Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Z pewnością niejeden kibic pamięta słynne turnieje Guldbarreløbet, które odbywały się na torze w Vojens. Mało kto jednak wie, że tradycja turnieju o Złotą Czekoladkę sięga aż 1959 roku. 

Wtedy bowiem duńska fabryka czekolady „Toms” postanowiła zostać głównym partnerem turnieju, który na przestrzeni czterdziestu jeden lat rozgrywany był na różnych torach w Danii. Pierwsza jego odsłona miała miejsce na obiekcie Charlottenlund w Kopenhadze. Główną nagrodą była prawdziwa sztabka złota zaprojektowana w kształcie tabliczki czekolady. Jej wartość szacowano początkowo na 85000 koron duńskich. „Marketingowa” wartość tej czekolady w latach 90 ubiegłego wieku urosła natomiast do okrągłych 100 tysięcy koron.

Jednak, aby zachować owe trofeum na własność należało wygrać turniej trzykrotnie. W 1965 roku firma Toms dołożyła kolejną nagrodę. Tym razem był to zestaw do kawy o wartości 10000 koron duńskich. Aby unikatowy zestaw, zaprojektowany przez Sigvarda Bernadotte, a wykonany przez Georga Jensena, zabrać na stałe do domu również należało turniej wygrać… trzykrotnie. Do 1970 roku walkę o zestaw toczyli zaciekle Kurt Petersen oraz Bjorn Knuttson. W 1970 roku ten drugi mógł z pełną odpowiedzialnością sprezentować go na stałe swojej partnerce. Kolejnego zestawu do kawy nie ufundowano. Zostano przy czekoladach tych słodkich oraz złotych.

Zestaw do kawy który stał się własnością Bjorna Knutssona

Duży wpływ na turniej miał tytuł mistrza świata wywalczony przez Ole Olsena w 1971 roku.

– Wygrana Ole oczywiście bardzo mocno pobudziła zainteresowanie żużlem. Siłą rzeczy zatem na starcie tych zawodów pojawiała się coraz lepsza plejada zawodników – mówi nam słynny duński dziennikarz żużlowy, Ib Soby.

W 1976 roku zawody odbyły się po raz ostatni na torze w Charlottenlund. Doszło bowiem do wypadku, w którym zginął młody zawodnik Jan Jorgensen. Dalsze losy turnieju stanęły pod znakiem zapytania. Po licznych dyskusjach, jak i zapewnieniu dalszego wsparcia przez firmę Toms zawody jednak kontynuowano. W 1977 roku odbyły się one na torze Selskov. W 1978 rywalizowano na obiekcie Korskro w pobliżu Esbjerg, a od 1980 do 2000 roku turniej miał teoretycznie swoje stałe miejsce na torze w Vojens. Teoretycznie, ponieważ w latach 1983 oraz 1984 za sprawą słynnego duńskiego promotora boksu, Mogensa Palle, turniej powrócił na tor Charlottenlund. Zaangażowanie promotora boksu miało dodać zawodom popularności oraz większego prestiżu. Dyskusja na łamach prasy czy człowiek boksu powinien „pchać” się w żużel sprawiła, że w 1983 roku zawody obejrzało zaledwie 2500 kibiców, co było liczbą jak na ówczesną popularność żużla w Danii zatrważającą. Oprócz zawodów w Charlottenlund w tych latach turniej odbywał się także w Vojens. – Palle przekonał firmę Toms do drugiego turnieju. Ten pomysł im się spodobał. Palle zrobił swoją wersję turnieju i wrócił z nim do Charlottenlund. Jednak zainteresowanie imprezą było dalekie od oczekiwań. Po dwóch latach było po sprawie – kontynuuje Soby.

Kilkukrotnie w historii imprezy zmieniana była formuła zawodów. Przeważnie po dwudziestu biegach rozgrywano finał z udziałem sześciu lub ośmiu zawodników. Niektóre edycje imprezy Ole Olsen, jako organizator zawodów, traktował jako pole doświadczalne dla swoich pomysłów uatrakcyjnienia żużla. W 1990 roku Jan Osvald Pedersen wystartował jako ósmy, aby ostatecznie jako pierwszy minąć linię mety. O jego niesamowitym wyczynie w finale pisały wówczas media w całej Europie. – Miałem trochę zawodników przed sobą. Motocykl był jednak na tyle szybki, że po zewnętrznej stronie toru systematycznie wyprzedzałem, a tuż przed metą minąłem prowadzącego Briana Kargera – wspominał filigranowy zawodnik po latach.

Finał 1990 rok

Kilkukrotnie zwycięzcą zostawał najlepszy zawodnik po dwudziestu biegach. Raz zawody musiały zostać przełożone o parę dni ze względu na opady deszczu. Siedmiokrotnie w turnieju triumfował Ole Olsen. Tym samym uzbierał na własność dwie sztabki złotej czekolady. – Mam je do dzisiaj. Z tym turniejem mam też prywatne wspomnienia. Pamiętam, że po jednym turnieju czekoladę, którą otrzymałem zaniosłem do szpitala. Było to parę dni po narodzinach syna i otrzymały ją pielęgniarki – wspominał po latach Ole Olsen. Sześciokrotnie turniej wygrywał Kurt Petersen. Trzykrotnie na najwyższym stopniu podium stawali Tommy Knudsen, Hans Nielsen oraz Erik Gundersen. Dwa razy zawody zakończyły się zwycięstwem Polaka – Tomasza Golloba. Były zawodnik Polonii Bydgoszcz wygrywał w sezonach 1998 oraz 1999. Do złotej czekoladki Polakowi zabrakło niewiele. W sezonie 1993 zajął w turnieju zasadniczym drugie miejsce. W finale był piąty. Zwyciężył Tommy Knudsen. – Ostatnie trzy edycje były pokazywane w naszej telewizji. Miałem przyjemność być pierwszą osobą, która porozmawiała przed kamerami duńskiej telewizji z Tomaszem Gollobem – wspomina Ib Soby.

