Żużel. Jarosław Pabijan: Sobie zdjęć nie robię. Korzystnie wyglądam tylko na rentgenie. Ostatnie pytanie #11

Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W piątek obchodził swoje urodziny, choć jak sam wspomina, było ich już tyle, że nie zwraca uwagi na kolejne. Gościem jedenastej odsłony cyklu Ostatnie Pytanie był najsłynniejszy polski fotograf, czyli Jarosław Pabijan. Porozmawialiśmy tradycyjnie o ostatnich wydarzeniach z życia wziętych, w tym o nieuprzejmym policjancie, jeździe na nartach przy temperaturze 15 stopni, a także denerwujących dziennikarzach. Zapraszamy na rozmowę.

Na wstępie wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Kiedy ktoś po raz ostatni poprosił Cię o autograf?

Dzięki. Ja juz nie liczę tych urodzin, za dużo ich już miałem. O autograf po raz ostatni ktoś poprosił mnie około 2-3 tygodnie temu. Był to jeden z kibiców.

Czy w ostatnim czasie ktoś udzielił Ci jakiejś porady? Sugerujesz się opinią innych osób?

W sprawach zawodowych jak najbardziej sugeruję się opinią innych. Nawet kilka dni temu odbyłem bardzo przyjemną rozmowę polegającą na wymianie myśli oraz spostrzeżeń.

Kiedy po raz ostatni udało Ci się wyjechać gdzieś na wakacje?

Być może to nie były pełne wakacje, ale kilka tygodni temu udało mi się z rodziną wyjechać na kilka dni do Szczyrku. Byłem tam w tym samym czasie, co zawodnicy Apatora Toruń, którzy właśnie w Szczyrku odbywali swoje zgrupowanie.

Czy zdarza Ci się ćwiczyć lub uprawiać jakiś sport?

Nie jestem typem sportowca, nie chodzę na crossfit, nie chodzę na rumbę, nie uczęszczam regularnie na siłownię. Uważam się jednak za dość aktywnego człowieka. Bardzo lubię jazdę na rowerze oraz wyprawy na narty. Traktuję to jednak bardziej jako hobby, aniżeli regularne uprawianie.

Kiedy ostatnio miałeś okazję skorzystać z komunikacji miejskiej?

W ubiegłym tygodniu miałem przyjemność podróżować tramwajem w Bydgoszczy, było bardzo miło. Jechałem tramwajem, który nazywa się Mieczysław Połukard, a więc tematycznie (śmiech).

Ostatnia piosenka jakiej słuchałeś to?

Swoich klimatów, czyli piosenka Slayera pod tytułem „Raining blood”.

Zajmujesz się fotografią, ale czasami kamery uchwycą Cię podczas spotkań żużlowych. Czy zdarzyło Ci się kiedyś zostać złapanym przez kamerę, podczas gdy użyłeś słów niecenzuralnych?

W telewizji raczej nie. Przy nagraniach radiowych mogło się to jednak zdarzyć. Gdy ja przemawiam i mnie odpytują, wówczas absolutnie staram się zachowywać powagę. Natomiast w tle mogło mi się coś „wymsknąć”. Generalnie ja bardzo mało przeklinam (śmiech). A może i dużo…

Być może to pytanie retoryczne, ale muszę je zadać. Kiedy ostatnio zrobiłeś sobie zdjęcie z kimś sławnym?

No raczej nie jest to pytanie retoryczne, bo ja nie robię selfie. Szczerze mówiąc chyba nie mam zdjęcia z nikim sławnym. W swojej galerii mam setki, a może tysiące znanych osób, ale na żadnym z tych zdjęc nie figuruje moja facjata (śmiech). To chyba dobrze, ponieważ ja wyglądam korzystnie tylko i wyłącznie na rentgenie.

Czy zdarzyło Ci się w ostatnim czasie w jakiś sposób zranić?

Nie, nie przypominam sobie.

A może coś wygrałeś ostatnio?

Hazardzistą nie jestem, natomiast rodzinnie graliśmy w grę pod tytułem Szpieg. Wspólnie z żoną strasznie zlaliśmy naszych synów.

Czy w ostatnim czasie czegoś się bałeś bądź obawiałeś?

Cóż, ciągle z tyłu głowy mam tą pandemię. Nie obawiam się jednak o siebie, ponieważ ja już jestem po, a w dodatku zaszczepiony. Przejmuję się jednak swoimi bliskimi. Mam nadzieję, że ich to nie dopadnie.

Czy zdarzyło Ci się kiedyś omyłkowo wysłać wiadomość do błędnego adresata?

Jasne, wielokrotnie. Bez większych konsekwencji. Czasami zastanawiam się czy wysyłając komuś zdjęcia omyłkowo nie wysłałem przy okazji faktury (śmiech).

Kiedy ostatnio byłeś w kościele?

Dawno, a nawet bardzo dawno. Myślę, że około półtora roku temu. Coś mi mówi, że ta częstotliwość będzie się nadal zmniejszać w moim przypadku.

