Wiktor Kułakow. fot. materiały klubowe Zdunek Wybrzeże Gdańsk
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wiktor Kułakow to bez wątpienia najlepszy zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk w sezonie 2021. Rosjanin na ten moment legitymuje się średnią 2,381 punktu na bieg i w całych rozgrywkach skuteczniejsi są od niego tylko Tobiasz Musielak oraz David Bellego. Po meczu z Aforti Startem Gniezno zawodnik przyznał, iż nie rozmawiał jeszcze z klubem o przyszłym sezonie, ale zapewnił że trójmiejska ekipa będzie miała pierwszeństwo w rozmowach.

 

W niedzielę gdańszczanie pokonali rywali z pierwszej stolicy Polski 52:37. 26-latek, wraz z Jakubem Jamrogiem, poprowadził drużynę do zwycięstwa, ale nie był w stu procentach zadowolony ze swojej postawy. – Muszę wyeliminować swoje błędy i odciąć się od presji, jaką na siebie nakładam. To koniec sezonu i powinienem jechać lepiej, a idę w gorszą stronę i popełniam błędy. W klubie wszystko mi się podoba i chcę się odwdzięczyć swoimi wynikami. Szkoda, że często przegrywam biegi ze swojej winy – powiedział żużlowiec w rozmowie z mediami klubowymi.

– Problemy są w mojej jeździe. Nie zapomniałem jak się jeździ na torze, ale w biegu z Kildemandem zacząłem przymykać gaz i celować w łuki. Wtedy byłem na siebie zły. Następny bieg pojechałem lepiej, a później znów wchodziła na mnie presja. Nie chcę się tłumaczyć, to tylko moje błędy i musiałem sobie z nimi radzić – dodał.

Po spotkaniu bardzo dużo mówiło się o torze na stadionie im. Zbigniewa Podleckiego. Uwagę na zły stan nawierzchni zgłaszali chociażby przedstawiciele przyjezdnych. Jak się okazuje, tor był wymagający także dla zawodników gospodarzy. – Jeździliśmy na trudnym torze, koleiny które się zrobiły były często niewidoczne. Nie był to mocno zbronowany tor, ale nie był równy. Gdy na wejściu w łuk są koleiny, jest trudno – wyjaśnił Rosjanin.

Zakontraktowany przed sezonem 2020 lider drużyny wielokrotnie podkreślał, że świetnie czuje się w ekipie Eryka Jóźwiaka. Czy kibice Wybrzeża mogą zatem liczyć, że w kolejnym sezonie zawodnik znów przywdzieje barwy gdańszczan?

– Dlaczego nie? Zobaczymy, sezon się jeszcze nie skończył. Przed nami zawody w Polsce i zagranicą. Na razie wszystko jest ok i jak przyjdzie pora, porozmawiamy i usiądziemy. Ja sam zawsze mówiłem, że dotychczasowy klub ma pierwszeństwo w rozmowach. Zobaczymy czy w Gdańsku będą zadowoleni z mojej postawy. Może nie, tego nie wiem – podsumował Kułakow.