Swoje 95 urodziny obchodzi dzisiaj z pewnością jeden z najlepszych żużlowców lat 50. oraz 60. ubiegłego wieku – Edward Kupczyński. Oprócz klasycznego sportu żużlowego kibice mogli podziwiać Edwarda w jego lodowej odmianie, a także w roli trenera.
Kupczyński urodził się 2 lipca 1929 roku w Lwowie. Niestety jest jedną z tych osób, której wojna zabrała młodzieńcze lata. Jego przygoda z żużlem rozpoczęła się we Wrocławiu, gdzie zamieszkał po wojnie.
– W 1945 r. przyjechaliśmy do Wrocławia. Powiem tyle, że do dziś pamiętam, jak to miasto było zniszczone i pełne gruzu. Mnie do jazdy na żużlu namówił Bronisław Ratajczyk, który wypatrzył mnie na motocyklu na… ulicy. Zaczepił mnie i namówił na ściganie w wyścigach motocyklowych. Wtedy zaczynaliśmy na tak zwanych motocyklach przystosowanych. Ścigaliśmy się na bieżni lekkoatletycznej. Później sprowadzono do Wrocławia chyba dwa albo trzy JAP-y i zaczął się prawdziwy żużel – powiedział w wywiadzie z Łukaszem Malaką, w 2021 roku
Żużel. Wywalczył mistrzostwo Polski, ale… nie przeżywał tego szczególnie mocno
W latach 1950-1971 startował w rozgrywkach o Drużynowe Mistrzostwo Polski. Reprezentował barwy klubów z Warszawy, Wrocławia, Bydgoszczy oraz Łodzi. Niestety nigdy drużynowo nie został mistrzem Polski, ale czterokrotnie wraz z wrocławskim klubem stawał na drugim stopniu podium, a także pięciokrotnie na jego szyi zawisł brązowy krążek DMP. Dwukrotnie udała mu się tak sztuka ze Spójnią Wrocław i trzykrotnie z Polonią Bydgoszcz.
Żużel. Zmarł legendarny spiker z Costa Mesa
To czego nie udało mu się osiągnąć ze Spójnia, udało mu się zdobyć indywidualnie w 1952 roku. Wtedy to na torze we Wrocławiu okazał się najlepszy w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski zostawiając w tyle chociażby Tadeusza Fijałkowskiego czy Janusza Sucheckiego. Jak sam wspominał – nie przeżywał tego mocno.
– Mieliśmy bardzo mocny zespół, ale, jak to bywa w życiu, tego, co się chciało, nie udało nam się osiągnąć. Mam tu na myśli złoty medal z wrocławskim zespołem. Ten wywalczyłem w roku 1952. Wie pan, ja tego tytułu jakoś nie przeżywałem mocno. Ja w ogóle chyba rzadko okazywałem emocje. Zawsze, jak wyjeżdżałem pod taśmę, to z myślą, aby wygrać. Tak było podczas finału. Okazałem się najlepszy i tyle – powiedział Edward we wspomnianym wcześniej wywiadzie
Żużel. Kilka złamanych żeber i kręgów! Koszmarna kontuzja zawodnika Unii
95-letni Kupczyński był jedynym zawodnikiem, który w słynnym meczu ze Szwedami był w stanie pokonać legendarnego Ove Fundina i to na jego torze. Po zakończeniu kariery sportowej pracował jako trener m.in. w Polonii Bydgoszcz, Wybrzeżu Gdańsk oraz Gwardii Łódź. Nikt w rodzinie nie kontynuował tradycji żużlowych.
Żużel. Klindt mógł zakończyć karierę! „Łzy napłynęły mi do oczu”
Żużel. Uważa przenosiny z Leszna do Grudziądza za dobry ruch. Lidsey mówi o sezonie 2024
Żużel. Spartanie już myślą o złocie 2025! Łaguta: Myślę, że to wywalczymy
Żużel. Fin został mistrzem w debiutanckim sezonie. Co dalej?
Żużel. Co było kluczem do złota Motoru? Trener Koziołków tłumaczy
Żużel. PoBandzie partnerem Ikon Suspention International Speedway Masters!