Kilka tygodni temu informowaliśmy o sporych problemach natury organizacyjno-finansowej angielskiego klubu Eastbourne Eagles. Niestety, obiecanych przez promotora Iana Jordana pieniędzy zawodnicy nie zobaczyli do dzisiaj.
W sierpniu promotor zespołu publicznie obiecał, że zawodnicy otrzymają wszystkie należne pieniądze. Termin zapłaty – jakim był wrzesień – minął, a żużlowcy nadal nie ujrzeli na swoim koncie choćby funta.
– W pewnym momencie był kontakt z promotorem i stwierdził, że właśnie przelał na nasze konta środki finansowe. Okazało się to żartem, ponieważ nic do nas nie doszło, podobnie jak zwroty środków finansowych do sponsorów. Najgorsze jest to, że nie wiemy, co dalej w tej sytuacji zrobić, a pan promotor bardzo ładnie i elokwentnie wypowiada się wyłącznie dla mediów – mówi dla magazynu Speedway Star jeden z zawodników Orłów.
Trzymamy kciuki za pozytywny finał tej sprawy, a żartobliwie ujmując – jesteśmy za tym, żeby brytyjski speedway czerpał wzorce z polskiego, ale wyłącznie te pozytywne…
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend
Żużel. Zaskakująca decyzja! Odpuszcza Anglię, by dać więcej GKM-owi
Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”
Żużel. Patrick Hansen pochwalił się nowymi uprawnieniami. „W zimie była nie tylko rehabilitacja”