Fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Za nami 12 kolejek w eWinner 1. Lidze Żużlowej. Na czele tabeli znajduje się Abramczyk Polonia Bydgoszcz, która wyprzedza Stelmet Falubaz Zieloną Górę i Cellfast Wilki Krosno. Do końca rundy zasadniczej pozostały dwie kolejki, lecz nadal nie wiadomo, jaki dokładnie będzie skład w fazie play-off.

 

Zdaniem Jana Krzystyniaka, w tabeli do końca rundy zasadniczej będzie panował ścisk. – Kandydatów do play-offów jest czterech, a pozostałych miejsc tylko dwa. Myślę, że zawodnikom bardziej zależy na awansie do kolejnej fazy rozgrywek, niż prezesom. Nie raz spotkałem się z opinią zawodników, że bardzo chcą wejść do play-offów, bo zawsze to są dodatkowe mecze i możliwość jazdy, co wiąże się też z zarobkiem. Jeżeli chodzi natomiast o faworytów do awansu, to według mnie głównym kandydatem jest Abramczyk Polonia Bydgoszcz, która przewodzi w tabeli. Poza tym są oczywiście Falubaz Zielona Góra i Orzeł Łódź, który ostatnio bardzo dobrze spisał się w Bydgoszczy. Myślę, że jeżeli w obozie Orła taktycznie by to lepiej rozegrano, to dwa punkty pojechałyby właśnie do Łodzi – ocenia Jan Krzystyniak.

Były szkoleniowiec m.in. Włókniarza Częstochowa nie wróży jednak przyszłości zwycięzcy eWinner 1. Ligi. – Od razu chciałbym współczuć drużynie, która awansuje. Spotka ją bowiem podobny los co drużynę z Ostrowa czy Rybnika parę lat temu. Żaden prezes nie może w tej chwili zagwarantować, że dana drużyna awansuje do ekstraligi, więc oczywiście nie mogą mieć miejsca żadne konkretne rozmowy z zawodnikami. Każdy dzień oddala ich od pozyskania zawodników gwarantujących odpowiedni poziom w tej najlepszej lidze. Ja w zeszłym roku mówiłem, że zwycięstwo ostrowian z „Wilkami” w play-offach to była ich pierwsza i ostatnia radość po awansie, no i niestety się sprawdziło – mówi.

Jak zatem ocenia dotychczasowe występy swojej macierzystej drużyny? – Czego brakuje Falubazowi? Punktów, oczywiście (śmiech). Brakuje im zdecydowanych zwycięstw, a przede wszystkim równego, pewnego składu. Takiej drużyny nie było od lat w Zielonej Górze. W tym roku wygląda to naprawdę niepokojąco i jeśli awansują, to naprawdę będzie to wielki sukces. Na papierze bowiem lepiej prezentuje się na przykład Polonia. Życzę Falubazowi tego awansu, bo tak już się w Polsce utarło, że żaden kibic nie wyobraża sobie ekstraligi bez Gorzowa, Wrocławia no i właśnie Zielonej Góry. Czeka ich jednak strasznie trudne zadanie – wyjaśnia.

W sobotę w Grudziądzu odbył się pierwszy turniej o Indywidualne Mistrzostwo Polski. Dwukrotny srebrny medalista tej imprezy nie był zaskoczony rozstrzygnięciami.

– Zaskoczenia nie było. Faworyci znaleźli się w czołówce pierwszego turnieju. W tej chwili mamy jednego zawodnika na świecie, który nieważne czy to Grand Prix, IMP czy jakiekolwiek inne rozgrywki, zawsze będzie faworytem. W tej chwili jest Bartek Zmarzlik i za nim długo, długo nic. Według mnie walka będzie toczyć się głównie o drugie i trzecie miejsce. Większej sensacji zatem nie ma i może to dobrze, bo dzisiaj sport żużlowy jest dziełem przypadku w większości rozgrywek, a tutaj mamy czołówkę, która nie zawodzi i jedzie w każdych zawodach na swoim poziomie – zakończył wychowanek Falubazu.