Paweł Piskorz, Marcin Nowak i Michał Drymajło fot. Jakub Malec/FB H69 Speedway Rzeszów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W środę odbyła się konferencja prasowa, na której oficjalnie ogłoszono, że Kraków wraca na ligową mapę. Władze Speedway Kraków przedstawiły swoje plany na sezon 2025 i poruszyły kilka tematów. Jednym z wątków podczas spotkania z mediami było rozstanie z Texom Stalą Rzeszów, czyli klubem, który długo wspierał krakowian w stawianiu kolejnych kroków na drodze do startu w Krajowej Lidze Żużlowej. O to, czy rzeczywiście obie ekipy rozstały się w dobrych relacjach zapytaliśmy szefa Żurawi – Michała Drymajło.

 

O powrocie ekipy z Grodu Kraka na żużlową mapę mówiło się od dłuższego czasu. Rozmowy na ten temat prowadzono już w zeszłym roku, ale klub nie wystartował w rozgrywkach przez względy finansowe. Postawiono na zorganizowanie kilku turniejów i przygotowania do startu w 2025 roku.

Jeden z planów zakładał to, że krakowianie pojadą jako klub filialny Texom Stali. Rzeszowianie angażowali się w pomoc klubowi z Krakowa. Mocno pomagali chociażby przy doprowadzeniu do skutku tegorocznych zawodów, jak np. Turnieju o Puchar Prezydenta Krakowa. Ostatecznie jednak drogi obu ekip się rozeszły, a Speedway Kraków chce pojechać w Krajowej Lidze Żużlowej na własnych zasadach.

Podczas konferencji dopytywano o zakończenie współpracy z rzeszowianami. Mikołaj Frankiewicz, prezes Speedway Kraków, wspomniał, że rozmowy zostały zerwane w czerwcu. Krakowianie stwierdzili, że taka współpraca nie ma sensu. Adam Weigel, który będzie w Krakowie dyrektorem sportowym i trenerem dodał, iż warunkiem współpracy miało być to, że klub nie będzie mógł przez pięć lat awansować szczebel wyżej. Jak zatem rozstanie wyglądało z perspektywy Rzeszowa?

Żużel. Prezes polskiego klubu szantażowany gangiem?! Mówi o groźbach i licencji – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Ekspert mówi o fatalnej sytuacji Stali. Skończy się jak… w Bydgoszczy?! – PoBandzie – Portal Sportowy

– Może doszło do jakiegoś przejęzyczenia, bo z czysto logicznego punktu widzenia o żadnych pięciu latach bez awansu nie mogło być mowy. Nasza umowa z klubem z Krakowa miała obowiązywać dwa lata i o takiej współpracy rozmawialiśmy. Wszystko miało się opierać na podobnej współpracy, jak przed laty robiły to Unia Leszno i Kolejarz Rawicz – mówi nam Michał Drymajło.

– Władze Głównej Komisji Sportu Żużlowego, co zrozumiałe, nie chciały mieć po prostu takiej sytuacji, że poprzez wysyłanie lub niewysyłanie naszych zawodników na mecze Krajowej Ligi Żużlowej będziemy wpływać na ostateczny układ tabeli. Umowa miała polegać na tym, że nasi zawodnicy, których my dosprzętowimy będą ścigać się w Krakowie szczebel niżej. Klub Speedway Kraków miałby zawodnika, a my korzystalibyśmy na tym, że nasz żużlowiec objeżdża się w meczach. Jak wspomniałem, mowa była o takiej współpracy na dwa lata więc taki pięcioletni zakaz awansu nie mógł wchodzić w grę – wyjaśnia prezes rzeszowskiego klubu.

Pomimo różnicy zdań w tym temacie, zarówno jedna, jak i druga strona podkreśla, że życzy sobie wzajemnie jak najlepiej. Rzeszowianie chcą, aby żużel w Grodzie Kraka został na ligowej mapie już na stałe.

– Mimo zakończenia współpracy, ekipie Speedway Kraków wciąż bardzo mocno kibicujemy. Klub prowadzi Mikołaj Frankiewicz, który był w naszej Texom Stali i zależy nam na dobrych relacjach. Dla mnie i dla wszystkich ludzi w Rzeszowie im więcej żużlowych ośrodków w Polsce, tym lepiej. Kraków to ośrodek z bardzo dużym potencjałem i niech mu się wiedzie jak najlepiej. Osobiście będę trzymał kciuki za dobry sezon 2025 – podsumowuje Michał Drymajło.

Żużel. Wychowanek Startu wierzy w znalezienie zespołu. „Nie myślę o rozstaniu z żużlem” – PoBandzie – Portal Sportowy

Przypomnijmy, że po konferencji zaczęto ogłaszanie składu na sezon 2025. Na ten moment wiadomo, że seniorami w zespole z Krakowa mają być Dawid Rempała, Richard Lawson, Matić Ivacić oraz Artur Mroczka. Następne nazwiska będą prezentowane w kolejnych dniach.