Szwed, Fredrik Lindgren idealnie powrócił na szwedzkie tory. Zawodnik Eltrox Włókniarza Częstochowa na torze w Malilli wywalczył w środę Indywidualne Mistrzostwo Szwecji. To bez wątpienia dobry prognostyk przed zbliżającymi się turniejami Grand Prix w Pradze.
– Mogę powiedzieć tylko tyle, że jestem bardzo szczęśliwy z faktu wygranej. Wróciłem do jazdy w Szwecji, ponieważ czuję, że potrzebuję więcej startów. Widzę też efekty, czuję się coraz pewniej. W Polsce były wzloty i upadki, ale mam nadzieję wszystko wróci do poziomu do jakiego przyzwyczaiłem kibiców. Tytuł mistrza Szwecji naprawdę cieszy – mówi Fredrik Lindgren.
A już w piątek Szwed zacznie zmagania w tegorocznym cyklu Grand Prix na torze w Pradze. – Na pewno nie będzie mi najłatwiej. Jadę tam jednak po jak najlepszy wynik. To, że są dwa turnieje z rzędu, nic nie zmienia. Zasady są równe dla wszystkich. Na pewno po wygranej w Malilli jadę w lepszym nastroju – podsumowuje Lindgren.
Żużel. Wróciła Ekstraliga U24. Dwie wygrane gospodarzy i dwie wygrane gości
Żużel. Torunianie wybierają się na trudny dla siebie teren. „Koziołki” ponownie wysoko wygrają? (SKŁADY)
Żużel. Srebro IMŚ, złoto IMP, czy złoto DMP. Dekada od kapitalnego sezonu Krzysztofa Kasprzaka
Żużel. 9 lat czekali na taki mecz! Motoarena oszalała!
Żużel. Zawalił mecz GKM-owi. Poprosił o dodatkowy trening!
Żużel. Zmiany w GKM-ie. Sparta z żelaznym zestawieniem (SKŁADY)