Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Od wtorku Klub Sportowy Toruń prowadzi sprzedaż biletów na rundę cyklu Speedway Grand Prix w Toruniu. Okazuje się, że mimo niepewnych czasów, wejściówki rozchodzą się w bardzo dobrym tempie. Na ten moment torunianie sprzedali już nieco ponad 1300 biletów.

– Rozmawiamy w czwartkowy poranek i na tę chwilę mamy sprzedanych nieco ponad 1300 biletów. Jesteśmy zadowoleni z takiego wyniku, ponieważ wejściówki rozpoczęliśmy sprzedawać we wtorek rano, i liczymy, że tych kibiców na stadionie będzie mogło się pojawić jak najwięcej – mówi nam Ilona Termińska, prezes toruńskiego klubu.

Co ciekawe, sympatyków nie odstraszył fakt, że wciąż trudno przewidzieć czy będą mogli oni wejść na obiekty żużlowe. W zestawieniu z poprzednimi latami, nie widać spadku zainteresowania toruńską imprezą.  

– W porównaniu do poprzednich lat ten wynik jest bardzo podobny. Kibice zatem się nie wystraszyli i są spragnieni żużla na najwyższym poziomie. Cieszy nas również fakt, że mamy sporo zapytań o wejściówki od kibiców spoza Polski. Miejmy nadzieję, że przepisy będą takie, że na trybunach znów pojawią się fani z wielu krajów – wierzy sterniczka „Aniołów”.

– W zeszłym roku ta sprzedaż również była specyficzna, bo mieliśmy dwa turnieje. Sprzedaż na finałową rundę poszła bardzo dobrze, zapełniliśmy możliwe 50%. Z piątkiem było już nieco gorzej, ale tych kibiców na Motoarenie również trochę mieliśmy – kontynuuje.

Władze beniaminka PGE Ekstraligi zabezpieczyły się również na wypadek, gdyby na stadionie nie mogło się pojawić więcej niż 50 procent kibiców. Kibice nie mogą bowiem kupować wejściówek na dowolne miejsca na stadionie.  

– Mogę powiedzieć, że w tym momencie mamy „uwolnionych” około 50% miejsc. Może być różnie, więc wolimy być na ten wypadek zabezpieczeni. Co będzie jeśli kibice w ogóle nie będą mogli wejść na stadiony? Wtedy będziemy rozwiązywać taką sytuację. Nie myślę na razie nad problemami, których nie mamy, ponieważ wierzę, że wszystko idzie ku lepszemu – podsumowuje Termińska.