Fot. FB Joe Parsons.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Firma Monster Energy od wielu lat sponsoruje najważniejsze zawody żużlowe, a także samych zawodników. Wszystko zaczęło się w 2009 roku, kiedy to pierwszy kontrakt z Monster Energy podpisał Greg Hancock. Dlaczego Monster zaangażował się akurat w działalność przy żużlu? Jak sponsoring wpływa na działalność firmy? Zapraszamy na rozmowę z Joe Parsons, dyrektorem do spraw marketingu firmy Monster Energy.

Joe, kiedy rozpoczęła się współpraca Monster Energy z żużlem w Europie? W jaki sposób zrodził się pomysł, aby sponsorować poszczególne zawody, w tym cykl FIM Speedway Grand Prix?

Dokładnie w 2011 roku zaczęliśmy angażować się w interesy w środkowej oraz wschodniej Europie. Poczuliśmy, że żużel będzie odpowiednią dyscypliną, pasującą do naszej działalności. Mieliśmy wówczas dobre relacje z Gregiem Hancockiem, a także z Bruce Penhallem. Dzięki tym dwóm panom zrozumiałem, w jaki sposób działa Speedway Grand Prix i rozpocząłem działania mające na celu szerszy angaż naszej firmy w sponsoring żużla.

Jak dużo pieniędzy przeznaczcie rocznie na żużel?

Uważam, że kwestia konkretnej sumy pieniędzy nie jest aż tak istotna. W tej współpracy chodzi przede wszystkim o wartość dodaną dla sportu, aby kibice mogli korzystać z owoców tejże działalności podczas takich zawodów, jak choćby Speedway Grand Prix. Na przestrzeni lat Monster Energy zaczął być kojarzony z tymi turniejami.

Z jakiego powodu rozpoczęliście działalność właśnie w Polsce?

Jeżeli mam być szczery, nie chodzi konkretnie o Polskę. Naszym celem jest szerzenie naszej marki na całym świecie, tak aby stać się rozpoznawalnym w wielu panstwach. Dzięki temu ludzie poznają nasze produkty w różnych zakątkach świata, co naturalnie przeistacza się w większy zysk dla firmy.

Fot. FB Joe Parsons.

Ty jednak z Polską masz wiele wspólnego. O ile mi wiadomo, Twoja żona pochodzi z Torunia…

Zgadza się. Darię poznałem podczas Grand Prix na Motoarenie w 2012 roku. Mieszkałem wówczas w innym kraju. Rok później zdecydowałem się na przeprowadzkę do Polski, aby być bliżej zawodników oraz ogólnie bliżej sportu. Znajomość z osobą, która żyje tu na co dzień, zna język pomogło mi w szybszej aklimatyzacji. Obecnie jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, mieszkamy w Toruniu i jesteśmy bardzo zadowoleni z warunków życia w Polsce. Mamy również trzyletniego synka. Przeprowadzka tutaj to była świetna decyzja.

Jakie kryteria bierzesz pod uwagę prowadząc rozmowy z poszczególnymi zawodnikami w temacie współpracy?

To jest pytanie warte milion dolarów (śmiech). Dobry kucharz nigdy nie zdradza swoich przepisów, a więc i ja pozostanę w tym temacie tajemniczy.

Fot. FB Joe Parsons.

Czy możesz zdradzić który z zawodników zarobił najwięcej na współpracy z firmą Monster Energy?

To raczej oczywiste, że nie mogę udzielać takich informacji. Są to informacje poufne, zawarte w zapisach kontraktowych z danym żużlowcem. Nie możemy rozmawiać o konkretnych kwotach. To byłoby nie w porządku.

Współpraca z którym z zawodników przełożyła się na największy sukces firmy na płaszczyźnie marketingowej?

To jest dość trudne pytanie. Tak naprawdę nie da się na nie odpowiedzieć. Każdy zawodnik wnosi coś innego, coś nowego i świeżego. Chłopaki różnią się pod względem charakteru, mają swoją rzeszę fanów. Każdy z „naszych” zawodników wnosi pewną wartość dodaną na różne sposoby. Zwróć uwagę na media społecznościowe. Każdy z żużlowców promuje się w nich, ale robi to w zupełnie odmienny sposób, każdy ma swój styl.

Do tej pory sponsorujecie poszczególne zawody/turnieje oraz konkretnych zawodników. Myśleliście o tym, aby zaangażować się we współpracę z jakimś klubem żużlowym?

Szczerze mówiąc, uważam, że lepszym pomysłem jest wspieranie konkretnych żużlowców. Pozwala to na budowanie indywidualnych, bliższych relacji. W moim odczuciu jest to bardziej korzystne. Współpracując z jednym człowiekiem jesteś w stanie poznać go lepiej, zrozumieć potrzeby, charakter. Nie uzyskamy tego współpracując z całym ośrodkiem.

W środowisku krążą plotki o tym, że firma Monster Energy ma wpływ na podział dzikich kart dla zawodników w cyklu Grand Prix…Czy to prawda?

Muszę zdementować te plotki. Firma Monster Energy nie ma nic do powiedzenia w kwestii rozdziału dzikich kart. Jest to indywidualna sprawa FIM i to oni mają głos decyzyjny.

Który z obecnie startujących zawodników ma Twoim zdaniem największy talent do uprawiania żużla?

