fot. John Somerville Collection
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niedawno pisaliśmy na naszych łamach o Maxie Rechu. Był to pierwszy polski żużlowiec ścigający się na Wyspach Brytyjskich. Podczas wojny służył on w siłach powietrznych RAF-u. Podobny epizod miał słynny kanadyjski kapitan zespołu Newcastle, George Pepper.

Pepper urodził się w 1912 roku w kanadyjskim Ontario. W czasach swojej młodości z powodzeniem brał udział w wyścigach motocyklowych. W 1936 roku wygrał słynny przedwojenny wyścig motocyklowy na dystansie 200 mil. O 10 minut pokonał wówczas mistrza Stanów Zjednoczonych, Babe’a Tancrede. W 1937 roku, za namową znajomych, Pepper spróbował swoich sił na torze w Isle of Wight. W 1938 był już gwiazdą zespołu West Ham, który zmienił po sezonie na Newcastle. Tam, jako kapitan i „gwiazda” zespołu, zarabiał 400 funtów tygodniowo. Szybko stał się ulubieńcem kibiców i śrubował rekordy toru. Być może błędem słynnego promotora, Johnniego Hoskinsa było „usadowienie” zawodnika w zespole zaledwie drugoligowym.

George Pepper

Po wybuchu wojny, w 1940 roku Pepper zgłosił się na ochotnika do służby w Royal Air Force. Co ciekawe, w jej czasie dał się poznać jako jeden z najdoskonalszych pilotów myśliwców. Dla Anglików był bohaterem nieba, a jego wyczyny systematycznie relacjonowały brytyjskie gazety. Ze względu na nazwisko swoje oraz partnera – Josepha Tonne’a, zostali nazwani „Pepper and Salt”, czyli pieprz i sól. 31 października Pepper zestrzelił trzy z grupy czterech niemieckich bombowców. Był to dopiero drugi taki „wyczyn”, który miał miejsce nad Wielką Brytanią. Za te „dokonania” Pepper został uhonorowany odznaczeniem Distinguished Flying Cross (Krzyż Wybitnej Służby Lotniczej – dop.red) oraz zaczęto go nazywać asem przestworzy.

– Dostrzegliśmy dwa samoloty Dornier Do-217. (…) Wystrzeliłem w niego dwie serie po 3-4 sekundy każda. Jego silnik po stronie sterburty zajął się ogniem, a on zanurkował. Wystrzeliłem w niego następna długą serię z bardzo bliskiej odległości i wtedy jego cały kadłub zapłonął – wspominał Pepper na łamach Daily Mirror.

– Po wylądowaniu w celu uzupełnia paliwa i amunicji wystartowaliśmy ponownie i wkrótce dostrzegliśmy jeszcze jednego DO-217. Tym razem to on wystrzelił w nas pierwszy, ale jego strzały przeszły obok. Zamknęliśmy mu drogę ucieczki i wystrzeliliśmy w niego serię. Widziałem, że nasze pociski w niego trafiały, a on zakończył ostrzał. Wtedy pojawił się błysk i Dornier zanurkował pionowo. Uderzył w ziemię z przerażająca eksplozją. Jego bomby wybuchły. Wciąż liczyliśmy jednak na więcej i mieliśmy szczęście. Kolejny DO-217 przeleciał przed naszymi oczami. Zbliżyliśmy się do niego i nasze pierwsze dwusekundowe serie trafiły celu. Wystrzeliliśmy ponownie, maszyna przeciwnika poleciała pionowo w dół (…) – kontynuował.

Niedługo potem, Pepper wsławił się awaryjnym lądowaniem myśliwcem w bazie wojskowej.

