Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Robert Kościecha w minionym sezonie został wybrany najlepszym menadżerem PGE Ekstraligi. Co ciekawe był to dla niego debiutancki sezon, jako trener seniorskiej drużyny. W rozmowie z klubową telewizją opowiedział o tym, jak współpracuje mu się z prezesem GKM-u, Marcinem Murawskim.

 

ZOOLeszcz GKM Grudziądz ma za sobą najlepszy sezon od momentu powrotu do PGE Ekstraligi. „Gołębie” wreszcie dotarli do fazy play-off i, mimo że zakończyło się na ćwierćfinale, to w klubie uznają rok za udany. Jednym z bohaterów był Robert Kościecha, który został doceniony przez kibiców, którzy wybrali go najlepszym menadżerem rozgrywek.

Żużel. Nowy zawodnik w Krakowie! Kolejny Brytyjczyk z szansą w Polsce!

Żużel. Widziane zza Odry. Układ zamknięty, czyli co dalej z żużlem i audytem (FELIETON)

W trakcie sezonu nie brakowało ciężkich momentów. Jedną z najbardziej kuriozalnych sytuacji był obustronny walkower w Gorzowie Wielkopolskim. Trener GKM-u obawiał się rozmowy z prezesem, jednak jak się okazało – ten stanął za nim.

– Po przyjeździe w poniedziałek na stadion, nie wiedziałem, jaka będzie reakcja prezesa Marcina Murawskiego, ale byłem bardzo zszokowany, że uderzył pięścią w stół. W rozmowie z Ekstraligą stanął murem za zawodnikami i za mną, ponieważ stwierdził, że „jak trener powiedział, że taki tor był niebezpieczny i nie nadawał się do jazdy, to miał rację” – zdradził Robert Kościecha dla GKM TV

Żużel. Holta kończy karierę i żegna się z kibicami?! Jest możliwa data turnieju!

Niełatwy był również początek sezonu dla drużyny z miasta Ułanów. Terminarz nie był łaskawy i po trzech kolejkach grudziądzanie nie mieli na koncie żadnych punktów meczowych. Ponadto po czwartej kolejce wypadł ze składu wracający do wysokiej formy Jason Doyle. Kościecha nie musiał mieć obaw o swoją posadę, gdyż prezes mu zaufał, dzięki czemu mógł w spokoju wyprowadzić drużynę „z dołka”.

– Cieszę się, że mam poparcie prezesa i to bardzo cieszy, bo mam spokojną głowę do pracowania. Tak samo było na początku, gdy nie wyszły nam trzy mecze, a ja nie byłem wzywany na dywanik, tylko na spokojnie były prowadzone rozmowy. To daje mi handicap pracy trenerskie, bo mogę spokojnie się skupić na swoim celu – stwierdził trener GKM-u

Żużel. Pilski żużel, 25-lecie złota oraz początki pracy jako spiker. Wojciech Dróżdż: Każdy sezon żużlowy jest dla mnie świętem (WYWIAD)

47-latek nie był nową postacią w parku maszyn. Przez wiele lat ścigał się na torach PGE Ekstraligi, a następnie został trenerem młodzieży. Mimo małego doświadczenia w roli szkoleniowca dorosłych zawodników Marcin Murawski daje mu prowadzić zespół według swoich reguł.

– Jestem „młodym” trenerem, jeśli chodzi o doświadczenie ekstraligowe, to ileś tam lat jestem w parkingu, ale pierwszy raz prowadziłem ten zespół. Ja mam jakąś ideę, oczywiście rozmawiam z prezesem czy kierownikiem. Wyciągamy wnioski, ale ostateczne zdanie należy do mnie. Cieszę się, że klub z nim się liczy – powiedział Kościecha