Wszystko zależy o jakich czynnikach dyskutujemy. Dobry żużlowiec to taki, który potrafi poradzić sobie na każdej nawierzchni, rozumie ścieżki oraz specyfikę danego obiektu. Niewielu jest tak „kompletnych” zawodników. Na przestrzeni ostatnich kilku sezonów dostrzegam jednak kilku wspaniałych, którzy utrzymują najwyższy światowy poziom. W tym zestawieniu musi znaleźć się Bartosz Zmarzlik, Tai Woffinden, Emil Sajfutdinow oraz Maciej Janowski. Te nazwiska w pierwszej kolejności przychodzą mi do głowy.

Fot. FB Joe Parsons.

Bartosz Zmarzlik został dwukrotnym indywidualnym mistrzem świata. Próbowaliście zaoferować mu współpracę z Monster Energy?

W chwili obecnej „dotarcie” do Bartosza nie jest możliwe. Ze względu na swoje genialne osiągnięcia podpisał kontrakt z firmą Orlen, co jest dla niego nie lada wyróżnieniem za zasługi dla sportu w Polsce.

Czy któryś z zawodników kiedykolwiek odmówił Wam współpracy?

Sponsoring to czysty biznes, a więc i twarde negocjacje oraz trudne rozmowy. Czasami nie dochodzi się do wspólnego porozumienia i współpraca nie zostaje zawarta. To zupełnie naturalne.

Z którym zawodnikiem pracujecie najdłużej?

W tym miejscu można wymienić tylko i wyłącznie jedno nazwisko. Najdłużej współpracujemy oczywiście z Gregiem Hancockiem. Nasza wspólna przygoda rozpoczęła się w 2009 roku. Decyzja Grega o zakończeniu kariery niczego nie zmieniła. Do dziś reprezentuje naszą markę, z czego niezmiernie się cieszymy.

Jakie widzisz perspektywy rozwoju dyscypliny jaką jest żużel w Europie oraz na świecie?

Moim zdaniem nie ma na świecie lepszego miejsca dla rozwoju żużla niż Polska. To wspaniałe, że w Polsce ludzie tak bardzo żyją tym sportem. Atmosfera podczas finałów PGE Ekstraligi, a także podczas Grand Prix rozgrywanych na terenie Polski jest nie do opisania. Uważam, że w żadnym innym miejscu na ziemi nie udałoby się dorównać poziomowi widowiska takiemu, jakie występuje tutaj. Oglądanie zawodów na żywo to prawdziwa magia.

Dostrzegasz jakieś mankamenty w organizacji cyklu Grand Prix? Chciałbyś zmienić któryś z aspektów?

To pytanie nie powinno być skierowane do mojej osoby. Nie czuję się ekspertem w tej dziedzinie, nie mam również wpływu na kwestie organizacyjne. Firma Monster Energy zajmuje się sponsoringiem tego cyklu. Przez lata współpracy nawiązaliśmy bardzo bliskie oraz przyjazne relacje z organizatorami cyklu. Stoję na stanowisku, że zawsze można coś poprawić, uczynić lepszym.

Na koniec zapytam Cię o wpływ pandemii Covid-19 na działalność firmy Monster Energy… Chodzi mi zarówno o żużel, jak i o ogólną kondycję firmy.

To oczywiste. Pandemia koronawirusa wywarła wpływ na każdego z nas oraz na każdą branżę. Ucierpiał zarówno biznes, jak i życie codzienne wielu milionów ludzi. Mam szczerą nadzieję, że niebawem wrócimy do względnej normalności.

Dziękuję za rozmowę. Wszystkiego dobrego w nowym roku.

Dziękuję. Pozdrawiam wszystkich kibiców żużla.

Rozmawiał SEBASTIAN SIREK

2 komentarze on Żużel. Joe Parsons: Monster nie obsadza Grand Prix. To sprawa FIM (WYWIAD)
    Slawek
    5 Jan 2021
     12:59pm

    Potężny sponsor, szkoda że nie ma takich kilku, a wtedy może udało by się w większym stopniu wpłynąć na wiele czynników i poprawić kilka spraw. Dobra konkurencja zawsze motywuje…

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    5 Jan 2021
     1:51pm

    Nigdy nie pojmę, jak firma mieszająca wodę gazowaną z cukrem, kwaskiem cytrynowym i kofeiną (która wyzwala pobudzający cukier). Następnie zamykająca, ten prosty specyfik w puszki, doszła do tak ogromnych pieniędzy, by sponsorować większość imprez auto-moto.
    Jak dla mnie to tylko pranie brudnej kasy. Jednak to wspiera wiele niszowych sportów, jak np. żużel.
    Czy to dobrze, czy źle?

Skomentuj

2 komentarze on Żużel. Joe Parsons: Monster nie obsadza Grand Prix. To sprawa FIM (WYWIAD)
    Slawek
    5 Jan 2021
     12:59pm

    Potężny sponsor, szkoda że nie ma takich kilku, a wtedy może udało by się w większym stopniu wpłynąć na wiele czynników i poprawić kilka spraw. Dobra konkurencja zawsze motywuje…

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    5 Jan 2021
     1:51pm

    Nigdy nie pojmę, jak firma mieszająca wodę gazowaną z cukrem, kwaskiem cytrynowym i kofeiną (która wyzwala pobudzający cukier). Następnie zamykająca, ten prosty specyfik w puszki, doszła do tak ogromnych pieniędzy, by sponsorować większość imprez auto-moto.
    Jak dla mnie to tylko pranie brudnej kasy. Jednak to wspiera wiele niszowych sportów, jak np. żużel.
    Czy to dobrze, czy źle?

Skomentuj