zorza Wilkszyn, czyli piłkarski zespół na poziomie A klasy, w którym trenuje na pozycji „głęboko rezerwowego bramkarza”, jak sam mówi, nie kto inny, jak wspominany wyżej Bartłomiej Czekański.

– Oprócz Maćka mamy tutaj także dobrze zapowiadającego się zawodnika w gokartach, mieszka również utalentowany rajdowiec samochodowy i jest nasza Zorza Wilkszyn. Ja, jak doskonale wiesz, dużo nie trenuję, ale do klubu należę. Co ciekawe, jednym ze sponsorów naszej piłkarskiej Zorzy jest nie kto inny jak właściciel doskonale znanej w żużlu firmy Speedway Parts, Rafał Haj, obecnie mechanik „Magica”, a wcześniej Hancocka. „Hajki” nie mieszka w samym Wilkszynie, ale tuż obok. Tak jak jedzie się w kierunku Wrocławia. Administracyjnie jego ulica to już jest Wrocław i nierzadko z moim przyjacielem Rafałem sprzeczamy się żartobliwie kto jest z miasta, a kto ze wsi – mówi nam doskonale znany kibicom żużla dziennikarz.

Bartłomiej Czekański czyli rezerwy bramkarskie Wilkszyna przy boisku tamtejszej Zorzy

Jednym z byłych piłkarzy lokalnej Zorzy, która, żartobliwie pisząc, na okrągło świeci nad Wilkszynem, jest Pan Mietek. Jako były już świetny piłkarz zespołu pamięta czasy, kiedy to jego zespół eliminował z gry w Pucharze Polski trzecioligowy Moto Jelcz Oława. Niepełnosprawny dziś Pan Mietek to postać we wsi doskonale znana. Kiedy jeszcze nogi posłuszeństwa nie odmawiały zajmował się zbieraniem surowców wtórnych. Czynił to korzystając z dosyć ciężkiego w prowadzeniu wózka, który był magazynem na znalezione skarby. Lżejszy wózek, z odruchu „dobrego serca” wykonała mu rodzina Janowskich, na czele z „Faderem” Piotrem.

– Tak dokładnie było. To są dobrze wychowani, fajni ludzie. Wie pan, jak jeszcze mogłem się normalnie poruszać, to oni zawsze mi pomagali. Ne brakowało sytuacji, w których „ratowali” mnie groszem, czy zupą. Cała rodzina Janowskich to ludzie o dobrym sercu – mówi nam były czołowy piłkarz Zorzy, która niedawno awansowała do klasy A.

My z piłki nożnej wracamy jednak ponownie do czarnego sportu za sprawą lokalnego… listonosza, Piotra Pietrzaka, który jest twórcą pierwszego oficjalnego fan-klubu Macieja Janowskiego.

Fan klub Macieja Janowskiego przed ubiegłorocznym Grand Prix w Toruniu

– Interesuję się żużlem od wielu lat. Obsługuję ten teren już długo i przyznam, że nie miałem świadomości, że mieszka tu Maciej Janowski. Raz przyszła paczka do Maćka od samego Grega Hancocka i ja ją doręczałem. Nie ukrywam ręce nieco „drżały” przy pierwszym spotkaniu i pamiętam skończyło się ono wspólnym zdjęciem.  Tak się zaczął nasz kontakt. Później wpadłem na pomysł założenia fan-klubu. Założyłem go na Facebooku i jak zaczęło się zapisywać do niego naprawdę sporo osób, to poprosiłem Maćka, aby oficjalnie go potwierdził. Menadżerka oraz Maciej wyrazili na to zgodę i dziś mamy ponad 2800 członków, tak się klub sympatyków naszego Maćka rozrósł. Mamy w nim  członków zwykłych oraz honorowych. Do tych ostatnich należą między innymi Zbigniew Lech, były koszykarz Maciej Zieliński, Krzysiu Jankowski czy oczywiście nasz tutejszy, znany ogólnopolsko dziennikarz, Bartek Czekański – zaczyna przybliżać powstanie grupy sympatyków Macieja Janowskiego założyciel fan klubu.

Listonosz Piotr Pietrzak, założyciel pierwszego oficjalnego fan klubu Macieja Janowskiego

Działalność fan-klubu niejako obliguje do działań. Nie brak zatem regularnych wyjazdów na mecze z udziałem zawodnika czy urodzinowe prezentów dla idola.

