Jason Doyle. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zwycięstwem Jasona Doyla zakończyła się 8. edycja PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi im. Zenona Plecha. Australijczyk po gorszym wejściu w zawody zaczął spisywać się kapitalnie i dzięki ambitnej walce w ostatniej gonitwie wyrwał triumf w zawodach. Miejsca na podium imprezy zajęli również Janusz Kołodziej i Bartosz Zmarzlik.

 

 

Tegoroczne zawody o miano indywidualnego międzynarodowego mistrza Ekstraligi zapowiadane były jako wyjątkowe. Po raz pierwszy bowiem turniej był rozgrywany jako impreza upamiętniająca legendę polskiego żużla – Zenona Plecha. Pierwszy raz również w imprezie brał udział najlepszy zawodnik biegów młodzieżowych w PGE Ekstralidze. Zaszczyt ten przypadł Mateuszowi Cierniakowi, który rewelacyjnie spisywał się w gonitwach juniorskich w pierwszej części rundy zasadniczej i przywiózł w nich 15 oczek z dwoma bonusami.

O tym, jak może wyglądać piątkowy turniej rozmawiano już na długo przed jego rozpoczęciem. Wszystko przez problemy zdrowotne trzech uczestników – Leona Madsena, Macieja Janowskiego i Nickiego Pedersena. Dwóch Duńczyków i Polak w ostatnich dniach uczestniczyli w groźnych wypadkach i ich występy stały pod znakiem zapytania. Ostatecznie lekarz zawodów orzekł, że kapitan Betard Sparty Wrocław nie jest zdolny do jazdy i w zawodach zastąpił go Krzysztof Lewandowski.

Otwierająca seria zawodów nie przyniosła zbyt wielu emocji. Żużlowcy, którzy lepiej rozgrywali pierwszy łuk wygrywali wyścigi. Ze zdecydowaną przewagą na metę podczas pierwszych czterech gonitw wpadali Paweł Przedpełski, Bartosz Zmarzlik, Tai Woffinden i Janusz Kołodziej. Odrobinę więcej działo się za plecami zwycięzców, ale na wyróżnienie zasłużył właściwie tylko świetny atak Mikkela Michelsena. Zawodnik Motoru Lublin zawzięcie ścigał swojego rodaka – Nickiego Pedersena, napędził się przy bandzie i na kresce minął rywala.

Podczas przerwy złe informacje przekazał Leon Madsen. Wicemistrz świata z 2019 roku postanowił wycofać się z zawodów ze względu na ból nogi spowodowany upadkiem w środowej rundzie cyklu SEC w Bydgoszczy. Niespodzianką była słabsza postawa zawodników, którzy dobrze spisali się w swoich pierwszych wyścigach. Żaden z triumfatorów biegów 1-4 nie był w stanie dowieźć „trójki” w  kolejnym starcie. Najciekawszy przebieg miał zdecydowanie wyścig siódmy, w którym udział wzięło dwóch młodzieżowców. Krzysztof Lewandowski i Mateusz Cierniak bardzo ambitnie ścigali się o dwa oczka i dość niespodziewanie górą był 16-latek. Jeszcze większą niespodzianką było to, że za plecami juniorów przyjechał Janusz Kołodziej. Po dwóch seriach widać było, że ogromnym atutem jest rozpoczęcie biegu z pola A. Aż sześciu na ośmiu zawodników wygrało wyścigi startując właśnie z tego miejsca.

Bieg dziesiąty sprawił, że kibice w końcu mogli podnieść się z krzesełek toruńskiej Motoareny. Jack Holder nie był w stanie wygrać startu z Pedersenem, ale był bardzo szybki na trasie. Australijczyk obrał sobie za cel wyprzedzenie trzykrotnego mistrza świata po zewnętrznej i w końcu przecisnął się na pierwsze miejsce tuż przy bandzie. Z zawodnikiem startującym z pola A był w stanie wygrać również Jason Doyle. Żużlowiec Fogo Unii Leszno już na pierwszym okrążeniu poradził sobie z Jakubem Miśkowiakiem i pognał po trzy oczka. Po dwunastu wyścigach zawody PGE IMME miały dwóch liderów. Na szczycie klasyfikacji przejściowej znajdowali się Bartosz Zmarzlik i Jakub Miśkowiak.

Przed czwartą serią turnieju okazało się, że o triumf nie powalczy kolejny z faworytów. Tym razem z zawodów wycofał się Tai Woffinden. Na żużlowca, któremu bardzo zależy na wygranej w piątkowej imprezie wyglądał Jason Doyle. Australijczyk po pierwszym gorszym starcie spisywał się kapitalnie. W trzynastym wyścigu mistrz świata z 2017 świetnie wyszedł ze startu, a potem w bardzo przekonującym stylu dowiózł triumf przed Nicki Pedersenem, Emilem Sajfutdinowem i Pawłem Przedpełskim. Ozdobą całej imprezy był natomiast wyścig czternasty. W nim doszło do znakomitego boju Bartosza Zmarzlika i Jacka Holdera. Australijczyk wyszedł ze startu, ale Polak błyskawicznie zabrał się za gonienie rywala. Zawodnicy po razie wyprzedzili się na drugim okrążeniu. Gdy wydawało się, że Holder dowiezie triumf Zmarzlik przepuścił świetny atak na ostatnim okrążeniu i tuż przed metą ograł rywala.

