Wiktor Kułakow. fot. materiały klubowe Zdunek Wybrzeże Gdańsk
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wiktor Kułakow zaimponował formą na początku sezonu 2021. Rosjanin był najlepszym zawodnikiem trójmiejskiego zespołu w inauguracyjnym starciu z Unią Tarnów i wraz z Jakubem Jamrogiem poprowadził drużynę do okazałego zwycięstwa. Pomimo rewelacyjnego wyniku, 26-latek przyznał, że brakuje mu jeszcze objeżdżenia i zapewnił, iż może się spisywać jeszcze lepiej.

W poniedziałkowym pojedynku niedawny nabytek gdańszczan zdobył 13 punktów z bonusem. Jedynym zawodnikiem, który zdołał go pokonać był Artur Mroczka. Żużlowiec Jaskółek ograł Rosjanina w 10. wyścigu.

– Przede wszystkim cieszę się ze zwycięstwa drużyny. To było najważniejsze. Ze swojej jazdy nie jestem jeszcze zadowolony. Dobrze, że udało się wygrać na inaugurację i zakończyć zawody bez jakiegoś niepotrzebnego upadku. Dedykujemy to zwycięstwo naszym kibicom, którzy bardzo długo czekali na ten sezon, chcieliśmy dać im trochę radości i bardzo żałujemy, że na razie musimy jechać bez nich – mówił Kułakow w rozmowie z mediami klubowymi.

– Mogłem zdobyć piętnaście punktów. Czuję po sobie, że brakuje mi lepszego wyjścia spod taśmy i generalnie objeżdżenia. Nie czuję się jeszcze w pełni komfortowo na motocyklu. Trochę jeszcze brakuje – dodawał.

Żużlowcy Zdunek Wybrzeża znakomicie rozpoczęli starcie 1. kolejki. Już po pierwszej serii startów ekipa Eryka Jóźwiaka miała już 10 punktów przewagi. Następnie mecz się wyrównał, a w końcowej fazie rywalizacji przewaga gdańszczan urosła do 20 oczek.

  – Może akurat udało nam się trafić z ustawieniami od początku. Efekt był dobry. Pamiętajmy jednak, że to był pierwszy mecz. Unia też miała mało treningów i jej zawodnicy też nie czuli się do końca pewnie na motocyklu. Tor w Tarnowie był inny niż dotychczas, co na pewno miało wpływ na to, jak ten mecz wyglądał – tłumaczył zawodnik.

Efektowne zwycięstwo z Jaskółkami potwierdziło przedsezonowe prognozy dotyczące tego, że gdańszczanie mogą być jedną z najsilniejszych ekip w rozgrywkach. Coraz powszechniejsze staje się zatem umieszczanie Zdunek Wybrzeża w finale eWinner 1. Ligi z inną bardzo mocną drużyną – PGG ROW-em Rybnik. Kułakow zaznaczył jednak, że nie czuje zbytniej presji ze strony władz klubu.

– Jeszcze nigdy nie usłyszałem od zarządu, że musimy awansować za wszelką cenę. Nie ma ciśnienia, możemy skupić się wyłącznie na jeździe. Na razie nie było nerwowo, zobaczymy później (śmiech). Póki co mogę się wypowiadać o gdańskim klubie wyłącznie pozytywnie. Klub robi wszystko, żebyśmy czuli się jak najlepiej. Dbają o każdy szczegół – podsumował Rosjanin.