– Z działalności naszego fan-klubu jestem zadowolony. Rozwijamy się. Najlepszy nasz wyjazd to było chyba ubiegłoroczne Grand Prix w Toruniu, gdzie Artiom wywalczył tytuł a Maciek też fajnie jeździł. My wierzymy, że kiedyś Maciek będzie najlepszym zawodnikiem świata i tego zawsze mu życzymy jak składamy urodzinowe życzenia. Z tymi urodzinami to powiem Panu też, że go zaskakujemy, ponieważ co roku wymyślamy dla niego inne prezenty. Były lata, że pojawił się tort z sushi, ale bywał też prezent w formie jego postaci szydełkowanej. Pomysłów nam nie brak, więc na pewno w kolejnych latach damy radę – podsumowuje lokalny listonosz, pasjonat sportu żużlowego.

Urodzinowy prezent dla Macieja Janowskiego czyli tort z…sushi
Oraz postać zawodnika wykonana na szydełku

Na kolejnego rozmówcę nie przychodzi nam długo czekać, ponieważ doskonale rozpoznawalny w Wilkszynie jest Bartłomiej Czekański, z którym po wiosce spacerujemy. – Na początku, po mojej przeprowadzce tutaj z centrum Wrocławia, mówili na mnie gajowy, z racji, że chodziłem po lasach. Później byłem krążownikiem, bo takm jak dziś lubiłem i lubię sobie spacerować po wiosce – mówi nam ze śmiechem nasz przewodnik po Wilkszynie.

My jednak wracamy do naszego kolejnego rozmówcy, innego mieszkańca wioski, Piotra Jankowiaka. – Maciek to najzwyklejszy, normalny chłopak. Na pewno nie ma nic z tak zwanego wywyższania się. Idzie, biegnie czy jedzie autem z psami, to zatrzyma się i porozmawia. Ja na żużel też chodzę, mam karnet. Jaki wynik osiągniemy w tym roku? Oby jak najlepszy, ale wiadomo, że w tym sezonie łatwo nie będzie – mówi nam nasz rozmówca.

Kibic wrocławskiego klubu oraz fan Macieja Janowskiego, Piotr Jankowiak

Przy wjeździe do miejscowości po prawej stronie znajduje się stacja paliw Gazela, która również ma swoje związki z bohaterem reportażu.

– Tutaj wielu mieszkańców interesuje się żużlem i oczywiście dopinguje Maćka od czasów jego pierwszych sukcesów w wieku juniora. Właściciele stacji paliw Gazela i jednocześnie Kredensu (lokalny sklep i restauracja – dop.red.) organizowali wyjazdy autokarem na zawody z udziałem Maćka, np. na finał IMŚJ do Gniezna, i nawet go sponsorowali jak zaczynał swoją karierę na żużlu – dodaje Piotr Jankowiak.

Na koniec naszej wizyty nie sposób nie zajrzeć do wspomnianego sklepu ogólnospożywczego, aby sprawdzić czy jest na półkach Tygodnik Żużlowy. Oczywiście, że jest a młodej kasjerce żużel nie jest obcy.

– Pewnie, że wiem, że tutaj mieszka Maciek Janowski. Szkoda, że ma już partnerkę, bo nie dość, że jest mega sportowcem, to jednocześnie jest to przystojny i fajny facet – mówi nam ze śmiechem obsługująca nas pracownica sklepu.

My Wilkszyn żegnamy zbudowani „zżyciem” lokalnej społeczności i faktem, iż pomimo wielu sukcesów, Maciej Janowski postrzegany jest przez „tubylców” nie jak gwiazda jako a zwykły, normalny chłopak, któremu każdy z naszych rozmówców życzy wyłącznie tego, co najlepsze.

Stacja paliw czyli Gazela czyli podmiot który jako jeden z pierwszych wspierał talent Macieja Janowskiego oraz organizował wyjazdy na zawody żużlowe z jego udziałem

– Sam widzisz, że tutaj wszyscy Maćka szczerze lubią. Ja również życzę teamowi Janowskich jak najlepiej i marzę o medalu Macka w IMŚ, bo na to po tylu latach swojej kariery na żużlu zasługuje – kończy nasz przewodnik po podwrocławskiej wiosce, której żużel, jak widać, obcy nie jest, Bartłomiej Czekański.

