Metalkas 2 Ekstraliga, Energa Wybrzeże Gdańsk - H.Skrzydlewska Orzeł Łódź

Dla wielu zawodników grudzień to moment, w którym na dobre ruszają przygotowania do kolejnego sezonu. Zazwyczaj są to długie godziny na siłowni, które mają pomóc w zbudowaniu formy fizycznej. Część żużlowców za wszelką cenę poszukuje jednak jazdy i preferuje turnieje mocno oddalone od kraju. Na taki ruch zdecydował się w tym roku Daniel Kaczmarek. O wyjeździe do Argentyny, przygotowaniach, wielkim bagażu i swojej decyzji rozmawiamy z samym zainteresowanym.

 

Tegoroczną zimę Kaczmarek spędza inaczej niż zwykle. Po latach dość klasycznych przygotowań zawodnik postanowił wybrać się do Ameryki Południowej. Liczne turnieje w Argentynie mają mu pomóc w dobrym wejściu w rozgrywki w Europie.

– Jadę startować w mistrzostwach Argentyny. Wylatuję 11 grudnia i zostaję tam aż do połowy lutego. Wystartuję w cyklu dziesięciu turniejów. Wszystko rozpocznie się 15 grudnia w Bahia Blanca. To będzie w sumie sześć imprez. Pozostałe zostaną rozegrane w Carlos Casares, Daireaux i Colonia Baron – powiedział żużlowiec.

Żużel. Najman o powrocie Drabika, egoiście Madsenie i byciu kibolem Włókniarza (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Tak Nielsen chce uzdrowić żużel! Czy to pomysły do zrealizowania? – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Zmarzlik i Przyjemski na czerwonym dywanie! Tak prezentowali się na Majorce – PoBandzie – Portal Sportowy

Kaczmarek jest już zatem na końcowym etapie przygotowań do wyjazdu. Co ważne, przed podróżą omówił on temat z zawodnikami, którzy w przeszłości decydowali się na starty w Argentynie.

– „Misja Argentyna” zaczęła się u mnie pod koniec października. Rozmawiałem z kolegami, z Jakubem Jamrogiem czy Pawłem Miesiącem. Jestem w stałym kontakcie z organizatorami. Wszystko mi dokładnie wytłumaczyli, jak to ma wyglądać. Od dwóch lat organizacją wszystkiego zajmują się inne osoby i one wiedzą, jak to należy rozwiązać. Oczywiście sprzęt ligowy zostawiam w Polsce. Zabieram ze sobą motocykl, który używałem już raczej treningowo. Pojedzie ze mną i pewnie tam już zostanie. Biorę jeden kompletny motocykl, cały ekwipunek, ochraniacze, kevlar, kask, jakieś tam części zamienne, które zużywają się z zawodów na zawody. Czeka mnie dziesięć imprez, w każdym turnieju siedem wyścigów, czyli muszę być przygotowany na jakieś siedemdziesiąt wyścigów. Wiadomo, że zabiorę tarczki sprzęgłowe czy łańcuchy, ale opon, które zajmują za dużo miejsca – już nie. Do dyspozycji mam 132 kilogramy, które muszę zmieścić w pięciu torbach. Motocykl, który waży około 80 kilogramów, muszę rozkręcić. Na resztę zostaje mi 52 kg. Mam wszystko już poważone, zaplanowane. Teraz już dopinam szczegóły. Na początku byłem trochę przerażony tym transportem, ale najgorsze już za mną i teraz dopracowuję tylko szczegóły. Mieszkanie i bazę sprzętową będę miał u Christiana Zubillagi, który był mechanikiem Patryka Wojdyło. Na miejscu mam zapewniony transport – stwierdził Kaczmarek.

„Daniels” nie będzie jedynym Polakiem, który wystartuje w argentyńskich mistrzostwach. Możemy zatem obserwować rywalizację Biało-Czerwonych o triumf w zawodach.

– Propozycję otrzymał Mateusz Tonder i powiedział mi, że się wybiera. Byłoby fajnie, gdyby można było na miejscu z kimś pogadać po polsku – powiedział zawodnik. Wszystko wskazuje, że w Argentynie pojawi się po raz kolejny Paweł Miesiąc.

Daniel Kaczmarek jest przekonany, że poradzi sobie z językiem. – Znam podstawowe zwroty po hiszpańsku, ale do tej pory dogadujemy się z organizatorami po angielsku i nie ma z tym problemu. Poradzę sobie. Jak coś, jest Sławomir Gawron, który to mi wszystko zorganizował. Jak będzie jakikolwiek problem, to na pewno włączy się do akcji – powiedział.

Żużel. Te gwiazdy chciał mieć Start! Prezes o transferach i pożyczce – PoBandzie – Portal Sportowy

Do tej pory Kaczmarek inaczej przygotowywał się do sezonu, ale na miejscu planuje dbać o formę. – Turnieje są rozłożone w czasie. Będę startował raz w tygodniu. Pewnie jeden dzień będę musiał poświęcić na przygotowanie sprzętu, ale pozostałe pięć dni będę mógł poświęcić na przygotowania. W Polsce trenowałbym na basenie, siłowni czy biegał w terenie. W Argentynie będzie 30-35 stopni. Zabieram ze sobą spodenki, koszulki, buty do biegania. Na pewno nie będę próżnował – podsumował Kaczmarek.

TOMASZ ROSOCHACKI