– Jak widzieliśmy, jak ten jego samolot podchodzi do lądowania, to ludzie płakali. Nikt nie wierzył, że Pepper wyląduje uszkodzonym samolotem. Tymczasem on wylądował i chwilę później brał udział w zajęciach, jak gdyby nigdy nic. Często w przerwach opowiadał o swojej karierze na torze. Mówił, że to właśnie żużel nauczył go odporności na stres i czekania na ruch rywala oraz odpowiedni moment ataku.  Te cechy pomagały mu w zawodzie pilota – wspominał po latach jeden ze świadków tamtych wydarzeń. W czasie swojej kariery pilota myśliwca Pepper zestrzelił łącznie osiemnaście niemieckich samolotów. Dwa z nich podczas Bitwy o Londyn.

Kanadyjczyk był na tyle dobrym zawodnikiem, że jego zwycięstwa na torze w Newcastle powoli nudziły zarówno kibiców, jak i promotora Newcastle, którym był wówczas słynny Johnie Hoskins. 1 września 1939 roku brytyjska prasa spekulowała czy „szalony” promotor Hoskins dołączy do Peppera charty oraz gepardy, aby uatrakcyjnić widowisko… Realizację nietypowego pomysłu zniweczyła wojna.

– Ja spotkałem się z nim na torze w 1939 roku. Jechałem w meczu na „maksa” aż trafiłem w biegu na Peppera. On mnie w końcu pokonał. Miał agresywny styl jazdy – wspominał po latach trzykrotny finalista indywidualnych mistrzostw świata, Jeff Llyod.

Ostatnie spotkanie Peppera w barwach Newcastle odbyło się 28 sierpnia 1939 roku. Wtedy też blisko jedenaście tysięcy fanów zobaczyło jak Newcastle pokonało Sheffield 48-38. Pepper zdobył komplet dwunastu  punktów. W następną niedzielę, 3 września, w Wielkiej Brytanii ogłoszono wojnę i praktycznie zamknięto żużel. Georg Pepper zanim wstąpił do wojska, ścigał się jeszcze w kilku spotkaniach na torze Belle Vue w 1940 roku. 

17 listopada 1942 roku szczęście, które towarzyszyło Pepperowi i na torze i w powietrzu skończyło się. Podczas lotu szkoleniowego jego samolot rozbił się podczas lotu testowego. 

Notka prasowa o śmierci Peppera
Pepper jako pilot myśliwca

Uroczysty pogrzeb żużlowca- pilota myśliwca odbył się w Londynie. Po jego zakończeniu zgodnie z wcześniejszym życzeniem Peppera na wypadek śmierci, jego prochy zostały przetransportowane do Ontario. Były żużlowiec Newcastle ma swoje miejsce w Hall of Fame kanadyjskich sportów motorowych.

4 komentarze on Żużel. Kanadyjski żużlowiec bronił Anglii. Zestrzelił osiemnaście bombowców
    erykchelm
    16 Feb 2021
     3:48pm

    Panie Łukaszu naprawdę z ciekawością się takie rzeczy czyta. To jest pisanie o żużlu o jego historii. Śledzę ostatnie publikacje i naprawdę wynajdujecie niesamowite historie, których do tej pory nie można było przeczytać. Szacunek za „grzebanie” w archiwach. Pozdrawiam całą redakcję.

    VIOLA WROCŁAW
    16 Feb 2021
     4:35pm

    Super do poczytania. Można coś od was wynieść w przeciwieństwie do innych. Panie Łukaszu szacun za pracę.

Skomentuj

4 komentarze on Żużel. Kanadyjski żużlowiec bronił Anglii. Zestrzelił osiemnaście bombowców
    erykchelm
    16 Feb 2021
     3:48pm

    Panie Łukaszu naprawdę z ciekawością się takie rzeczy czyta. To jest pisanie o żużlu o jego historii. Śledzę ostatnie publikacje i naprawdę wynajdujecie niesamowite historie, których do tej pory nie można było przeczytać. Szacunek za „grzebanie” w archiwach. Pozdrawiam całą redakcję.

    VIOLA WROCŁAW
    16 Feb 2021
     4:35pm

    Super do poczytania. Można coś od was wynieść w przeciwieństwie do innych. Panie Łukaszu szacun za pracę.

Skomentuj