Bohater artykułu podczas spaceru ze swoimi pupilami

 

CZYTAJ TAKŻE – KAŻDEMU MÓWI DZIEN DOBRY CZYLI JAK ZMARZLIKA WIDZĄ KINICE 

 

 

4 komentarze on Żużel. „Maćkowi życzymy sukcesów”, czyli z wizytą w podwrocławskim Wilkszynie (REPORTAŻ) 
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    6 Aug 2022
     11:30am

    Albo coś ze mną nie tak, albo już czytałem ten artykuł panie Łukaszu. Dajecie to jako periodyk?

      Łukasz Malaka
      8 Aug 2022
       2:10pm

      Gdyby Pan uważnie śledził a nie za każdym razem szukał dziury w cały zwróciłby Pan uwagę na fakt iż przypominaliśmy z okazji urodzin Pana Janowskiego.

        Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
        9 Aug 2022
         12:23pm

        Czyli wy macie, jako dziennikarze, prawo do szukania dziur w całym. Macie także prawo do własnej oceny w felietonach, często obraźliwej, nieprawdziwej, czy do opisywania waszym okiem sytuacji, często niesprawdzonych i nierzetelnych w Artykułach. Ogólnie jako brać (to źle powiedziane, jako PANOWIE i PANIE) dziennikarska macie prawo do wtykania czytającym waszego zdania i waszej oceny sytuacji?

        Bardzo mi przykro panie Łukaszu, czytelników jest więcej i też mamy ciche i malutkie prawo do oceny tego co zostało wyemitowane, szczególnie w dobie internetu. Jeśli się panu to nie podoba i uważa pan, że to mu uwłacza w jego godności, wiedzy, dziennikarskim wykształceniu, czy jako człowiekowi to jako administrator tego portalu może pan zamknąć dział komentarzy, lub zablokować moje konto łącznie z adresem IP, ma pan także możliwość moderacji komentarzy (nie podoba się to nie wpuszczamy na Po-Bandzie). Po co ma pan czytać niepochlebne opinie od takich jak ja, co się ciągle czepiają? A właściwie tylko ode mnie, jedynego udzielającego się … a i tak nie pasuje 😕

        Dodam że to WY istniejecie dzięki NAM a nie odwrotnie. Może więc warto liczyć się ze zdaniem jedynego waszego czytelnika (tak to wygląda po liczbie komentarzy) i zamiast pisać powyższy, obraźliwy post w odpowiedzi, to zbudować go np. tak:

        „Panie Muchomorku, już to pisaliśmy, ale z okazji urodzin Pana Maćka „Magica” Janowskiego postanowiliśmy dać powyższy artykuł jeszcze raz, będzie mu przyjemnie i miło, że nasza redakcja o nim pamięta.” Ale wasze słowa: „Wczoraj odwiedziliśmy natomiast podwrocławski Wilkszyn” – 6 sierpnia, 2022 – to nie jest prawda, to już było wcześniej, kiedyś – dlaczego pisze pan nieprawdę … czyli kłamstwo. To jest rola dziennikarza?

        Czy tego rodzaju forma, ta prawdziwa, nie byłby normalna, bardziej zasadna i na miejscu? Nawet w internecie może warto zachować zasady Savoir-vivre? I to bardziej obowiązuje WAS a nie NAS!

        Oczywiście dodam jeszcze sprawę korespondencji gdzie SV zaniknął. Po pana inwektywach i nagle przerwanej korespondencji nie życzę sobie takich wypowiedzi, świadczy to tylko o panu. Także wasza skrzynka redakcyjna a właściwie jej operator a to pewno pan, lub pan Prochowski, nie odpowiada ani na e-maile popularne typu @gmail, ani na te polskie @o2, ani na prywatne @****. I się nie oszukujmy, nie jest to jakiś spam, ale brak chęci korespondencji w bardzo bezczelny sposób. Nieładnie, oj nieładnie.

        Z poważaniem
        Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    9 Aug 2022
     2:09pm

    Maciek „Magic”, Spóźnione, ale szczere życzenia urodzinowe. Mam nawet foto i film z Tobą i moim synem sprzed paru lat po meczu w Gorzowie Wlkp. w parku maszyn.

    Jesteś dla mnie jednym z najzdolniejszym, najlepszych i takich fajnych żużlowców na świecie i choć nie kibicuję Sparcie Wrocław a Motorowi Lublin to w SGP trzymam za każdego POLAKA kciuki aż po ból. I czekam kiedy Ty Maćku, tak jak już Tomek i Bartek, staniesz na najwyższym stopniu podium SGP i będziesz kolejnym Polskim Mistrzem Świata w żużlu!!!

