Zeszłoroczne podium. Od lewej Kacper Gomólski, Przemysław Pawlicki i Andrzej Lebiediew.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Gnieźnieński turniej o koronę Bolesława Chrobrego ma wrócić do żużlowego kalendarza w sezonie 2025. Nowy promotor ma przywrócić zawodom dawny blask, a z uwagi na tegoroczne tysiąclecie koronowania pierwszego króla Polski, impreza ma mieć dodatkowe, wyjątkowe znaczenie.

 

Słynna „Korona” – jak zwykło nazywać się ten turniej – została zapoczątkowana w 2008 roku, stając się ważnym elementem żużlowego krajobrazu w pierwszej stolicy Polski. Na W25 przyjeżdżało wiele gwiazd, a kibice zazwyczaj najmilej wspominają edycję z 2011 roku, gdzie ze świetnej strony pokazał się Emil Sajfutdinow. Jednakże od pewnego czasu turniej stracił na swoim prestiżu. Ostatnia edycja odbyła się na koniec sezonu 2023, a stawka niespecjalnie zachęcała kibiców do marznięcia w październikowy wieczór.

Żużel. Fajfer mógł odejść ze Stali? Jego też kusiły inne kluby!

Żużel. Rekiny chcą należycie przygotować się do ligi. Co za maraton!

Pomimo odpowiedniej dotacji, turnieju nie zorganizowano na koniec minionego roku. Nie da się ukryć, że kwota 50 tysięcy złotych od miasta to zdecydowania za mało, aby móc zorganizować zawody z doborową obsadą, która przyciągnie fanów na trybuny. Dla klubu są to również spore koszta, a patrząc na obecną sytuację gnieźnieńskiego żużla, ciężko było działaczom narażać się na dodatkowe obciążenie. To już jednak historia, bo zawody mają wrócić w 2025 roku.

Żużel. Były mistrz świata żyje z wiecznym bólem. Teraz pomaga ojcu

„Korona” ma powrócić w kwietniu tego roku. Jak podaje portal sportowegniezno.pl, za organizacje imprezy ma odpowiadać firma One Sport. Więcej szczegółów powinniśmy poznać w najbliższych tygodniach, a impreza ma być naprawdę dużym wydarzeniem. Szczególnie patrząc przez pryzmat właśnie tysięcznej rocznicy koronacji Bolesława Chrobrego, czyli historycznego patrona turnieju. Dodajmy, że obecnie panującym królem jest Patryk Wojdyło, ale w przeszłości swoje insygnia władzy otrzymywali Rafał Dobrucki, Greg Hancock, Tomasz Gollob czy Nicki Pedersen.