Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

For Nature Solutions Apator Toruń w sobotę podejmował beniaminka PGE Ekstraligi – Agred Malesę Ostrów Wielkopolski. Spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem torunian 55:35, a postacie Krzysztofa Lewandowskiego i Tomasza Gapińskiego miały niebagatelny wkład w to, jak wyglądało starcie drugiej kolejki. Świetna forma juniora Apatora w kontraście z nieoczekiwaną niedyspozycją doświadczonego żużlowca miały swoje odzwierciedlenie w pomeczowych rozmowach.

 

O postawie toruńskich juniorów mówiło się sporo po inauguracyjnym meczu we Wrocławiu. Krzysztof Lewandowski i Denis Zieliński nie byli w stanie rywalizować z Bartłomiejem Kowalskim oraz Michałem Curzytkiem i bardzo chcieli się zrehabilitować już w meczu z ostrowianami. Lewandowskiemu udało się doskonale zrealizować to zadanie, bo zdobył on 6 punktów z dwoma bonusami.

– Otrzymaliśmy dużą dawkę motywację do jeszcze cięższej pracy na torze. Uważam, że mecz przegrany jest lekcją, z której zawsze wyniesie się dużo, dużo więcej, dlatego moim zdaniem porażka we Wrocławiu nas umocniła – mówił młodzieżowiec. – Mam nadzieję, że będzie takich meczów dużo więcej. Nareszcie zaowocowała ciężka praca na torze, pot wylany na sali treningowej. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej – dodawał.

Zupełnie inny nastrój miał kapitan ekipy gości. Punktów Tomasza Gapińskiego wyraźnie brakowało w zespole Mariusza Staszewskiego. Doświadczony żużlowiec dostał dwie szanse, ale potem był zmieniany przez kolegów.

– Zaprezentowałem się fatalnie, cały czas szukamy złotego środka. Mamy nowe silniki, sam niestety nie mogę tego jeszcze dograć, bardzo męczę się próbując odnaleźć odpowiednie ustawienia, więc czeka mnie jeszcze bardzo dużo pracy. Takie występy nie mogą się powtórzyć, jak już mamy przegrywać, to chociaż po wyrównanej walce – komentował Gapiński.

Za ostrowianami są dwa mecze z zespołami z Kujaw. Wyraźnie było widać, że starcia z GKM-em i Apatorem nie służyły beniaminkowi. Czy zatem w zespole jest nadzieja, iż w pojedynkach z innymi rywalami wyniki będą korzystniejsze? – Uważam, że jako zespół byliśmy w stanie nazbierać trochę tych punktów, więc nie ma też sensu przesadnie dramatyzować. Myślę, że istnieje cień szansy, że z biegiem czasu, tych punktów będzie więcej – podsumował Gapiński.

Najlepsze kursy online: