Adrian Miedziński. Foto: Róża Koźlikowska - @FotRose
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Mój redakcyjny kolega Jordan Tomczyk napisał komentarz, w którym delikatnie sugeruje, że eWinner Apator Toruń może zatęsknić za Tobiaszem Musielakiem. W podobnym tonie wypowiada się większość fanów w mediach społecznościowych. A co ja na ten temat sądzę? Uważam, że sprawa nie jest czarno-biała.

Adrian Miedziński to wychowanek Apatora, człowiek związany (z małą przerwą) z klubem od 2001 roku. Nikt nie ma wątpliwości, że w związku z tym jest traktowany z sentymentem. Władze KS Toruń też tego specjalnie nie ukrywają. W sprawie wyboru „Miedziak” – Musielak dostałem już kilka smsów, na messengerze również takich wiadomości pojawiło się sporo. W mediach klub był podszczypywany przez Jacka Gajewskiego, który przekonywał, że sportowe względy nie były decydujące, a już skrajnym przypadkiem jest tekst kolegi Arkadiusza Adamczyka w Przeglądzie Sportowym, który twierdzi, że przez ten wybór Apator przerwie „sen o play-offach”.

Czytaj też:

Po pierwsze – o awansie do fazy play-off śnili raczej tylko niepoprawni optymiści. Tomasz Bajerski i sternicy klubu podkreślali jasno – cel to utrzymanie, a podstawą do tego są mecze u siebie. Na Motoarenie. W jedynym do tej pory meczu rozegranym w świątyni Aniołów, Miedziński spisał się bardzo dobrze (9+1 z Falubazem). Mało tego – pozytywnie wypadł też w sparingach. Tobiasz Musielak sam przyznał, że gdyby wtedy był lepszy to pewnie zagwarantowałby sobie miejsce. W decydującym meczu towarzyskim „Miedziak” pokonał Bartosza Zmarzlika i Marcusa Birkemose. Był lepszy wizualnie. „Bayer” postawił wtedy sprawę jasno, ten sparing decyduje i tak też się stało. To, że Motoarena generalnie zdecydowanie bardziej „leży” Miedzińskiemu jest trudne do podważenia.

Co było w lidze? Miedziński został jednym z bohaterów meczu z Falubazem, więc jakie były podstawy, aby go odstawić? Nie stygmatyzowałbym go również po wizycie na Olimpijskim. 1+1 i pokonany Przemysław Liszka, później rezerwy taktyczne. Zgodzę się, że mógł przywieźć za plecami Czugunowa, ale coś więcej? Woffinden? Raczej nie. Wreszcie Leszno. Tam zerówka, podpalił się i spowodował groźnie wyglądający upadek Pawlickiego. Nie twierdzę, że „Tofik” wychowany na Smoczyku nie wypadłby lepiej. Zna ten owal bardzo dobrze, pewnie coś by dla siebie uszczknął. Teraz jednak wielu bombarduje takimi opiniami, że Apator przez to przegrał mecz. Czy Tomasz Bajerski i szefostwo mogło się spodziewać, iż to spotkanie będzie tak wyrównane? No ja np. nie przypuszczałem. Porównanie wyniku pierwszoligowego do starć z Doyle’m, Pawlickim, Kołodziejem i Sajfutdinowem też jest moim zdaniem co najmniej na wyrost.

Jest jeszcze jedna kwestia – oczekiwania zawodników. W idealnym świecie trener Bajerski miałby do dyspozycji Miedzińskiego na mecze domowe oraz Musielaka w delegacjach. Niestety to utopia. Zawodnicy chcą jeździć co kolejkę, zarabiać pieniądze. Zwłaszcza, gdy w czasach pandemii sytuacja jest mocno niepewna. Wychowanek Unii Leszno nie mógł sobie pozwolić na czekanie i wybrał Wilki Krosno. Trafił do środowiska pierwszoligowego, gdzie będzie czołową postacią, jestem o tym w pełni przekonany. Jeżeli regularnie będzie się pokazywał tak jak w Ostrowie (13+2) to z pewnością przekona do siebie włodarzy z Ekstraligi i wróci bardzo szybko. No chyba, że na drodze stanie mu bezduszny przepis u24.