Skomentuj

4 komentarze on Żużel. „Maćkowi życzymy sukcesów”, czyli z wizytą w podwrocławskim Wilkszynie (REPORTAŻ) 
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    6 Aug 2022
     11:30am

    Albo coś ze mną nie tak, albo już czytałem ten artykuł panie Łukaszu. Dajecie to jako periodyk?

      Łukasz Malaka
      8 Aug 2022
       2:10pm

      Gdyby Pan uważnie śledził a nie za każdym razem szukał dziury w cały zwróciłby Pan uwagę na fakt iż przypominaliśmy z okazji urodzin Pana Janowskiego.

        Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
        9 Aug 2022
         12:23pm

        Czyli wy macie, jako dziennikarze, prawo do szukania dziur w całym. Macie także prawo do własnej oceny w felietonach, często obraźliwej, nieprawdziwej, czy do opisywania waszym okiem sytuacji, często niesprawdzonych i nierzetelnych w Artykułach. Ogólnie jako brać (to źle powiedziane, jako PANOWIE i PANIE) dziennikarska macie prawo do wtykania czytającym waszego zdania i waszej oceny sytuacji?

        Bardzo mi przykro panie Łukaszu, czytelników jest więcej i też mamy ciche i malutkie prawo do oceny tego co zostało wyemitowane, szczególnie w dobie internetu. Jeśli się panu to nie podoba i uważa pan, że to mu uwłacza w jego godności, wiedzy, dziennikarskim wykształceniu, czy jako człowiekowi to jako administrator tego portalu może pan zamknąć dział komentarzy, lub zablokować moje konto łącznie z adresem IP, ma pan także możliwość moderacji komentarzy (nie podoba się to nie wpuszczamy na Po-Bandzie). Po co ma pan czytać niepochlebne opinie od takich jak ja, co się ciągle czepiają? A właściwie tylko ode mnie, jedynego udzielającego się … a i tak nie pasuje 😕

        Dodam że to WY istniejecie dzięki NAM a nie odwrotnie. Może więc warto liczyć się ze zdaniem jedynego waszego czytelnika (tak to wygląda po liczbie komentarzy) i zamiast pisać powyższy, obraźliwy post w odpowiedzi, to zbudować go np. tak:

        „Panie Muchomorku, już to pisaliśmy, ale z okazji urodzin Pana Maćka „Magica” Janowskiego postanowiliśmy dać powyższy artykuł jeszcze raz, będzie mu przyjemnie i miło, że nasza redakcja o nim pamięta.” Ale wasze słowa: „Wczoraj odwiedziliśmy natomiast podwrocławski Wilkszyn” – 6 sierpnia, 2022 – to nie jest prawda, to już było wcześniej, kiedyś – dlaczego pisze pan nieprawdę … czyli kłamstwo. To jest rola dziennikarza?

        Czy tego rodzaju forma, ta prawdziwa, nie byłby normalna, bardziej zasadna i na miejscu? Nawet w internecie może warto zachować zasady Savoir-vivre? I to bardziej obowiązuje WAS a nie NAS!

        Oczywiście dodam jeszcze sprawę korespondencji gdzie SV zaniknął. Po pana inwektywach i nagle przerwanej korespondencji nie życzę sobie takich wypowiedzi, świadczy to tylko o panu. Także wasza skrzynka redakcyjna a właściwie jej operator a to pewno pan, lub pan Prochowski, nie odpowiada ani na e-maile popularne typu @gmail, ani na te polskie @o2, ani na prywatne @****. I się nie oszukujmy, nie jest to jakiś spam, ale brak chęci korespondencji w bardzo bezczelny sposób. Nieładnie, oj nieładnie.

        Z poważaniem
        Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    9 Aug 2022
     2:09pm

    Maciek „Magic”, Spóźnione, ale szczere życzenia urodzinowe. Mam nawet foto i film z Tobą i moim synem sprzed paru lat po meczu w Gorzowie Wlkp. w parku maszyn.

    Jesteś dla mnie jednym z najzdolniejszym, najlepszych i takich fajnych żużlowców na świecie i choć nie kibicuję Sparcie Wrocław a Motorowi Lublin to w SGP trzymam za każdego POLAKA kciuki aż po ból. I czekam kiedy Ty Maćku, tak jak już Tomek i Bartek, staniesz na najwyższym stopniu podium SGP i będziesz kolejnym Polskim Mistrzem Świata w żużlu!!!

Skomentuj