2016-04-03 Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk – Stal Rzeszów 62-28 *** fot. Arkadiusz Buczyński / Akbi Photos *** www.akbiphotos.pl
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Trwa spór pomiędzy Marcelem Krzykowskim, a jego pracodawcą, czyli Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Klub wydał oświadczenie, w którym odpowiedział na zarzuty postawione przez samego zawodnika.

 

Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od zawieszenia Marcela Krzykowskiego przez gdański klub. Zawodnikowi zarzucano niewypełnienie zobowiązań kontraktowych, ponadto miał odmówić on występu w jednym ze spotkań ligowych.

Następnie sam żużlowiec wydał oświadczenie, w którym odparł zarzuty twierdząc, iż klub był w stosunku do niego niewypłacalny, a odmówienie przez niego występu w meczu nie miało miejsca.

Teraz z kolei klub postanowił odnieść się do wypowiedzi młodego żużlowca. Treść oświadczenia prezentujemy poniżej (pisownia oryginalna):

„Szanowni Państwo,

W nawiązaniu do oświadczenia Marcela Krzykowskiego, Zarząd GKŻ Wybrzeże postanowił szczegółowo wyjaśnić dlaczego złożył wniosek do Polskiego Związku Motorowego o zwolnienie z obowiązku wykonywania kontraktu z winy Zawodnika.

Celem Zarządu Klubu od początku było polubowne rozwiązanie sprawy. Powodem ostatecznej decyzji jest brak możliwości formalnych realizacji umowy o profesjonalne uprawianie sportu żużlowego (kontrakt zawodowy), którą Marcel Krzykowski zawarł z Klubem w dniu 14.11.2021.

Podczas negocjacji tejże umowy menedżer Zawodnika, jego mechanik oraz sam zainteresowany deklarowali założenie działalności gospodarczej. W terminie płatności pierwszej faktury okazało się, że Zawodnik nie współpracuje już z menedżerem, a także nie założył i nie zamierza zakładać działalności gospodarczej.

Pomimo niedotrzymania ustaleń przez Zawodnika, Klub zaoferował podpisanie umowy zlecenia o wartości wynikającej z kontraktu, celem realizacji wypłat. W tym miejscu należy zaznaczyć, że sam kontrakt, który nie określa wynagrodzenia kwoty brutto, nie stanowi podstawy prawnej do wypłaty wynagrodzenia. Jest nią faktura lub lista płac stanowiąca załącznik do umowy.

W okresie od początku marca do początku czerwca 2022 roku zawodnik wielokrotnie ignorował prośby z Sekretariatu Klubu o podpisanie umowy oraz dostarczenie legitymacji szkolnej, stanowiącej dowód na kontynuowanie nauki. Przez cały ten okres Zarząd Klubu deklarował wypłatę kwot wynikających z kontraktu po spełnieniu wymogu formalnego, jakim jest zawarcie umowy zlecenia. W  oparciu o taką umowę rozliczany jest m.in kontrakt Kamila Marcińca.

Prawdą jest, że Marcel Krzykowski złożył w PZM skargę na Klub, a także to, że Klub zadeklarował spłatę w najszybszym możliwym okresie. Co więcej, mimo braku umowy, Klub w ramach zaliczki przelał na konto Zawodnika pięciocyfrową kwotę, a także dał do dyspozycji mieszkanie, przekazywał opony i oleje oraz dokonywał zwrotu kosztów dojazdu na zawody. Wszelkie działania Klubu miały na celu dbałość o komfort Zawodnika, który w przyszłości miał stanowić podstawę juniorskiej kadry zespołu.

W dniu 8.06.2022. Zawodnik dostarczył do Klubu podpisaną umowę, której treść kompletnie odbiega od ustaleń kontraktowych. Zaznaczmy, że odbiega na… niekorzyść Zawodnika. Zgodnie z zapisami przedstawionej przez Marcela Krzykowskiego umowy, Klub nie jest zobowiązany do wypłaty kwoty za podpis, ani wynagrodzenia za punkty. Wspomniana umowa zobowiązuje natomiast Klub do wypłaty ryczałtu za występ w meczu ligowym oraz w zawodach DMPJ o wysokości kwoty równej zdobyczy jednego punktu wg stawek kontraktu z dnia 14.11.2021. Do umowy Zawodnik załączył rachunki o wysokości zgodnej z zapisami kontraktowymi, lecz niezgodnej z treścią umowy.

Kilka dni po dostarczeniu umowy, Zawodnik złożył w PZM jej kopię oraz wezwanie do zapłaty na kwoty wynikające z kontraktu. W odpowiedzi Klub po raz kolejny zadeklarował chęć realizacji wynagrodzenia wynikającego z kontraktu, lecz po zawarciu umowy na właściwe stawki. Strony zostały wezwane przez PZM do polubownego zakończenia sporu. Od tego momentu Zawodnik został poproszony dwukrotnie mailowo i raz osobiście o rozmowę z Zarządem Klubu. Zamiast tego Marcel Krzykowski spakował swoje rzeczy i wyjechał z Gdańska. Postępowanie Zawodnika jest dla nas niezrozumiałe. Klub nigdy nie podejmował prób obniżenia ustalonej wcześniej sumy kontraktowej, czy zmiany stawek punktowych.

Zarząd Klubu nie wyraża  zgody na próby dyskredytowania roli menedżera Eryka Jóźwiaka i sugerowanie, że o miejscu w składzie decydują inne pobudki niż wartość sportowa Zawodnika. Jednocześnie chcemy wyrazić sprzeciw wobec prób dyskredytowania jednego z Członków Zarządu za pośrednictwem mediów społecznościowych przez grupę osób opowiadająca się w sporze za Zawodnikiem.

Tego typu działania odbieramy jako wymierzone w cały Zarząd Klubu, a jednocześnie jego Sponsorów. Sugerowanie, że działaniami Klubu steruje jedna osoba, dodatkowo kierująca się prywatnymi pobudkami, godzi nie tylko w Klub, ale także w prywatne dobre imię pozostałych członków Zarządu. Podkreślmy w tym miejscu, że spór dotyczący Marcela Krzykowskiego od początku był de facto sporem pomiędzy biurem księgowym a Zawodnikiem i nie wymagał interwencji Członków Zarządu.

Oczekujemy na rozstrzygnięcie sprawy Marcela Krzykowskiego przez PZM, a każdy werdykt przyjmiemy z pokorą. Jest nam niezmiernie przykro, że zamiast cieszyć się jazdą młodego Zawodnika, musimy toczyć z nim dyskusję za pośrednictwem mediów. Wspomnijmy, iż od czasu objęcia prezesury w Klubie przez Pana Tadeusza Zdunka, GKŻ Wybrzeże nie przegrało żadnej z dwóch dotychczasowych  spraw w Trybunale z Zawodnikiem. Klub nie był również w żaden sposób karany za niewłaściwą realizację kontraktów.

Z poważaniem
Zarząd GKŻ Wybrzeże”

Żużel. Pierwszy „Szkot” w polskiej lidze. Zamienił motocykl na mikrofon i nieźle na tym wyszedł

Żużel. Żużlowe wakacje: Szymon Woźniak, czyli owoce morza, zamki z piasku i leżakowanie