Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

1691 kilometrów wyniosła trasa, którą pokonali Chris Morton, Derek Richardson oraz John Curtis w ramach akcji charytatywnej. Brytyjczycy startowali w Cardiff, a zakończyli jazdę we Wrocławiu zbierając na fundację Ben Fund. Słowa wsparcia postanowił przekazał wielokrotny mistrz świata w sportach motorowych – Carl Fogarty.

 

Obecnie 59-letni brytyjski motocyklista w swojej karierze świętował wiele sukcesów. W 1992 roku „Foggy” zwyciężył w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, a także został mistrzem świata w rywalizacji Endurance. Następnie Carl aż czterokrotnie zdobywał mistrzostwo globu na Superbike’ach oraz dwukrotnie zawieszono na jego szyi srebrny medal.

Żużel. Zapracował na kolejnego dzikusa! Znów pojedzie w GP!

Brytyjczyk zdecydował się przekazać słowa wsparcia dla organizatorów charytatywnej akcji rowerowej, w której legendarni brytyjscy żużlowcy pokonali zdumiewające 1691 kilometrów w 14 dni. Przy końcówce towarzyszyło im wsparcie w postaci Marka Cieślaka, dziennikarzy naszej redakcji oraz chętnych kibiców, a ostatni odcinek przemierzył pięciokrotny, indywidualny mistrz świata Ove Fundin.

– Cześć Derek, John, Chris. Chciałem tylko powiedzieć: Wykonaliście dobrą robotę waszą trasą charytatywną, wynosząca 1050 mil, z Cardiff do Polski dla żużlowców, a to zajęło tylko 14 dni. Życzę wszystkiego dobrego – przekazał Carl Fogarty za pomocą video

Żużel. Wiceprezes Polonii Piła o sytuacji klubu. „Mamy problemy finansowe”

Żużel. Staszewski wierzy w awans po ciosie od Polonii. „W Ostrowie jesteśmy mocni”

Akcję można zdecydowanie uznać za sukces. Na chwilę obecną zebrano ponad 11 tysięcy funtów, a celem jest kwota o 4 tysiące większa. Swoje wsparcie postanowili przekazać też inni byli żużlowcy. Wśród nich można wymienić byłego reprezentanta Szkocji – Berta Harkinsa czy dobrze znanego polskim kibicom – Andy’ego Smitha, z którymi wywiady możecie przeczytać na naszym portalu. Zbiórkę można cały czas wesprzeć TUTAJ.

Żużel. Przyszedł na świat w… budynku straży pożarnej, ścigał się z orkiestrą na torze. Przyjaciel Plecha, który zmienił Fundina (WYWIAD) 

Żużel. Andy Smith: Gollobowie nie bali się niczego. Na mecz w Tarnowie jechałem… taksówką (WYWIAD)

REKLAMA, +18