Żużel. Jeden wypadek zakończył obiecująca karierę. „To nie była gra warta świeczki”

fot. Taylor Lanning

Jordan Palin w 2021 roku zostawał mistrzem Wielkiej Brytanii z Peterborough Panthers, a rok później zadebiutował na polskich torach. Mało kto się spodziewał, że obiecująca kariera zostanie przerwana w tak brutalny sposób. Jeden poważny wypadek podczas treningu sprawił, że Jordan nie wrócił do ścigania. Niedawno zawodnik obchodził 21. urodziny.

 

Peterborough Panthers w sezonie 2021 pokazali się ze świetnej strony. Młody Jordan Palin mógł zaczerpnąć wiedzy od Scotta Nichollsa, Chrisa Harrisa czy Bjarne Pedersena, gdzie ten ostatni zorganizował mu również duński angaż na kolejny sezon. Pochodzący z Beverley żużlowiec stanął na wysokości zadania w momencie zdrowotnych problemów zespołu z East of England Arena. W pierwszy meczu finałowym zdobył aż pięć punktów z trzema bonusami, przywożąc w kluczowych momentach podwójne zwycięstwa. Jedno z Bjarne Pedersenem, gdzie bezskutecznie parę przyjezdnych próbował rozdzielić Tom Brennan. Drugie ponownie w pojedynku z Brennanem i doświadczonym Richie Worrallem. Panthers wyjechali z dwoma punktami straty przed czwartkowym rewanżem na ich torze.

OGLĄDAJ MECZE ROWE MOTOR OIL PREMIERSHIP W BRITISH SPEEDWAY NETWORK

Dla Palina rewanż był momentem przełomowym, choć zdobył zaledwie cztery punkty. Od 2016 roku znajdował się w brytyjskich strukturach, ścigając się z różnym powodzeniem w klasie 250cc. Polscy kibice mogą pamiętać, że Palin startował w mistrzostwach świata tej klasy. Awansował do finału w 2018 roku na toruńskiej Motoarenie, gdzie potem wygrywał Ben Ernst. Sezon 2021 był dla niego pierwszym w tak doborowej stawce. W rewanżu skupił na sobie uwagę szczególnie przez siódmy bieg. Niespodziewanie Palin wygrał start z trzeciego pola, a doświadczony Chris Harris pozwolił swojemu partnerowi odjechać. Charles Wright zagryzał zęby, ponieważ przyszło mu się przedzierać przez rywali. Jordan imponował prędkością, ale należy oddać „Bomberowi” umiejętne hamowanie Wrighta, który przedarł się na drugą pozycje po ataku na trzecim okrążeniu. Do Palina zabrakło, a młody Brytyjczyk wyprowadził zespół na dwupunktowe prowadzenie w dwumeczu.

Panthers zostali mistrzami, a 17-latek wyglądał dosyć zabawnie na tle starszych kolegów, których nazywano „Dad’s Army”. Sezon później już nie było tak kolorowo, ale Palin znalazł się w polskich rozgrywkach. Przejechał on aż pięć meczów dla Apatora Toruń w U24 Ekstralidze, a mogłoby ich być nawet więcej. Jednakże latem 2022 roku doszło do paskudnego wypadku na treningu młodzieżowej reprezentacji Wielkiej Brytanii, który odbywał się na National Speedway Stadium w Manchesterze. Krwawienie śródczaszkowe oraz napady padaczki to objawy, z którymi młody żużlowiec potem walczył.

Żużel. 67 tysięcy złotych kar dla zawodników od GKSŻ! Na to szły te środki!

Żużel. Pedersen wybrał miejsce na pierwszy trening! Tam pojedzie lider ROW-u

Pierwotnie miał wrócić już w 2023 roku, ale badania powstrzymały go przed powrotem na tor. W trakcie sezonu podjął zatem decyzję o zakończeniu sportowej kariery. – Mój pierwotny plan zakładał rok przerwy i powrót do ścigania. Po tym otrzymałem jednak zakaz startów przez uraz głowy i zaczęły się komplikacje. Zacząłem pracować z tatą (jako monter rur gazowych dod. red.) i kiedy mijały miesiące, bardziej przyzwyczaiłem się do normalnego życia. Zastanawiałem się potem, czy mam po co ryzykować? To nie była gra warta świeczki – opowiadał żużlowiec po zakończeniu kariery.

Takie historie przypominają nam przede wszystkim o tym, że żużel to niebezpieczny sport. Jeden zły moment i twoja kariera może zostać zakończona przez upadek na torze. Dlatego czasami warto wykazać się empatia względem tych gladiatorów, dla których przychodzimy na nowoczesne kolosea i dopingujemy ile sił w płucach. Bo kto wie, czasami możemy nieumyślnie zobaczyć ich ostatni występ na motocyklu żużlowym.