Jest też ciekawym, że pod postami Klubu Sportowego Toruń na Facebooku kibice wyklinają niekiedy władze od najgorszych, bo ich zdaniem ten ruch kładzie cały plan na sezon. Jeszcze nie tak dawno fani domagali się stawiania na wychowanków, powrotu do tradycji. Łaska kibica jeździ na pstrym koniu, to wiemy nie od dziś. Ciekawe co się wydarzy po domowym meczu z GKM-em. Mam przekonanie, że „Miedziak” wypadnie tam dobrze. A jak nie, to będę przepraszał.

KONRAD MARZEC

4 komentarze on Żużel. Łaska kibica na pstrym koniu jeździ, czyli o Miedzińskim i Musielaku słów kilka
    Pan Magoo AT
    29 Apr 2021
     9:49am

    Bardzo ładnie napisane, mam podobne zdanie. Poczekajmy z ocenami, sezon jeszcze dobrze się nie zaczął a już zapadają wyroki, kto w mistrzem, kto spadnie. Jedna, dwie kontuzje, i sytuacja może się diametralnie zmienić. A nie którzy już nam ligę rozpisali.

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    29 Apr 2021
     10:43am

    Ciekawe jak by punktował Adrian Miedziński w odwróconej sytuacji, idzie do 1-o ligowych Wilków Krosno a Tobiasz Musielak zostaje w Ekstraligowym Toruniu. Mogłoby się okazać, że pan Bajerski miałby podobne, lub identyczne myśli jak teraz. Inna sprawa, że „Tofik” pokazuje naprawdę świetny żużel.

    Jednak chce wspomnieć o czymś innym – o jeździe popularnego „Miedziaka”. Kibice, nawet Toruńscy określają, już od paru lat, jazdę Adriana jako … hmm.. łagodnie mówiąc, niebezpieczną. Niestety zgadzam się z tym. Czy nie byłby tu pomocny psycholog sportu?

    tobi
    29 Apr 2021
     12:31pm

    W tam. Każdy ma prawo wypowiedzieć się co myśli na temat jazdy Adriana. W Toruniu kibice nie są głupi i wiedza o co jada. Mecz w Lesznie mógłby być wygrany i tutaj rowniez biorę w obronę kibiców bo emocje były podkręcone na maksa a wizja zwycięstwa była bardzo blisko.. niestety 0,w,0-,-, przekreśliły to a emocje .. coz emocje opadały i każdy widział w tabeli co było przyczyną MINIMALNEJ przegranej w Lesznie. Ale jak sam pisałem za walkę punktów nie dają tylko za wynik…

Skomentuj

4 komentarze on Żużel. Łaska kibica na pstrym koniu jeździ, czyli o Miedzińskim i Musielaku słów kilka
    Pan Magoo AT
    29 Apr 2021
     9:49am

    Bardzo ładnie napisane, mam podobne zdanie. Poczekajmy z ocenami, sezon jeszcze dobrze się nie zaczął a już zapadają wyroki, kto w mistrzem, kto spadnie. Jedna, dwie kontuzje, i sytuacja może się diametralnie zmienić. A nie którzy już nam ligę rozpisali.

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    29 Apr 2021
     10:43am

    Ciekawe jak by punktował Adrian Miedziński w odwróconej sytuacji, idzie do 1-o ligowych Wilków Krosno a Tobiasz Musielak zostaje w Ekstraligowym Toruniu. Mogłoby się okazać, że pan Bajerski miałby podobne, lub identyczne myśli jak teraz. Inna sprawa, że „Tofik” pokazuje naprawdę świetny żużel.

    Jednak chce wspomnieć o czymś innym – o jeździe popularnego „Miedziaka”. Kibice, nawet Toruńscy określają, już od paru lat, jazdę Adriana jako … hmm.. łagodnie mówiąc, niebezpieczną. Niestety zgadzam się z tym. Czy nie byłby tu pomocny psycholog sportu?

    tobi
    29 Apr 2021
     12:31pm

    W tam. Każdy ma prawo wypowiedzieć się co myśli na temat jazdy Adriana. W Toruniu kibice nie są głupi i wiedza o co jada. Mecz w Lesznie mógłby być wygrany i tutaj rowniez biorę w obronę kibiców bo emocje były podkręcone na maksa a wizja zwycięstwa była bardzo blisko.. niestety 0,w,0-,-, przekreśliły to a emocje .. coz emocje opadały i każdy widział w tabeli co było przyczyną MINIMALNEJ przegranej w Lesznie. Ale jak sam pisałem za walkę punktów nie dają tylko za wynik…

Skomentuj