Martin Vaculik nie będzie miło wspominał sobotniego turnieju Grand Prix w Lublinie. Słowak wprawdzie dobrze zaczął zmagania, jednak po trzech seriach musiał wycofać się z zawodów. W biegu dwunastym boleśnie upadł na tor, a następnie udał się na badania do szpitala.
Żużlowiec z Żarnovicy po dwóch seriach był jednym z najlepszych zawodników 6. rundy cyklu Grand Prix. Na jego koncie było pięć punktów i wszystko wskazywało na to, że spisze się przy Alejach Zygmuntowskich znacznie lepiej niż dzień wcześniej.
W gonitwie dwunastej jednak zrobiło się bardzo ciasno na wejściu w pierwszy łuk. Vaculik, po kontakcie z Fredrikiem Lindgrenem, upadł na tor. Po chwili wstał o własnych siłach, ale wyraźnie ubolewał i trzymał się za bark. Lekarz zawodów uznał, że żużlowiec Moje Bermudy Stali Gorzów jest niezdolny do jazdy i wysłał go na badania do szpitala. Jak przekazał spiker zawodów, u 31-latka podejrzewane jest złamanie obojczyka.
Żużel. Specjalna atrakcja teamu BOLL przed SGP w Warszawie! W planach m. in. spotkanie z zawodnikami!
Żużel. Apator gromi osłabione Byki! Ściganie wróciło na Motoarenę (RELACJA)
Żużel. Groźnie wyglądający upadek Lebiediewa! Piękna postawa rywali
Żużel. Sobotnie ściganie odwołane także w KLŻ! Jest decyzja
Żużel. Świetne wieści dla ostrowian! Czugunow błyskawicznie wraca na tor
Żużel. Co szósty chce jechać na „haju”. Sucha statystyka szokuje