Tomasz Gapiński i Lech Kędziora.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Lech Kędziora zdecydował, że nie zrobi sobie odpoczynku od czarnego sportu po niezbyt udanym sezonie 2020. 1 stycznia doświadczony szkoleniowiec został zaprezentowany w Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Jak sam przyznaje, zdecydowanie największą rolę w objęciu przez niego roli trenera bydgoskiego zespołu odegrał prezes Jerzy Kanclerz.

Po sezonie 2020 Kędziora był łączony z kilkoma klubami. Najwięcej mówiło się o przenosinach 65-latka do ekstraligowego MrGarden GKM-u Grudziądz. Ostatecznie w ekipie przy Hallera 4 wylądował Janusz Ślączka.

– Po drodze były inne rozmowy, ale niewiele z tego wynikało. Najkonkretniejszy od początku był prezes Jerzy Kanclerz. To dlatego jestem w Bydgoszczy. Bardzo się z tego cieszę, bo mamy ciekawą drużynę i ambitne cele – mówi Kędziora w rozmowie z oficjalnym serwisem eWinner 1. Ligi.

Prezes bydgoszczan zaraz po skompletowaniu drużyny na sezon 2021 zdradził, że jego celem na kolejne rozgrywki jest awans do fazy play-off. W opinii nowego szkoleniowca Abramczyk Polonii taki wynik na koniec rozgrywek jest jak najbardziej realny.

– Później zobaczymy, co będzie dalej. W sezonie 2021 trudno cokolwiek przewidzieć, bo liga będzie szalenie ciekawa. Każdy z ośmiu zespołów chce awansować do fazy play-off. Takiej sytuacji nie było już dawno. Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia, kto spadnie do drugiej ligi. Nie postawiłbym na to żadnych pieniędzy – ocenia trener ekipy ze Sportowej.

Kędziora nie ukrywa zadowolenia z tego, jakim składem będzie dysponował w kolejnym sezonie. Jego zdaniem najlepszym ruchem było zatrzymanie utalentowanego Andreasa Lyagera, który, ze względu na wprowadzenie przepisu o zawodniku do lat 24, miał wiele ofert z PGE Ekstraligi.

– Nasz skład jest ciekawy. Prezes zrobił dobrą robotę w okresie transferowym. Na uwagę zasługują zwłaszcza trzy ruchy. Majstersztykiem było zatrzymanie Andreasa Lyagera, którego chciały kluby ekstraligowe. Wielkim sukcesem jest także przedłużenie współpracy z Davidem Bellego i Grzegorzem Zengotą. Na pewno mamy skład, który stać na bardzo wiele – kończy szkoleniowiec.

CZYTAJ TAKŻE: