Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W czwartek poznaliśmy wszystkich uczestników Grand Prix 2022. Do stałych zawodników cyklu dołączyło również siedmiu rezerwowych, którzy będą czekać na swoje szanse. Co istotne, na liście 22 żużlowców znajduje się aż pięciu przedstawicieli eWinner Apatora Toruń. Zdaniem Roberta Sawiny, taka sytuacja może być bardzo kłopotliwa dla ekipy Aniołów.

 

– Każdy trener, który ma zawodników w Grand Prix patrzy na te turnieje z niepewnością. Jeśli coś się stanie w turnieju, to zespół na drugi dzień jest osłabiony i godnego zastępstwa nie znajdzie. Nerwy przed meczami ligowymi na pewno będą spore – mówi nam Robert Sawina.

Stali uczestnicy cyklu, którzy w przyszłym sezonie będą się ścigać również w ekipie z Grodu Kopernika to Paweł Przedpełski, Robert Lambert, Emil Sajfutdinow i Patryk Dudek. W miejsce niedysponowanych żużlowców cyklu jako pierwszy wskakiwać ma natomiast Jack Holder.

– Zawody Grand Prix bardzo mocno eksploatują zawodników psychicznie i fizycznie. Z pewnością tej dyspozycji nie da się porównać z formą wypoczętego zawodnika. Dla wszystkich żużlowców będzie to wyzwanie. W klubie muszą liczyć na sporo szczęścia i brak kontuzji. Powiązanie tego na pewno nie będzie łatwe. To jest zestaw bardzo ambitnych zawodników. Każdy z nich będzie chciał się w tych mistrzostwach świata pokazać. To nie będzie bez znaczenia w kwestii ligowych występów – komentuje były zawodnik toruńskiego klubu.

Pomimo tak specyficznej sytuacji, Sawina nie sądzi jednak, iż w Toruniu pokuszą się o zakontraktowanie zawodnika, który w razie potrzeby mógłby zmieniać swoich kolegów z drużyny. – Rezerwowego raczej bym nie szukał. Po pierwsze, taki zawodnik musi pogodzić się z tym, że będzie sporo pauzował. Liczenie na niepowodzenie kolegi z drużyny nie jest niczym dobrym. Tworzy to napięcia w zespole. Po drugie, zwyczajnie nie ma żużlowców, którzy chcieliby wcielić się w taką rolę – ocenia żużlowy ekspert.

Fakt, iż w najbardziej prestiżowych zmaganiach żużlowych na świecie jest aż tylu zawodników Apatora dowodzi jednak również temu, że torunianie będą dysponować niezwykle silną drużyną. Wszystko wskazuje na to, że ponownie dołączą oni do zespołów walczących o najwyższe cele.

– Przerabialiśmy już kilka takich mocnych składów. Nie zawsze zespół na miarę mistrzostwa Polski faktycznie tym mistrzem zostaje. Klub z Torunia musi sukcesywnie pokonywać pewne etapy. Pierwszym z nich będzie awans do fazy play-off. Później trzeba dobrej formy i szeregu dobrych zbiegów okoliczności, aby wszystko zagrało – kontynuuje.

Kluczowe dla zrealizowania ambitnych planów władz toruńskiego klubu będzie zbudowanie odpowiedniej atmosfery. Tomasz Bajerski będzie musiał sprawić, aby zawodnicy ze światowej czołówki chcieli ze sobą współpracować i wspólnie walczyć o sukcesy toruńskiej drużyny.

– Jeśli potwierdzą się te transfery, to będą to bardzo pozytywne wzmocnienia. Jest to też jednak wyzwanie dla klubu, aby te niemałe kontrakty wypełnić. Trzeba też stworzyć atmosferę, aby zespół walczył o najwyższe cele, a nie gotował się we własnych problemach. Będzie dużo indywidualności i trzeba uważać, żeby komuś nie nadepnąć na odcisk – podsumowuje Robert Sawina.