Kiedy ostatnio, mimowolnie bądź nie, zwróciłeś uwagę na jakąś atrakcyjną kobietę?

W momencie gdy rozmawiamy jest już południe, a więc na pewno dzisiaj i to nie raz. Rano zwróciłem uwagę na żonę, a potem to już…Jest taki słynny cytat „Głodnym należy robić się na wyjeździe, ale jeść należy w domu”. Myślę, że to dobra puenta.

Kiedy i w jakich okolicznościach po raz ostatni miałeś na sobie garnitur?

Okoliczności dokładnie nie pamiętam, ale z pewnością w tym roku kilkukrotnie przywdziałem już garnitur. Nie chodzę w nim na co dzień do pracy, ale nie mam problemu z tym, aby elegancko się ubrać. CIuch jak ciuch.

Czy w ostatnim czasie oglądałeś jakiś ciekawy film?

Nie mam Netflixa i nie jestem typem gościa, który potrafi zarwać nockę dla jakiegoś serialu. Ostatnimi czasy mam jednak „fazę” na oglądanie materiałów historycznych dotyczących II wojny światowej. Na Polsat Viasat History emitowany jest bardzo ciekawy dokument „Ludzie Hitlera”.

Kiedy ostatnio brałeś jakieś tabletki?

Brałem leki przeciwbólowe po zaszczepieniu się szczepionką AstraZeneca. Przez niemal dwie doby okrutnie bolała mnie głowa i musiałem wspomagać się Apapem, wziąłem pewnie około 20 tabletek (śmiech). Na szczęście na tym moje dolegliwości „poszczepienne” się zakończyły.

Zgubiłeś kiedyś jakiś wartościowy bądź cenny dla Ciebie przedmiot?

Wiesz co, raczej nie. Często gdzieś coś gubię albo o czymś zapomnę, ale z reguły znajduję te przedmioty w różnych miejscach. Zauważyłem, że po przebyciu Covida jestem bardziej roztargniony, często wychodzę z domu bez dokumentów, coś gdzieś położę i nie pamiętam gdzie…Tego typu sprawy.

Czy zdarza Ci się czasami ugotować obiad dla rodziny?

Jestem raczej „niekulinarny”, a wyżyny moich możliwości to przygotowanie jajecznicy. Pamiętam, że gdy dzieci były młodsze i zostawały ze mną na cały dzień, to na śniadanie jedli kanapki, na obiad kanapki, a na kolację siłą rozpędu… kanapki.

Kiedy ostatnio się na coś zdenerwowałeś?

Ja bardzo szybko się „wzbudzam”, ale szybko mi przechodzi. Nie pamiętam dokładnie. Na pewno uniosłem się w momencie, gdy w przeciągu kilkunastu minut dwukrotnie znalazłem się z pewnymi redaktorami na granicy chorwackiej, a bardzo nam się wówczas śpieszyło (śmiech).

Czy w ostatnim czasie ktoś był dla Ciebie niemiły bądź niesympatyczny?

Policjant, które wlepił mi mandat za przekroczenie prędkości. Przegapiłem znak więc w sumie to on miał rację, ale wydaje mi się, że za tego typu wykroczenie wystarczyłoby upomnienie. Właśnie… Musze ten mandat w końcu zapłacić (śmiech).

Czy zdarzyło Ci się kiedyś kogoś okłamać?

Oczywiście, czasami w kontekście biznesu sytuacje same zmuszają nas do kłamstwa, a więc przyznaję się.

Było o nerwach, o zmartwieniach, to może coś Cię ostatnio zaskoczyło w sposób pozytywny?

Tak, że przy 15 stopniach na plusie można wciąż fajnie pośmigać na nartach. Gdy byłem w Szczyrku, to pojechałem tam z myślą właśnie o narciarstwie. Mój wyjazd wypadł akurat w momencie, gdy temperatury sięgały 15, a nawet 20 stopni. Okazało się, że mimo to można naprawdę fajnie się pobawić.

Czy poza wspomnianym wykroczeniem drogowym zdarzyło Ci się ostatnio złamać jakieś prawo?

Nie, stówka i 4 punkty karne mi wystarczą (śmiech).

Na koniec pytanie oderwane od rzeczywistości. Jaka byłaby ostatnia rzecz, którą byś zrobił, gdyby jutro miał nastąpić koniec świata?

Z pewnością byłaby to jakaś rzecz, która nie jest przeznaczona dla nieletnich (śmiech). Obawiam się, że pomimo końca świata musiałbym jeszcze wysłać jakieś zdjęcia dla PoBandzie (śmiech). Nie odpuściliby.

Grunt to świadomość… Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję. Pozdrawiam.

Rozmawiał SEBASTIAN SIREK

Niezmiennie polecamy album Jarosława Pabijana „Złota Era Polskiego Żużla 2010-2020”, który jest subiektywnym przeglądem tego, co najważniejsze wydarzyło się w biało-czerwonym wydaniu na międzynarodowych arenach speedwaya w ostatniej dekadzie. Wydawnictwo do nabycia TUTAJ