– Tak naprawdę wspieraliśmy nie tylko żużel ale i wiele innych imprez sportowych w różnych dyscyplinach. Cały czas staramy się też to robić. Turniej był początkowo rozgrywany w Kopenhadze ale później ze względu na hałas został przeniesiony. Możemy dodać jako ciekawostkę fakt, że nazwa turnieju pochodziła oczywiście od naszej kultowej czekoladki Gold Bar która powstała w 1932 roku i do dziś się doskonale sprzedaje. Kiedy czekoladkę wypuszczaliśmy na rynek ceny ziaren kakao były tak wysokie że jeden z pracowników porównał je do ceny złota. Stąd nazwa Gold Bar. Jesteśmy dumni z faktu że przez lata wspieraliśmy turniej który stał się w Danii kultowym świętem żużla – mówią nam przedstawiciele duńskiej firmy TOMS.

Powodem użycia Gold Bar i nazwania rasy Guld Barre Loeb jest to, że mamy kultową tabliczkę czekolady uformowaną jako Gold Bar.
Został wprowadzony na rynek w 1932 roku i był dobrze znanym produktem w Danii. Wciąż sprzedajemy sztabkę złota.
Kiedy wypuszczono sztabkę złota, ceny ziaren kokosowych były niezwykle wysokie, a jeden z pracowników miał na myśli, że Toms mógł równie dobrze sprzedawać prawdziwe złoto, ponieważ cena była tak wysoka.
Początkowo nie był to aż tak duży sukces, ale po wojnie, kiedy Toms zaczął inwestować w markę, Sztabka Złota okazała się DUŻYM sukcesem.

Ostatnim triumfatorem turnieju był Rune Holta, który zwyciężył w sezonie 2000. To był ostatni rok, w którym rozgrywano słynne „czekoladowe” zawody. W styczniu 2001 roku na łamach duńskiej prasy Ole Olsen poinformował, że kolejnej edycji słynnego turnieju nie będzie. – Nie z naszej winy zostaliśmy odcięci od budżetu na organizację tego turnieju. Brak wielkich sukcesów duńskich zawodników w ostatnich latach sprawił, że firmy nie są już tak chętne do pomocy. Ściąganie drogich gwiazd, aby przeprowadzić turniej Guldbarreløb jest dla naszego klubu zbyt kosztowne – mówił dwadzieścia lat temu Olsen na łamach dziennika Berlingske.

W 2018 roku syn Ole Olsena wspominał o reaktywacji żużlowej imprezy, która swój początek miała w 1959 roku. – To były najbardziej znane zawody indywidualne w Danii. Do historii przeszedł choćby bieg Osvalda Pedersena. Byłoby znakomicie, gdyby jeszcze kiedyś taka impreza regularnie się u nas odbywała – mówił pracujący dla duńskiego klubu Jacob Olsen. Do dziś wielu kibiców wspomina turniej z wielkim sentymentem.

– Jak zawody były rozgrywane w Charlottenlund to oglądało je nawet po dwadzieścia tysięcy kibiców. W Vojens bywały czasy, kiedy było ponad dziesięć tysięcy widzów. Ten turniej był dla nas jak dla Czechów Zlata Prilba. Na stałe wpisał się do duńskiej tradycji żużlowej – podsumowuje Ib Soby.

2 komentarze on Żużel. Walczyli o sztabki czekolady. Gollob obszedł się smakiem. Olsen miał dwie
    Wariat
    21 Mar 2021
     6:30pm

    Fajne przypomnienie z historii żużla.
    Mnie zupełnie umknęło z pamięci. Chociaż, mam jakieś przebłyski, z kumplami śmieliśmy się, że Tomek jeździ za tabliczkę czekolady, pewnie wtedy nie zdając sobie sprawy, że ta tabliczka była ze złota sic !
    A propos to tak na marginesie. W Lublinie był jakiś tam turniej towarzyski, gdzie nagrodą był antałek piwa i żywa gęś. To były czasy hahahaha.

Skomentuj

2 komentarze on Żużel. Walczyli o sztabki czekolady. Gollob obszedł się smakiem. Olsen miał dwie
    Wariat
    21 Mar 2021
     6:30pm

    Fajne przypomnienie z historii żużla.
    Mnie zupełnie umknęło z pamięci. Chociaż, mam jakieś przebłyski, z kumplami śmieliśmy się, że Tomek jeździ za tabliczkę czekolady, pewnie wtedy nie zdając sobie sprawy, że ta tabliczka była ze złota sic !
    A propos to tak na marginesie. W Lublinie był jakiś tam turniej towarzyski, gdzie nagrodą był antałek piwa i żywa gęś. To były czasy hahahaha.

Skomentuj