Leon Madsen. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nordjysk Elite Speedway nie dokończy tegorocznych rozgrywek ligi duńskiej. Klub musiał wycofać się ze względu na sytuację ekonomiczną.

 

To kolejne problemy duńskiego speedwaya, bo kilka dni temu ogłoszono, że pierwotny organizator Speedway of Nations, firma EMS Event z Esbjerg stał się niewypłacalny. Ponadto za organizacją mistrzostw świata nie poszedł w parze sukces sportowy, a teraz okazuje się, że rozgrywki ligowe będą dokańczane w niepełnym składzie.

Co jednak ważne, wycofanie się Nordjysk Elite Speedway nie oznacza, że klub zniknie z żużlowej mapy Danii.

– Firma stojąca za ligową drużyną nie zbankrutowała i po spotkaniu we wtorkowy wieczór zdecydowano, że zespół wróci do ligi w 2023 roku.
Wycofując nas teraz z ligi zapewniamy, że nie zostaniemy z ogromnym deficytem finansowym i zakończymy sezon z sensownym wynikiem finansowym – czytamy w klubowym oświadczeniu.

Duńczycy chcą poprawić swoje wyniki z tego roku, a dodajmy, że w sezonie 2022 wygrali zaledwie jedno z dziewięciu spotkań i raczej pełnili rolę „czerwonej latarnii” rozgrywek. W składzie zespołu na przestrzeni ostatnich miesięcy znajdowali się m.in. Matej Zagar, Vaclav Milik czy Leon Madsen. Ten ostatni pojechał tylko w dwóch meczach, w trzynastu wyścigach, z których wygrał… dwanaście. Jeden, jedyny raz pokonał go Timo Lahti.