Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po tym jak Mariusz Staszewski niespodziewanie zrezygnował z prowadzenia ostrowskiej drużyny, stery przejął Kamil Brzozowski. Były żużlowiec zajmował się wcześniej szkoleniem młodzieży, a teraz będzie czekało go nowe wyzwanie. Będzie mógł liczyć na wsparcie Stanisława Chomskiego.

 

Nowy szkoleniowiec pierwszego zespołu Arged Malesy Ostrów przyznał, że cała sytuacja była dość niespodziewana. Przez decyzję jego poprzednika musiał cały czas być aktywny i dostępny w trakcie świąt.

– Wszyscy w klubie szykowaliśmy się do następnego sezonu, tak jak zwykle. Ja miałem się zajmować młodzieżą, ale wyszło, jak wyszło, że trener Mariusz Staszewski zrezygnował, bo tak jak sam mówił w wywiadach, coś się wypaliło i potrzebował zmiany otoczenia. To wszystko działo się w trakcie świąt Bożego Narodzenia, także można powiedzieć, że ja ich wcale nie miałem, bo cały czas byłem pod telefonem. Wcześniej starałem się trochę bronić od tej funkcji i dorosnąć do tego, ale wykonałem parę telefonów do starszych i doświadczonych trenerów, aby zapytać się, jak to wygląda. Sam trener Mariusz Staszewski namawiał mnie do podjęcia rękawic. Stąd też pomoc Stanisława Chomskiego, bo chciałem mieć wsparcie, którego z pewnością będę potrzebował – zdradza Kamil Brzozowski w rozmowie dla ekstraliga.pl.

Żużel. Trener spokojny o formę Pawlickiego. „To jeden z największych talentów ostatnich lat”

Żużel. Kacper Pludra chce jeszcze coś udowodnić. Nie dziwi się decyzji GKM-u

Brzozowski przyznał też, że to on poprosił Stanisława Chomskiego o pomoc. Początkowo była mowa o telefonicznym wsparciu, jednak po przemyśleniach były szkoleniowiec Stali Gorzów zdecydował się bardziej zaangażować.

– Plan jest taki, że jeżeli będę go potrzebował, a będę chociażby na tych pierwszych marcowych treningach czy sparingach, to trener Chomski będzie mi pomagał. Na samym początku wykonałem telefon, aby zapytać, czy pomógłby mi z takim właśnie telefonicznym wsparciem lub jak gdyby zobaczył moje błędy, które w telewizji lepiej widać, ale potem wyszliśmy trochę przed szereg. Wiadomo, że potrzebował chwili namysłu i od razu zaznaczył, że nie chce być osobą decydującą, a czy skorzystam z tych rad, czy nie, to jest już na mojej głowie – powiedział Kamil Brzozowski.

Żużel. Szczepaniakowi nie brakuje zapału. „Jako drużyna jesteśmy zmotywowani”

W swoim debiutanckim sezonie Kamil Brzozowski nie stawia sobie wygórowanych celów. Mimo wysokiego poziomu ligi, będzie chciał zakończyć rozgrywki w górnej części tabeli.

– Mamy teraz podział na górną oraz dolną czwórkę i lepiej byłoby być w tych górnych częściach play-off. Taki jest cel, który sobie założyliśmy i jeśli go zrealizujemy, to będziemy bardzo zadowoleni – przyznaje szkoleniowiec Arged Malesy Ostrów.