Po bardzo emocjonującym i pełnym starć „na żyletki” spotkaniu Motor Lublin zwyciężył z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Wynik rozstrzygnął w ostatnim biegu Grijgorij Łaguta, który przywiózł w piętnastym biegu pierwszą trójkę w spotkaniu. Warto zauważyć, że żaden z zawodników gospodarzy nie przywiózł więcej niż 10 punktów. Wśród gości brylował Bartosz Zmarzlik, zdobywca 16 oczek.
Już od pierwszego wyścigu zapachniało konkretną walką na torze. Utworzyły się dwie pary – Grigorij Łaguta ścigał Martina Vaculika, jednak ten na sam koniec skutecznie zamknął mu możliwość wyprzedzania. Za nimi mogliśmy podziwiać niemniej interesującą batalię pomiędzy Polakami – Woźniakiem i Hampelem. Wyścig młodzieżowy podwójnie zwyciężyła para gospodarzy, mimo delikatnych ataków Wiktora Jasińskiego. W trzeciej odsłonie bardzo szybkiego Bartosza Zmarzlika próbował na początku wyścigu dogonić po szerokiej Dominik Kubera, jednak mistrz świata obronił pierwszą pozycję. Seria zamknęła się mocnym uderzeniem ze strony Krzysztofa Buczkowskiego i Wiktora Lamparta. Lublinianie ponownie z Jasińskim w kontakcie dowieźli 5:1.
Po kosmetyce toru rewelacyjnie ze startu ruszył Słowak ze Stali Gorzów. Szósty wyścig to pierwszorzędna walka pomiędzy Szymonem Woźniakiem, a Mateuszem Cierniakiem. Zawodnicy atakując raz po raz zmieniali się pozycjami. Podczas czwartego okrążenia na tor upadł Wożniak – winnym w tej sytuacji okazał się młodzieżowiec Motoru, na którego nadział się gorzowianin. Bieg został zaliczony na remis. Następnie – bieg po biegu – raz w ramach rezerwy taktycznej za Rafała Karczmarza – kolejne „trójki” przywiózł Bartosz Zmarzlik. W ósmej odsłonie na początku prowadził sensacyjnie Wiktor Lampart, ale po krawężniku pokonał go po chwili kiniczanin. Michelsen minął Vaculika, więc w efekcie rezerwa taktyczna dała na remis.
Po długiej przerwie w końcu udało się wygrać wyścig Stali i przełomowo Woźniak z Thomsenem dowieźli gładko 5:1, jednak bieg później to Jarosław Hampel jako pierwszy tego wieczoru pokazał plecy Bartoszowi Zmarzlikowi. Jednocześnie gorzowianin bronił się przed atakami Dominika Kubery.
Następnie w meczu zaczęło robić się nerwowo. Kiedy wydawało się, że Wiktor Lampart świetnie wystartował, sędzia Krzysztof Meyze przerwał wyścig i młody żużlowiec otrzymał ostrzeżenie. W powtórce zupełnie wybity z rytmu junior przyjechał na ostatniej pozycji, a podwójne zwycięstwo przywieźli Vaculik – z rezerwy taktycznej za Karczmarza – i Szymon Woźniak. W biegu dwunastym byliśmy świadkami niesamowitej jazdy Thomsena – Duńczyk napędzał się konsekwentnie i na ostatnim łuku w pięknym stylu minął Jarosława Hampela. Bezpośrednio przed nominowanymi tuż po starcie upadł Vaculik. Sędzia orzekł, że nie było to klasyczne domino wykluczając Słowaka. W powtórce Bartosz Zmarzlik, znając wagę wyścigu, przywiózł trójkę. Wydawało się, że w programach można zapisać remis, tymczasem okazało się, że Mikkel Michelsen przejechał dwoma kołami za kredę, co zweryfikowało wynik biegu na 2:3.
