Vaclav Milik po czterech sezonach pożegnał się z Cellfast Wilkami Krosno i zasilił ekipę Orła Łódź. Czech przez kontuzję odniesioną pod koniec sezonu stęsknił się za jazdą w lewo i nie może się doczekać powrotu na tor.

 

Czeski zawodnik bardzo chciałby pokazać się łódzkim kibicom. Zapowiada walkę o wysoką średnią biegopunktową, gdyż chciałby być liderem Orła.

– Nie nakładam na siebie jakiejś wielkiej presji, ale osobisty cel oczywiście mam – chciałbym osiągnąć wyższą średnią biegową niż w mijającym roku. Mam co poprawiać i nad czym pracować, bo chciałbym zdobywać średnio 10 punktów w meczu. Taki wynik już byłby dla mnie ok – powiedział Vaclav Milik dla klubowych mediów.

Żużel. Nie zapomina o swoim starym domu. Pomaga ekipie Startu Gniezno!

Żużel. Iversen ograł Kołodzieja i uciszył stadion w Bydgoszczy. Teraz do tego wraca!

Nowy nabytek Orła Łódź nie próżnuje podczas przerwy zimowej. Milik praktycznie codziennie uprawia jakąś aktywność, a najbardziej lubi spędzać czas grając w squosha.

– W poniedziałki rano mam siłownię, a wieczorem chodzę z kolegami pograć w piłkę. We wtorki jeżdżę do Pragi, gdzie mam swojego trenera i ćwiczę pod jego opieką. Środy to znowu siłownia oraz wieczorem czas na grę w hokeja na świeżym powietrzu. W czwartki melduję się w Pradze u mojego trenera, a w piątki zazwyczaj ćwiczę tylko w siłowni. Do tego mniej więcej cztery razy w tygodniu gram w squasha – zdradził Vaclav Milik.

Żużel. Dobre informacje od Kołodzieja! Są efekty rehabilitacji

Podczas zeszłorocznego ćwierćfinału Metalkas 2. Ekstraligi przeciwko Innpro ROW Rybnik, Czech złamał kość ramienia z przemieszczeniem odłamków. Spowodowało to przerwę od startów i rehabilitację. Trudny okres nie zniechęcił jednak zawodnika, który chce się jak najlepiej zaprezentować w nadchodzących rozgrywkach.

– Najważniejsze, żebym był przygotowany dobrze fizycznie, bo to gwarantuje, że czuję się też silny mentalnie. Ale bardzo istotny jest tez sprzęt. Najważniejsze są dla mnie silniki i sprzęgła, które muszą być najwyższej jakości. Muszę przyznać, że przez tę kontuzję bardzo stęskniłem się za żużlem. Nie mogę się doczekać sezonu – stwierdził Milik.