Coraz śmielej o problemach w angielskich klubach mówią sami zawodnicy. Jak przyznaje angielski żużlowiec, Lewis Kerr, jego były pracodawca, klub Eastbourne Eagles, jest mu winien cztery tysiące funtów.
Przypomnijmy, że klub Eastbourne Eagles parę miesięcy temu zakończył swoją działalność właśnie ze względu na brak płynności finansowej. Działacze klubu wydali wówczas oświadczenie, w którym zakomunikowali, że pracują nad projektem spłaty swoich zobowiązań finansowych, które chcą jak najszybciej uregulować.
Od czasu sierpniowego oświadczenia zmieniło się niewiele. Promotor klubu stał się coraz rzadziej osiągalny. Jak przyznał w niedzielę publicznie Lewis Kerr, popularne „Orły” nie zapłaciły mu jeszcze czterech tysięcy funtów.
Żużel. Kończyłby dziś 45 lat. W Hastings zadzwonił telefon…
Żużel. Zszedł na najniższy szczebel i to się opłaciło. Chciałby wrócić do Gdańska jako lider
Żużel. Co ze zdrowiem Buczkowskiego? Bajerski mówi o gotowości na Orła
Żużel. Pawlicki nie jest zadowolony po GKM-ie. „Mogliśmy wygrać wyżej”
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej