Jeszcze kilka dni temu Bartłomiej Kowalski był jednym z głośniejszych nazwisk na giełdzie transferowej, bo dzięki temu, że nie miał zbyt wielu okazji do startów w barwach Włókniarza Częstochowa, mógł dołączyć do innego klubu i pomóc mu w fazie play-off. Niestety, z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że młody żużlowiec nie zostanie nigdzie wypożyczony, a możliwe, że przedwcześnie zakończy sezon. Wszystko przez upadek w finale Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów w Rydze.
– Dziś nie mamy dla Was dobrych informacji. Po upadku w finale IMEJ informowaliśmy, że Bartek jest cały i nie ma złamań. Po kilkunastu godzinach okazało się, że jednak pośpieszyliśmy się z dobrymi informacjami… – czytamy w komunikacie w social mediach żużlowca.
Po dodatkowych badaniach wykonanych w Tarnowie i Częstochowie stwierdzono kilka dodatkowych urazów. Zawodnik ma złamaną łopatkę, pęknięty bark oraz naderwane kręgi szyjne. To wszystko oznacza, że czeka go od czterech do sześciu tygodni przerwy, czyli w praktyce nawet koniec sezonu. Jednocześnie trudno się spodziewać wypożyczenia do innego klubu PGE Ekstraligi. Kowalski nie pomoże również OK Bedmet Kolejarzowi Opole w walce o awans do eWinner 1. Ligi.
Zawodnikowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i na tor!
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend
Żużel. Zaskakująca decyzja! Odpuszcza Anglię, by dać więcej GKM-owi
Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”
Żużel. Patrick Hansen pochwalił się nowymi uprawnieniami. „W zimie była nie tylko rehabilitacja”