Wadim Tarasienko na dobre zadomowił się w Grudziądzu i w poprzednim sezonie był bardzo pewnym punktem Gołębi. Pochodzący z Suchodołu żużlowiec nie zamierza zwalniać tempa i liczy, że w kolejnym sezonie znów poprawi swoje wyniki. W tym celu zdecydował się na dłuższy niż zazwyczaj okres przygotowawczy.

 

Tarasienko starty w PGE zaczął dość późno, bo dopiero w 2023 roku. Mimo niewielkiego stażu w zmaganiach o DMP, zawodnik GKMu Grudziądz szybko zaczął dobrze punktować i stał się jednym z najlepszych zawodników Gołębi. W minionym sezonie wykręcił średnią 1.861, niemal o 0,2 punktu lepszą niż w debiutanckim roku w najwyższej klasie rozgrywkowej. Chcąc poprawić ten wynik, w tym roku zdecydował się na szybkie rozpoczęcie okresu przygotowawczego.

– Jestem na etapie końcowym, bo długo pracowałem. Zacząłem nieco wcześniej, bo tak sobie postanowiłem, że jeszcze mam jakieś rezerwy, mogę dać sobie więcej i zacząłem miesiąc wcześniej. Cały czas się uczę swojego organizmu i wiem, że mój organizm może dać z siebie więcej i co chwilę mu podnoszę poprzeczkę. Teraz jest taki okres, że trzeba z chłopakami się zjednoczyć i trochę odpuszczać, bo do osiągnięcia szczytu formy potrzeba przejść regenerację. – mówił Wadim Tarasienko. 

Zima to zawsze trudny okres dla żużlowców, którzy w Europie nie mają większej szansy na treningi na żużlowym motocyklu. Nie inaczej jest w przypadku Wadima, który nie może doczekać się powrotu na tor.

– Jak najbardziej tęsknie, co chwilę chłopaków dopytuje, czy motory są już złożone, bo się zbliża marzec i chciałoby się wyjechać. Pojeździłem trochę na motocrossie, zaspokoiłem nieco głód za kierownicą, ale wiadomo, że to nie to. Nastawiam się na pierwszy wyjazd na torze, nie wiem, czy uda mi się wyskoczyć trochę wcześniej niż pogoda w Polsce się pojawi. Będę szukał jazdy wcześniej, by być jak najlepiej przygotowany. 

Aktualnie zawodnik GKMu Grudziądz wraz z całym zespołem przebywa w Hiszpanii, gdzie zorganizowano tegoroczny obóz przygotowawczy. Senior Gołębi docenia taki wyjazd jako możliwość lepszego zintegrowania się z kolegami z zespołu.

– To zgrupowanie to jest taka wisienka na torcie dla naszego zespołu. Na co dzień jak są jakieś problemy do rozwiązania to mamy od tego telefony. Super się w końcu spotkać ze wszystkimi chłopakami razem. Na co dzień sobie wszyscy pomagamy w Polsce przy załatwianiu różnych spraw, ale tutaj wypada nam taka okazja, żeby się spotkać i porozmawiać przy kolacji, czy przy śniadaniu. Atmosfera jest super i oby po prostu szczęście nam bardziej dopisywało i będzie rewelacja. Jesteśmy naprawdę zgranym zespołem i bardzo się cieszę, że takich chłopaków mam obok siebie. 

Do treningów na żużlowym torze Wadim wraz z kolegami z zespołu wróci już w marcu. Trener GKMu Robert Kościecha planuje pierwsze treningi na połowę następnego miesiąca.