Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zooleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz nie zdołał wywieźć cennych punktów z trudnego terenu w Lublinie. Podopieczni Janusza Ślączki do 8. wyścigu stawiali wprawdzie opór i zbliżyli się do rywala, ale w kolejnych gonitwach gospodarze zdecydowanie dominowali. W drużynie z Grudziądza zabrakło przede wszystkim wyraźnego lidera. Niezbyt udany występ zanotował także uczestnik cyklu Grand Prix, Krzysztof Kasprzak. 

 

– Tor w poniedziałkowy wieczór był nieco inny aniżeli ten, do którego każdy jest przyzwyczajony tutaj w Lublinie. Obfite opady deszczu, które przeszły nad miastem w godzinach porannych sprawiły, że nawierzchnia była odmoczona, a czasy poszczególnych biegów były zbliżone do rekordu toru. Ja osobiście mam do siebie pretensję w kontekście drugiego swojego biegu. Chciałem zamknąć ścieżkę pod bandą, ale Dominik Kubera zrobił mi psikusa i sprytnie przyciął do krawężnika. Wówczas już niewiele mogłem zrobić. Prędkość mojego motocykla była natomiast zadowalająca. Dzisiejsze spotkanie potraktowałem jak swego rodzaju test, z którego jestem w miarę zadowolony – mówił w pomeczowej mix zonie Krzysztof Kasprzak.

Dziennikarka Eleven Sports, Anita Mazur zapytała doświadczonego zawodnika o dyspozycję Nickiego Pedersena. Dotychczasowy lider grudziądzkiej ekipy zawiódł oczekiwania kibiców, był wyjątkowo wolny. Usprawiedliwieniem dla Duńczyka jest fakt, że w ostatnim czasie zanotował bardzo groźny upadek, z którego tylko cudem wyszedł bez szwanku.

– Nicki to mistrz świata i z pewnością da sobie radę. Nie chcę się wypowiadać na temat, co konkretnie „nie zagrało” w dniu dzisiejszym, ponieważ to pytanie do niego. Jest po ciężkim wypadku i na pewno odczuwa jeszcze jego skutki. Wydaje mi się, że niebawem powróci do swojej dawnej dyspozycji – skomentował Polak.

Sytuacja grudziądzkiej drużyny nie poprawiła się. W tabeli ligowej na jedną kolejkę przed zakończeniem zmagań w rundzie zasadniczej wciąż zajmuje ona ostatnie miejsce z 5 punktami na koncie. W ostatniej kolejce grudziądzan czeka arcyważny i arcytrudny mecz o uratowanie ligowego bytu. Na własnym obiekcie przy ul. Hallera 4 podejmą Eltrox Włókniarz Częstochowa. Jeżeli zwyciężą, być może unikną spadku do eWinner 1. ligi.

SEBASTIAN SIREK