Już trochę czasu minęło od kiedy sezon żużlowy w Polsce dobiegł końca. Późna jesień to zawsze dobry czas, aby podsumować rozgrywki. Okazuje się, że Fredrik Lindgren w jednym z aspektów górował nad wszystkimi.

 

Popularny „Fast Freddie” ma za sobą niezwykle udany sezon. Wraz z Platinum Motorem zdobył mistrzostwo Polski, a indywidualnie został wicemistrzem świata. O Szwedzie można zatem mówić, że jest jak wino, im starszy tym lepszy. Nic dziwnego w takim przypadku, że działacze z Lublina postanowili przedłużyć z nim kontrakt.

Okazuje się, że Lindgren w sezonie zgromadził najwięcej bonusów, gdyż miał ich 31. Ostatni raz tak wysoki rezultat miał Maciej Janowski… w 2012 roku. Na podium znaleźli się także Tai Woffinden oraz Oskar Fajfer. Oni odpowiednio dołożyli do swojego konta 25 oraz 23 bonusy. To pokazuje, że przewaga Lindgrena była spora, a uznanie budzi dodatkowo fakt, iż tak długo trzeba było czekać na tak dobry wynik.

Warto spojrzeć także na drugą stronę bieguna. Z zawodników klasyfikowanych najmniej bonusów ma dwójka zawodników. Jest to żegnający się z PGE Ekstraligą, Nicki Pedersen oraz Krzysztof Lewandowski. Obecność trzykrotnego mistrza świata dziwić nie może, gdyż bardziej przeszkadzał, niż pomagał swoim kolegom na torze. Natomiast Lewandowski to junior, więc startów realnie miał mniej.