Był wielkim profesjonalistą i robił wszystko, aby być najlepszym w tym co robi – tak Lee Richardsona opisują przedstawiciele żużlowej reprezentacji Wielkiej Brytanii. Tragicznie zmarły w 2012 roku zawodnik dołączył do Simona Wigga w Hall of Fame.
Debiutował w 1995 roku na torze w Reading, cztery lata później w duńskim Vojens zdobył mistrzostwo świata juniorów. Urodzony w Hastings zawodnik w latach 2002-2006 ścigał się w cyklu Grand Prix. Najlepszy wynik indywidualnie zaliczył w 2005 roku w Bydgoszczy, gdzie lepszy był tylko Tomasz Gollob.
13 maja 2012 roku cały żużlowy świat wstrzymał oddech. Tragiczny wypadek we Wrocławiu i śmierć Lee Richardsona w szpitalu sprawiły, że środowisko na moment się zatrzymało. We wspomnieniach przywołuje się m.in. jego wielki profesjonalizm.
– Zostawił za sobą niebywałe dziedzictwo. Na zawsze będziemy go pamiętać jako jednego z najlepszych zawodników, jacy reprezentowali Wielką Brytanię – czytamy na stronie kadry.
Galeria Sław żużlowej reprezentacji Wielkiej Brytanii zawiera w tym momencie dwa nazwiska. Lee Richardson dołączył do Simona Wigga – wicemistrza świata z 1989 roku.
KONRAD MARZEC
Żużel. Kończyłby dziś 45 lat. W Hastings zadzwonił telefon…
Żużel. Zszedł na najniższy szczebel i to się opłaciło. Chciałby wrócić do Gdańska jako lider
Żużel. Co ze zdrowiem Buczkowskiego? Bajerski mówi o gotowości na Orła
Żużel. Pawlicki nie jest zadowolony po GKM-ie. „Mogliśmy wygrać wyżej”
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej