Półfinałowe starcie KS Apatora Toruń z Orlen Oil Motorem Lublin miało niemal niezakłócony przebieg. Sędzia Krzysztof Meyze w niedzielę nie wręczył ani jednego wykluczenia. Nie oznacza to, że kibice byli w pełni zadowoleni z jego pracy. Mecz rozpoczął się bowiem od kontrowersyjnego przerwania drugiego biegu, w związku z mikroruchem Antoniego Kawczyńskiego. Na temat tej sytuacji po zakończonym spotkaniu wypowiedzieli się juniorzy z Torunia.
Formacja juniorska była najsłabszym punktem drużyny z Torunia w pierwszym półfinałowym spotkaniu PGE Ekstraligi. Antoni Kawczyński wraz z Krzysztofem Lewandowskim zdobyli zaledwie jeden punkt, który przypada im właściwie z urzędu za udział w biegu juniorskim. Stan konta obu zawodników mógł być zupełnie inny.
W pierwszej próbie przejechania biegu juniorskiego Kawczyński wraz z Lewandowskim świetnie ruszyli spod taśmy, dzięki czemu mogli wywalczyć w nim nawet biegowe zwycięstwo, czy przynajmniej remis. Na drodze stanął im Krzysztof Meyze. Arbiter dopatrzył się mikroruchu przed startem ze strony Kawczyńskiego. Zawód sprawił przede wszystkim Lewandowski. To już czwarty sezon tego zawodnika w rozgrywkach PGE Ekstraligi. 0 punktów na domowym torze nie przystoi żużlowcowi z takim stażem i umiejętnościami. Po raz ostatni tak słaby mecz na własnym torze Lewandowski odjechał rok temu w meczu o brąz z Włókniarzem Częstochowa
– Jak mawia klasyk, nie może być za dobrze, czasami trzeba uderzyć o ziemie, by potem znów wzlecieć wysoko. Jeszcze do końca nie wiem, co dziś nie zagrało, będę na pewno to dogłębnie analizował, żeby nie popełnić takich błędów w przyszłym tygodniu – mówił Lewandowski po zakończonym spotkaniu.
Młodzieżowiec opowiedział również o swoich odczuciach, co do przerwania dobrze zapowiadającego się biegu drugiego. – Nie mam na to wpływu, sędzia podjął taką, a nie inną decyzję, na pewno była ona dobra, także muszę się dostosować i stanąć pod taśmą w powtórce – zakończył Lewandowski.
Żużel. Motor znokautowany w końcówce! Apator krok od finału! (RELACJA)
Żużel. Kowalski zabrał głos! Mówi o hejcie, burzliwych relacjach ze Zmarzlikiem i atakuje eksperta!
Sytuacji z biegu drugiego może żałować też Antoni Kawczyński. 16-latek świetnie wystartował w pierwszym podejściu do ścigania i wydawało się, że może nawet myśleć o zaatakowaniu Wiktora Przyjemskiego. W powtórce nie był z kolei w stanie nawiązać walki z Bartoszem Bańborem. – Ja osobiście nie czułem, żebym się ruszał na starcie, ani nawet żebym drgnął o milimetr. Niestety sędzia podjął taką decyzję, a nie inną – mówił Kawczyński o przerwanym biegu juniorskim.
Przed zawodnikami KS Apatora Toruń bardzo trudne wyzwanie. W Lublinie każdy zdobyty przez nich punkt może być na wagę złota. Aby móc je wywalczyć zarówno Kawczyński, jak i Lewandowski muszą jednak wzbić się na wyżyny swoich umiejętności i liczyć na dobre spasowanie się z torem, by myśleć o nawiązaniu walki z najlepszą formacją juniorską w lidze.
REKLAMA, +18
Żużel. Rysował Minionki i okładki Joy Division! Opowiada o żużlowym dziele!
Żużel. To będzie nowy trend?! Zmarzlik mówi o swojej nowince! (WYWIAD)
Żużel. To będzie złoty transfer GKM-u?! Miśkowiak mówi o dużych zmianach! (WYWIAD)
Żużel. Stal Gorzów pokazała kevlar! Już nie kopiują Motoru!
Żużel. Speedway Kraków czeka rok prawdy i wielki test. To będzie najważniejsze
Żużel. Awantura w Poznaniu, nie wszyscy zobaczyli mecz! Klub komentuje i przeprasza!