Czternasty wyścig to pierwszy wygrany bieg Dominika Kubery. Rodowity leszczynianin, atakowany przez Woźniaka, razem z Michelsenem, powiększyli przewagę Motoru o kolejne dwa „oczka”. W ostatniej odsłonie złudzeń gorzowianom nie pozostawił, będący tego dnia nieco w cieniu, Grigorij Łaguta. Rosjanin z ogromną przewagą zwyciężył nad Zmarzlikiem i Vaculikiem, nie dając stalowcom nawet nadziei na nawiązanie równorzędnej walki.
9. kolejka PGE Ekstraligi:
Motor Lublin – Moje Bermudy Stal Gorzów 46:43
Pierwszy mecz: 38:52. Bonus: Stal
Motor Lublin: Grigorij Łaguta 9 (2,2,1,1,3), Krzysztof Buczkowski 4+1 (3,1*,0,-), Jarosław Hampel 8+1 (1*,2,3,2,0), Mark Karion ns, Mikkel Michelsen 6+2 (1*,3,1*,1), Wiktor Lampart 7+1 (3,2*,2,0), Mateusz Cierniak 3+2 (2*,w,1*), Dominik Kubera 9+1 (2,1*,1,2,3).
Moje Bermudy Stal Gorzów: Szymon Woźniak 7+2 (0,1,2*,2*,2), Anders Thomsen 8 (0,2,3,3,0), Martin Vaculik 10+1 (3,3,0,3,w,1*), Rafał Karczmarz 0 (0,0,-,-), Bartosz Zmarzlik 16 (3,3,3,2,3,2), Wiktor Jasiński 2 (1,1,0,0), Kamil Pytlewski 0 (0,-,0).
Bieg po biegu:
1. VACULIK, Łaguta, Hampel, Woźniak 3:3
2. LAMPART, Cierniak, Jasińki, Pytlewski 5:1 (8:4)
3. ZMARZLIK, Kubera, Michelsen, Thomsen 3:3 (11:7)
4. BUCZKOWSKI, Lampart, Jasiński, Karczmarz 5:1 (16:8)
5. VACULIK, Hampel, Kubera, Karczmarz 3:3 (19:11)
6.MICHELSEN,Thomsen,Woźniak,Cierniak (w) 3:3 (22:14)
7. ZMARZLIK, Łaguta, Buczkowski, Jasinski 3:3 (25:17)
8. ZMARZLIK, Lampart, Michelsen, Vaculik 3:3 (28:20)
9. THOMSEN, Woźniak, Łaguta, Buczkowski 1:5 (29:25)
10. HAMPEL, Zmarzlik, Kubera, Jasiński 4:2 (33:27)
11. VACULIK, Woźniak, Łaguta, Lampart 1:5 (34:32)
12. THOMSEN, Hampel, Cierniak, Pytlewski 3:3 (37:35)
13. ZMARZLIK, Kubera, Michelsen (w), Vaculik (w) 2:3 (39:38)
14. KUBERA, Woźniak, Michelsen, Thomsen 4:2 (43:40)
15. ŁAGUTA, Zmarzlik, Vaculik, Hampel 3:3 (46:43)
Sędziował: Krzysztof Meyze
Fantastyczny, zacięty mecz.
Jestem pewien, że odpowiednie scenariusze już zostały napisane przez nasz skuteczny zarząd. Wszelkie decyzje na pewno były konsultowane z najlepszym prezesem na ziemi Kempom i jako
działacz z wieloletnim doświadzczeniem jest skarbnicą wiedzy w różnych aspektach żużlowego i finansowego świata. Z pomocą tego zasłużonego prezesa którego wszyscy nam zazdroszczą a zwłaszcza trolle z Wrocka jestem spokojny o kolejny medalowy sezon dla Wielkiego Motoru.
Żużel. Zszedł na najniższy szczebel i to się opłaciło. Chciałby wrócić do Gdańska jako lider
Żużel. Co ze zdrowiem Buczkowskiego? Bajerski mówi o gotowości na Orła
Żużel. Pawlicki nie jest zadowolony po GKM-ie. „Mogliśmy wygrać wyżej”
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend