Wiktor Jasiński. fot. Ł. Bernas/media klubowe Stali Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ekipa Moje Bermudy Stali Gorzów nie próżnuje podczas obozu na Teneryfie. We wtorek wicemistrzowie Polski ścigali się na torze kartingowym, a w środę testowali hiszpańskie obiekty motocrossowe. Wiktor Jasiński, medalista mistrzostw Polski na motocrossie, a obecnie junior gorzowskiej ekipy, przyznaje, że w Hiszpanii warunki do treningów rewelacyjne, a także chwali umiejętności kolegów z drużyny.

– Ogólnie te treningi oceniam bardzo dobrze. Warunki są rewelacyjne. Jest to dla nas na pewno świetne urozmaicenie w przygotowaniach do sezonu. Trochę się pobawiliśmy, poskakaliśmy i poćwiczyliśmy jazdę w slajdzie – mówi nam Jasiński.

Wiktor Jasiński. fot. Ł. Bernas/media klubowe Stali Gorzów

Wyjazd do Hiszpanii daje gorzowianom możliwość nie tylko potrenowania w korzystnych warunkach atmosferycznych, ale również okazję do sprawdzenia się na twardych torach. Młodzieżowiec wierzy, że szczególnie ten aspekt wpłynie na dobre przygotowanie drużyny do meczów w PGE Ekstralidze.

– Te hiszpańskie tory jeszcze trochę pamiętam z czasów, jak startowałem w zawodach motocrossowych. W Hiszpanii, w przeciwieństwie do Polski, większość torów motocrossowych jest twardych. U nas podobny jest w Chełmnie, gdzie nieszczęśliwego wypadku doznał Tomasz Gollob, ale poza tamtym torem mamy ich niewiele. W PGE Ekstralidze natomiast tory też są w zdecydowanej większości bardzo twarde, więc myślę, że takie przetarcie może być dla nas bardzo korzystne – komentuje 21-latek.

Środowy trening był pierwszym, który stalowcy odjechali na Teneryfie. Gorzowianie, jak na razie, nie brali udziału w żadnych wyścigach, tylko testowali hiszpański obiekt. Mimo tego, Jasiński pokusił się o wskazanie dwóch kolegów z drużyny również świetnie radzących sobie w tej odmianie sportów motocyklowych.

– Póki co jeździliśmy tylko treningowo. Być może w piątek, kiedy znów pojedziemy na motocross, urządzimy sobie jakieś małe Grand Prix. Mogę powiedzieć, że Bartek (Zmarzlik –dop.red.) świetnie prezentuje się na motocyklu motocrossowym. Bardzo dobrze jeździ również Szymon Woźniak. Dla żadnego z nas to nie jest pierwszyzna, więc nikt od grupy szczególnie nie odstaje. Marcus Birkemose, który jest z nas najmłodszy, także daje radę – kontynuuje nasz rozmówca.

Poza treningami, dziewięciokrotni mistrzowie Polski mają również czas na regenerację i integrację. Zdaniem młodzieżowca, budowanie relacji w zespole przebiega bardzo dobrze.

– Na pewno jesteśmy trochę zmęczeni, ale tak wyglądają obozy sportowe. Mamy też czas na inne aktywności jak zwiedzanie miasta czy wspólny odpoczynek. Wieczory spędzamy czas razem. Gramy w karty, rozmawiamy i integrujemy się wraz z juniorami oraz resztą drużyny. Można powiedzieć, że podczas zgrupowania się jednoczymy. Obóz jest na pewno bardzo udany – podsumowuje Jasiński.