Ostatnia seria rundy zasadniczej przyniosła zaskakujące rozstrzygnięcia. Punkty stracili bowiem zarówno Zmarzlik, jak i Doyle. Pierwszy z wymienionych przegrał z Pawłem Przedpełskim, a drugi z Mikkelem Michelsenem. Kiniczanin i Australijczyk, przez kapitał, który zbudowali we wcześniejszych zawodów, okazali się jednak tymi żużlowcami, którzy awansowali bezpośrednio do finału imprezy. Z turnieju odpadli natomiast Martin Vaculik, Patryk Dudek, Wiktor Jasiński, Mateusz Cierniak i Krzysztof Lewandowski.

Faza finałowa rozpoczęła się od pokazania kunsztu przez Janusza Kołodzieja. Podczas gdy zaraz po starcie Mikkel Michelsen z całych sił bronił się przed Jackiem Holderem, doświadczony zawodnik Fogo Unii przemknął obok obu zawodników i pewnie pognał po miejsce w finale. W drugim barażu natomiast bardzo ważny okazał się start. Nicki Pedersen kapitalnie wystrzelił z trzeciego pola i obronił się przed wściekle atakującym Artiomem Łagutą.

W ostatnim wyścigu doszło do ostrego starcia na pierwszym okrążeniu. Nicki Pedersen dość mocno wychodził na zewnętrzną i uderzył w Janusza Kołodzieja. 38-latek nie upadł na tor, ale nie był w stanie kontynuować jazdy. Sędzia Krzysztof Meyze zdecydował, że powtórce wyścigu nie pojedzie Duńczyk. W niej Kołodziej zdołał się na Zmarzlika i jechał po triumf w imprezie. Bardzo szybki był jednak Doyle, który najpierw poradził sobie z mistrzem świata, a następnie zaczął zabierać się za Kołodzieja. Tuż przed wjazdem na ostatnie okrążenie Polak popełnił błąd i dał się wyprzedzić koledze z drużyny. Australijczyk odniósł zatem pierwsze zwycięstwo w PGE IMME w karierze.

PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi 2021 im. Zenona Plecha w Toruniu:

1. Jason Doyle 11+3 (0,3,3,3,2) 1. miejsce w finale

2. Janusz Kołodziej 8+3+2 (3,0,1,3,1) 2. miejsce w finale, 1. miejsce w barażu

3. Bartosz Zmarzlik 12+1 (3,1,3,3,2) 3. miejsce w finale

4. Nicki Pedersen 8+3+w (1,2,2,2,1) wykluczony w finale, 1. miejsce w barażu

5. Mikkel Michelsen 11+2 (2,2,2,2,3) 2. miejsce w barażu

6. Artiom Łaguta 10+2 (1,2,3,1,3) 2. miejsce w barażu

7. Jakub Miśkowiak 10+1 (2,3,2,1,2) 3. miejsce w barażu

8. Jack Holder 9+1 (2,1,3,2,1) 3. miejsce w barażu

9. Paweł Przedpełski 9+0 (3,1,2,0,3) 4. miejsce w barażu

10. Emil Sajfutdinow 9+0 (1,3,1,1,3) 4. miejsce w barażu

11. Martin Vaculik 6 (2,0,0,3,1)

12. Patryk Dudek 6 (d,3,1,0,2)

13. Tai Woffinden 3 (3,d,d,-,-)

14. Wiktor Jasiński 3 (0,1,2,0,0)

15. Mateusz Cierniak 3 (1,1,0,1,w)

16.Krzysztof Lewandowski 2 (0,2,0,0,d)

17. Leon Madsen 0 (0,-,-,-,-)

18. Maciej Janowski NS (-,-,-,-,-)

Bieg po biegu:

1. PRZEDPEŁSKI, Holder, Cierniak, Dudek (d/2)

2. ZMARZLIK, Vaculik, Łaguta, Doyle

3. WOFFINDEN, Michelsen, Pedersen, Lewandowski

4. KOŁODZIEJ, Miśkowiak, Sajfutdinow, Madsen

5. MIŚKOWIAK, Michelsen, Przedpełski, Vaculik

6. SAJFUTDINOW, Łaguta, Holder, Woffinden (d/4)

7. DOYLE, Lewandowski, Cierniak, Kołodziej

8. DUDEK, Pedersen, Zmarzlik, Jasiński

9. ŁAGUTA, Przedpełski, Jasiński, Lewandowski

10. HOLDER, Pedersen, Kołodziej, Vaculik

11. ZMARZLIK, Michelsen, Sajfutdinow, Cierniak

12. DOYLE, Miśkowiak, Dudek, Woffinden (d/3)

13. DOYLE, Pedersen, Sajfutdinow, Przedpełski

14. ZMARZLIK, Holder, Miśkowiak, Lewandowski

15. VACULIK, Jasiński, Cierniak

16. KOŁODZIEJ, Michelsen, Łaguta, Dudek

17. PRZEDPEŁSKI, Zmarzlik, Kołodziej, Jasiński

18. MICHELSEN, Doyle, Holder, Jasiński

19. ŁAGUTA, Miśkowiak, Pedersen, Cierniak (w)

20. SAJFUTDINOW, Dudek, Vaculik, Lewandowski (d/4)

Baraż 1. KOŁODZIEJ, Michelsen, Holder, Przedpełski

Baraż 2. PEDERSEN, Łaguta, Miśkowiak, Sajfutdinow

Finał. DOYLE, Kołodziej, Zmarzlik, Pedersen (w)

Sędziował: Krzysztof Meyze

Patronem Honorowym imprezy był Europoseł Ryszard Czarnecki.