Francis Gusts. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Betard Sparta Wrocław w dobrym stylu zamknęła okienko transferowe. Wrocławianie po transferze Bartłomieja Kowalskiego oraz podpisaniu wieloletnich umów z gwiazdami zespołu ściągnęli bardzo perspektywicznego zawodnika – Francisa Gustsa. Łotysz nie ukrywa radości z przenosin do ekipy mistrzów Polski i przyznaje, że poprzez treningi z zawodnikami ze ścisłej czołówki może się wiele nauczyć.

 

Po kolejnym dobrym sezonie w wykonaniu 18-latka (już w 2020 roku imponował w eWinner 1. Lidze) stało się jasne, że władzom Optibet Lokomotivowu będzie bardzo trudno zatrzymać zawodnika w swoim zespole. Łotysz miał wprawdzie ważny kontrakt w Daugavpils, ale ostatecznie otrzymał zgodę na przenosiny do nowego klubu.

– Było kilka innych ofert, ale oferta Sparty była najlepsza i dlatego z tym klubem zaczęliśmy rozmawiać. Po długim czasie i wielu rozmowach zdecydowano się mnie puścić do klubu z Wrocławia. Nie wiem, co ostatecznie o tym przesądziło, ale jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Chciałbym też bardzo podziękować za całą pomoc oraz możliwość pokazania się w polskich ligach – mówi nam Francis Gusts.

Żużlowiec z Rygi miał już okazję do zapoznania się z torem na Stadionie Olimpijskim. Przed tegorocznymi rozgrywkami został zakontraktowany w Betard Sparcie w roli „gościa” na wypadek wykrycia koronawirusa u któregoś z podstawowych zawodników ekipy Dariusza Śledzia.

– Odbyłem kilka treningów na Stadionie Olimpijskim i byłem pod dużym wrażeniem, bo nigdy nie ścigałem się na podobnym obiekcie. Ten tor jest bardzo duży i szeroki. Ma też dobrą, przyjemną nawierzchnię – komentuje nowy nabytek zespołu ze stolicy Dolnego Śląska.

Za sprawą transferu zawodnik będzie mógł słuchać rad od takich żużlowców jak Tai Woffinden, Artiom Łaguta czy Maciej Janowski. Gustsa czeka też wiele treningów pod okiem Grega Hancocka, który pozostał na stanowisku konsultanta ds. szkolenia.

– Bardzo się cieszę, że mogę trenować z gwiazdami żużla, w tym z Gregiem Hancockiem i myślę, że będzie to dla mnie bardzo przydatne. Wszyscy ci zawodnicy robią na mnie wrażenie, ponieważ każdy z nich ciężko zapracował na to, aby dojść do poziomu, na którym jest. Naprawdę szanuję tych zawodników – podkreśla nasz rozmówca.

Ściągnięcie Gustsa daje sztabowi szkoleniowemu wrocławian sporo możliwości. W razie kontuzji może on zastąpić któregoś z zawodników pierwszego składu. Wszystko wskazuje jednak na to, że przynajmniej w pierwszym sezonie 18-latek będzie ważną postacią zespołu w U-24 Ekstralidze.

– Moim celem jest jeździć jak najwięcej, bo potrzebuję doświadczenia. Niebawem zdecydujemy, jaka opcja będzie dla mnie najlepsza – krótko podsumowuje Łotysz.