H. Skrzydlewska Orzeł Łódź po dwóch porażkach okupuje dno tabeli Metalkas 2. Ekstraligi. Łodzianie idealną szansę na podreperowanie dorobku punktowego mają już w niedzielę, 4 maja. Ich rywalem będzie zmagająca się ze swoimi problemami Autona Unia Tarnów. Janusz Ślączka nie lekceważy jednak rywala i zdaje sobie sprawę z tego, gdzie tkwi problem słabszej formy jego drużyny.

 

Drużyna z Łodzi zanotowała w tym sezonie dwie wyraźne porażki – u siebie z Abramczyk Polonią Bydgoszcz oraz na wyjeździe z Hunters PSŻ-em Poznań. Terminarz nie był dla łodzian zbyt łaskawy, ale styl, w jakim przegrywali podopieczni Janusza Ślączki, nie powalał na kolana.

– Wiedzieliśmy, że mamy ciężkiego rywala w pierwszym meczu. Nie powalczyliśmy z Polonią tak, jak chcieliśmy. W Poznaniu miało być lepiej, ale rywale pokazali, że na domowym torze są naprawdę mocni. To była trudna rywalizacja, choć zdajemy sobie sprawę, że każdy z nas może jechać lepiej. Dużo trenujemy tutaj w Łodzi, by wygrywać u siebie w domu. To w tej chwili jest dla nas najważniejsze – powiedział Vaclav Milik cytowany przez stronę klubową.

Wydaje się, że lepszej okazji na odbicie się od dna łodzianie długo mieć nie będą. Autona Unia Tarnów to na papierze najsłabsza drużyna w lidze. – Każdy mecz jest ważny. Wiadomo, ze te pierwsze spotkania pojechaliśmy słabo, ale teraz skupiamy się na tym, co przed nami. W piątek na treningu w Łodzi zjawią się wszyscy zawodnicy i zrobimy co w naszej mocy, by w niedzielę pojechać dużo lepiej – ocenił Janusz Ślączka. – Nikogo nie można lekceważyć, dlatego trenujemy i przygotowujemy się, by pojechać wreszcie dobry mecz i nie zawieść kibiców – dodał.

Szkoleniowiec uważa że wie, w czym tkwi problem słabszej formy jego drużyny. – Ja myślę, że problem leży w ustawieniach. Nie wszyscy mechanicy znają te silniki, które mają zawodnicy, przez co gubią się w tych zmianach. Każdy chce się dobrze pokazać, ale niestety prawda jest taka, że trudno walczyć bez dobrze funkcjonującego sprzętu. Być może ściągniemy kogoś, by poinstruował mechaników co robić, by te zmiany były lepsze. Przed każdym treningiem poważnie rozmawiamy, bo uważam, że nie wszyscy zawodnicy pokazują to, co potrafią. Mogą zdecydowanie więcej i postaram się wyciągnąć z nich maksimum już w najbliższym spotkaniu z Unią – podsumował.

Niedzielny mecz Orła z Unią planowo ma rozpocząć się o 14:30.